Miłko dobrze że w końcu coś tam u Ciebie popadało, oddaję w Twoje strony cały nasz przydział deszczu, mam go powyżej uszu a żniwa nawet na dobre nie zaczęte.
Palików czy bambusów wymagają u mnie nawet jeżówki, ostatni nocny deszcz rozwalił większość pod domkiem. Dalie nawet te małe muszą być związane i wczoraj wyciągałam ostatnie zapasy grubych kołków.

No to niedobrze z tą suszą... Tez bym chętnie część deszczu oddała dla Ciebie Miłko. Część, bo jednak podlewania nie lubię .Sprawdziłam to jakoś w czerwcu chyba... a podlewałam tylko doniczki

Ewka! trochę dotarło do mnie deszczu i dziś. zapowiadali , ze będzie padać całe popołudnie, ale padało 10-15 minut, choć porządnie. Ja cały czas z konewkami i wężem w tym sezonie biegam. Taki już rytuał!

Majka! Już wolałabym wbijanie palików... A! Mam dwie kolejne dalie, które chyba muszę podwiązać. Dziękuję za przesłanie deszczu, czekam z niecierpliwością na kuriera, no chyba, że wysłałaś do paczkomatu.

Asia! jakby wystawa była, nie puściłabym Cię do Warszawy!
Orzeł piękny! tzn to w sumie nie orzeł, a bielik, który z orłami jest tylko spokrewniony.

Żanetko! Ja strasznie żałuję, że nie będzie wystawy. Ale już obmyślam kolejną więc zapraszam przyszłym sezonie. czasami tak już jest i trzeba mieć pokorę. Lubiłam też robić zdjęcia, tam jest ciekawe światło i kwiaty w wazonach wyglądają naprawdę fajnie.

Pokażę kolejne dalie, które rozkwitły:

Jowey Joshua i Bantling

Holly i Kageboushi

Oraz zaczęły "Holenderki"

Bolt i ?

Wizard of Oz i Bantling (to nie z Holandii)

Co jeszcze nie dotarł ten deszcz ja go uparcie ślę do Wielkopolski, a on z Czechów musi wędrować przez Górny Śląsk, chłopaki jeszcze koszą a tu znowu straszą deszczem
Ale idzie do Ciebie od Niemiec, nawet ładne chmury ale ile będzie z tego deszczu

Padało w nocy. Deszcz dotarł, dziękuję za szybką przesyłkę
Nie muszę teraz dygać z konewkami przez godzinę. Cudownie! Teraz wg prognoz upalik przez 3 dni. Ale zbiorniki mam pełne i będę miała czym podlewać. Dobrze, że róże przesadziłam. Trafiłam z aurą i teraz podlało. Ościółkowałam grubo, by podłoże nie wyschło.

I jeszcze kilka migawek.

I takie hosty namalowałam. Chyba mi się spodobało. Poćwiczyć muszę jeszcze...

Właśnie niedawno sobie pomyślałam, że hosty to takie wdzięczne tematy do malowania, i proszę .
A strzyżyk stoi na półce nad moją głową i łypie na mnie tym swoim koralikowym oczkiem. Prawie widzę jak macha ogonkiem .

Dorotko! Jak się cieszę, ze strzyżyk na Ciebie łypie! Hosty są fajne do malowania i pewnie niejedną jeszcze namaluję. Nie wychodzi mi to jakoś rewelacyjnie, ale chyba zaczynam kumać o co chodzi.

Nadal jestem załamana tą całą sytuacją. Tracę zupełnie wenę do ogrodu. Jedyną nadzieją dla mnie są kolejne pąki dalii. Ale póki co, to zaliczam małego doła.
Trochę nakręciłam się dziś od rana, bo w biedrze rzucili cebule i kupiłam wagon narcyzów, bo i tak nie przeżywają więcej niż 1-2 sezony.
Schnie mi drugi klonik. Czerwony poszedł miesiąc temu na amen, teraz ten zielony powoli traci życie, pomimo podlewania. Kolejna załamka. No i oczywiście poschły pióropuszniki, ale te podlewane żyją i nawet nieźle wyglądają.
Aż mi się więcej pisać nie chce. Już konewki się ze mnie śmieją

na dziś:

Widzę , że u Ciebie kumulacja smutków... głowa do góry będzie lepiej. Twoje dalie rozkwitają, to mam nadzieję, trochę Cię pocieszą, a teraz zerknij do foto daliowego- na pocieszenie załaduję moje... ale odmiany, dla rozrywki, będziesz musiała zgadywać - dostałam worek karp i nie mam pojęcia co rośnie.
A Twoja Crazy love przezimowała i z jednej małej karpy, w tym roku wyrósł mały szpalerek.. piękna jest
Malunki świetne...

Miłko, rozumiem Twojego doła. Mnie tak siekło na przełomie maja i czerwca, gdy większość moich host została zmasakrowana. Byłam skłonna zaorać wszystko i posiać trawę. Ale całe szczęście, ogród wrósł mi w serce i nie da się bez niego żyć Nie mam cudownych zakątków, ale to co mam cieszy mnie bardzo.
I Twoje dalie doczekają lepszego lata. A pióropusznikami się nie przejmuj, one tak mają naturalnie, że w sierpniu ich urok się kończy. U mnie łan pióropuszników w mokrym cieniu leśnym wygląda jak rozdeptany. To po prostu ich koniec. Nie można powiedzieć, że pięknie się starzeją

Klonika jednego też muszę przesadzić, bo inaczej zmarnieje na amen. Ale to moja wina, bo źle go posadziłam. Wolałam jednak posadzić gdziekolwiek, niż żeby w doniczce czekał na moją obecność przez dwa niepodlewane tygodnie.

Miłko, czyli jednak to Ewelina?
Cieszę się bardzo, bo bałam się, że wysłałam inną.
Za to u mnie jej nie widzę, albo jeszcze nie zakwitła, albo padła.
Nie pamiętam gdzie ją sadziłam
U mnie statystycznie z daliami w tym sezonie nie jest tak źle, porównując z Toba.
Z posadzonych 14 kwitnie 6, 2 nie wyrosły, reszta bardzo powoli się zbiera.
Ja w tym roku nie moge narzekać na deszcz, a mimo to jest bardzo sucho.
Dzisiaj jak byłam w kinie była potężna ulewa. Ciekawe jak to będzie wyglądało jutro w ogrodzie

Miłko - zupełnie niechcący trochę nakłamałam mówiąc, że wszystkie dalie zakwitły..
Otóż Vancouver jeszcze nie myśli nawet o kwitnieniu...
A.. i nie mam pewności czy to honka Fragile czy Willi Willi już zakwitła... one dość podobne są na fotkach...

Miłko , jutro jadę leczyć doła do Verci .

Naprawdę tam kiepsko z daliami? Patrząc na zdjęcia trudno uwierzyć.
Wiem, że takie ogrodowe rozczarowania trochę nas przyginają. Ja też czasem czekam na kwitnienie tego czy owego, a okazuje się, że sezon beznadziejny... Ale jak mawiają ogrodnicy: zawsze jest następny rok

Zuza! Naprawdę kiepsko. Powinnam was bombardować zdjęciami, jak w ubiegłych sezonach, a nie chcę sie powtarzać. Kilka kolejnych ma ładne, obiecujące pąki, ale nie zapomnij, ze mam 150 odmian. powinien być już festiwal. Nie mam mowy o spotkaniu daliowym i nie było mowy o wystawie. na domiar wszystkiego teraz leje i to co kwitnie, pomimo podwiązanie łamie się i pokłada. Nędza!
Ale ja zawsze mam nadzieję na kolejny lepszy sezon.

Oluś! Dół wyleczony? jest jeszcze kilka ogrodów, gdzie w tym roku ładnie , nawet cudnie wygląda.

Nelu! Najważniejsze, ze są! ja mam obawy, ze wiele odmian zaniknie, pozostaną tylko te z kaperów, takie które się dobrze przechowują i mnożą. Mamy jeszcze z 2 miesiące, pewnie zdążą pozostałe zakwitnąć.

Małgosia! To Ewelina! jest cudowna, posadziłam ją przy pompie. tam rosną zawsze te, które są mi najdroższe. W razie czego są u mnie.
Nie lubię ulew, ale to już stały element naszego zmieniającego się klimatu. idealny byłby nocny deszczyk 2 x w tygodniu

Ewka! Ja właśnie mam plan obsadzić większą połać hostami, bo one wyjątkowo dobrze znoszą zmiany klimatu. Pod warunkiem, że mi się w nich koty nie wyczochrają ( nie cierpię ich za to). Rozpoczęłam realizację mojego planu i sadzę kolejnych kilkanaście sztuk, z perspektywą kolejnych. Jakoś mnie to trzyma przy życiu. I jeszcze musze chyba żurawek pomiędzy dosadzić, bo to dobre towarzystwo. Z paprociami ostrożnie, bo tam chyba nieco za sucho. Nie wiem co z moimi klonikami będzie. Zostawię jeszcze, a jak wiosna nie wystartują - wytnę. Piękne były, ale nie wiem, czy w końcu pasowały do naszego ogrodu.

Aniu! No uśmiałam się z naszego telefonu, szkoda, że dłużej nie mogłyśmy pogadać, ale myślę, że nadrobimy! Dalie jakoś rozkminimy. Musze weny nabrać, a może właśnie to przyniesie mi wenę. Wróciliśmy z ptaków, musze zdjęcia ptasie ogarnąć. Ale potem, obiecuję, że się przyjrzę. Cieszę się, że malunki Ci się podobają. Będę paćkać dalej, to jest terapeutyczne.

Dziękuję wam bardzo za słowa otuchy. Musze przemyśleć plany na kolejny rok. pewnie nie zrezygnuje z dalii , ale możliwe, ze coś taktycznie pozmieniam, może będę je podpędzać?
Wrócilismy ze Słońska. jeszcze nie weszłam do ogrodu, bo leje, ale wolę to niż palące słońce i gorący wiatr.
Wyrżnę jednak buszpana. Poległam jednak w tej walce. nie mam ochoty dłużej walczyć. Spalę drania i tyle. W ogrodzie ma być ładnie w końcu. Szkoda mi miejsca na to straszydło.

Musze pobuszować na forum, może to mnie jakoś natchnie. mam np kolejną różę do kupienia. Przed bramą u mojej mamy rośnie cudna roża, pięknie pachnie i wygląda. ma świecące liście i zgrabny pokrój. rozszyfrowałam ją, to chyba Lambada. Posadzę ją przed domem, bo dalie w tym miejscu nie chcą rosnąć od 2 lat.

na dziś sprzed wyjazdu:

Piegża

A to po to szukasz wiadomości o Lambadzie ta pomarańczowa parkowa?
Niech dobrze podleje, w końcu Wam się należy spora porcja wody, my mamy dość.

Majeczko! Ona taka łososiowa bywa również w zależności od rozwoju kwiatu i pogody. No urzekła mnie i jest zdrowa, i wytrzymała skoro na rabacie przed blokiem tak dobrze się ma.
Podlało dobrze, zbiorniki pełne.

Dalie zaczęły powoli się rozwijać, ale i dziś na wystawę byłoby mało. Może za tydzień lub dwa. Dni krótsze, chłodniej. Zazwyczaj uwielbiałam ten czas, ale w tym roku załamka. Nie ma co się rozpisywać, bo nie chcę nikogo dołem zarazić.

Kilka dalii:

I taką hostę namalowałam. Kupiłam sobie taki notes do malowania akwarelami. Jest na tyle wygodny, ze mogę spróbować malować w plenerze.


I z wyjazdu:

Bieliki z truchłem szopa pracza

Cudowne fotki a bielika nigdy z bliska nie widziałam, fajnie je uchwyciłaś.....doła pogodowego też mam tymbardziej ,że nie mogę domu ogrzać

Fotki z bielikami-rewelka
Współczuję problemów z daliami.
U Mnie tego roku było dużo opadów i dalie ładnie kwitną- wszystkie 3

Też nigdy mi się nie zdarzyło zobaczyć na żywo bielika, a tu aż dwójka i to w obiektywie. Pozazdrościć. Fajne miejsce sobie znalazły. Fotki przepiękne.