Marysiu! To Labirynth. On jest strasznie fotogeniczny. I jakoś tło w tym roku ma ładne. A o tej porze światowej jest fajne więc wszystko to zaważyło na ładności zdjęcia.
Taki teraz sezon, że dalie kiepsko kwitną. W piątek było u mnie spotkanie daliowe i biadoliłyśmy, że dalie w tym roku nie teges.

Ewa! Jak wyglądają jeszcze jako tako, to nie wykopuj. pewnie liście lekko zwarzyło. Przyjrzyj się i zdecyduj. Ja zawsze zostawiałam przycięte jakiś czas (po przemrożeniu), a po kilku dniach wykopywałam.

Dziś chyba ostatni dzień w roku siedziałam na słonku w foteliku i czytałam. Jest coraz zimniej, słońce też nisko.
Wczoraj kupiłam mnóstwo cebulek w Lidlu i drugie mnóstwo w Benexie. Tylko posadzić potem trzeba

Na dziś:

Nadrobiłam wycieczkowe zaległości…zazdroszczę pięknych widoków i górskiej wspinaczki.Pieknie pokazujesz dalie

Ze starej szkoły daliowej pamiętam, że wszystko co dobre czyli soki odżywcze bulwy muszą pobrać z przymarzniętych badyli, na to potrzebują trochę czasu. Jeszcze regularnych mrozów nie wróżą więc Ewo zostaw te dalie aż rzeczywiście zrobi się zimno, no chyba że bardzo Cię drażnią przyczernione liście.

Miłko sorry że się wcinam.

Majeczko, nie szkodzi! Wcinaj się ile wlezie! To prawda, zawsze pisali, żeby zostawić badyle jakiś czas, żeby cukry do bulwy weszły. Ja zawsze wykopuję dość późno więc wszystko zgodnie ze sztuką.

Gosiu! Dziękuję Dalie są takie piękne i fotogeniczne! Góry polecam, chociażby spacerowo, widokowo, jak ja. Na wspinaczkę to chyba się nie nadaję

Lake Michigan


Totally Tangerine


Tamburo


Lake Carey


Liquid Desire


Alyshia

Miłko, dziękuję za super spotkanie i możliwość podziwiania Twoich dalii na żywo .
Czy zdradzisz przepis na tę pastę dyniową? Była wspaniała, a akurat mam dynię

Sezon dyniowy w pełni, ja dynię uwielbiam pod wszelakimi postaciami.
Dynię obieramy, kroimy w paski 2-3 cm, pieczemy w piekarniku do miękkości. Ja chyba piekłam 45min w 170 st.
Smażymy cebulkę pokrojoną w kostkę. Pomidory suszone kupuję w Biedronce, takie z ziołami w słoiku.
Wszystko pokrojone (dynia pokrychana widelcem lub zblendowana) mieszamy ze sobą. Nie przyprawiam, bo pomidory mają zdecydowany smak, cebulkę lekko solę podczas smażenia. Dynia bez niczego - jest słodka i aromatyczne. Fajnie by się trochę przypiekła.

Halszka! I ja dziękuję za spotkanie i przecudny prezent

Dalie piękne, eteryczne, a prezent prześliczny!

fajny prezent, takie poidełko samo w sobie jest dekoracyjne a i pożyteczną rolę spełnia.

Dynie też kocham, miałam smak na hokkaido a jakieś olbrzymy wyszły, jeszcze tegorocznych nie ruszałam a chyba czas na nie.

Miłko, dalie, jak zwykle, przepiękne! Oby pogoda była łaskawa i oby nie było przymrozków jak najdłużej! Tak chciałoby się podziwiać je jeszcze bardzo, bardzo długo!

Swietko! Bardzo dziękuję w imieniu dalii. Dziękuję za miłe słowa. Będę dbać o nie, by oko cieszyły jak najdłużej. Ale już pogoda ode mnie nie zależy.

Majeczko! Jeszcze nie wiem, czy to będzie poidełko, czy karmnik na zimę. Może i to, i to. Ale piękne jest! Ja objadam się dyniami, korzystając z hojności Kluski. Potem będę jadła moje.

Kasiu! No piękne dalie są! szkoda, że są tak absorbujące i że w tym roku już tak pięknie nie kwitną. Prezent jak najbardziej w moim guście. Halszka mnie już dobrze zna. Ale w sumie poidełko jest takie ładne, że pewnie każdemu się podoba.

Poidełko śliczne ,cudny też ten daliowy,czerwony roztrzepaniec

Miłeczko ale trzasnęłaś cudne artystyczne foteczki

Dzięki za przepis na pastę!
Do tej pory tylko zupę robiłam z dyni...

Dalie bardzo lubię, ale mają u mnie coraz mniej miejsca... rośliny się rozrastają a rabatki jakby kurczą
choć przecież trawnika ciągle ubywa

Ja też sobie przepisik zanotowałam

Ewka! Z każdą odmiana dyni pasta ma nieco inny smak. Polecam eksperymenty!

Nelu! Ja nie mogę już zabierać trawnika, bo to własność Macieja. Zresztą nie za bardzo mam miejsce w słońcu. Musze się ograniczyć do 150 sztuk, bo więcej nie zmieszczę. Obiecałam sobie, że niczego nie kupię, bo dziewczyny obiecały mi wymianę więc i tak będę miała trochę nowości. tak tez rozumiem. Ale zawsze znajdziesz miejsce na choć jedną.

Danusiu! Dziękuję! Bardzo się starałam. Tak wiesz - nastrojowo!

Gosiu! Daliowy roztrzepaniec to Jaxon. Coś późno i nieśmiało zaczął i w dodatku taki pokręcony, że trudno było mu zrobić zdjęcie.

Na dziś zapowiadali deszcz. Bardzo się ucieszyłam, ale jak zawsze kłamali

na dziś:

Milena Fleur


York&Lancaster


Color Spectacle


My Love z Nuit d'Ete


Gitt's Perfection


Coriallo Furioso


Pipsqueak


AC Kunz

No Miłeczko powiem Ci ta pomarańczowa przepiękne zdjęcie

Danusiu! Pomarańczowa dalia to Color Spectacle. I jak wiele silnych, dobrze kwitnących i dobrze rozrastających się dalii, nie cieszy się zbytnim powodzeniem. jakoś tak mamy, że lubimy dalie o pięknych kwiatach, ale niewdzięczne. Dalia ta potrafi głębiej posadzona przetrwać zimę w ogrodzie, co dzieje się w ogrodzie Kluski. Ja mam kilka sztuk, bo bulwa się rozpadła i kawałki posadziłam, nie wiedząc co to. Ma urocze, sumie lubiane i pożądane ciemne łodygi. Powinna mieć białe końcówki płatków, co czasami występuje, czasami nie. Ale dla mnie najważniejsze jest to, że jest fotogeniczna. Odmiana starsza ode mnie, co jest dla mnie atutem. Lubię stare odmiany i chciałabym o nie dbać, żeby przetrwały jak najdłużej.

Pink Pearl


Arbatax


Hapet Coppery


Chick a Dee


Nijinsky


Cryfield Harmony

Hapet Coppery śliczna a Pink Perl chyba mi poległa... sadzilam ale jej nie widzę...
Fajowe zdjęcia... a ja mam zawieszkę zdjęciową...

Pink Pearl też przykuła moją uwagę...

Z Pink Pearl miałam farta. Miałam jakąś nieoznaczona sierotę i wsadziłam przed domem. Miałam nadzieję, ze urośnie wysoka. Ale wyrosła niewielka. Dobrze, że chociaż kwitnie
Znalazłam jeszcze jedną z labelką, ale nie kwitnie więc nie wiem, czy to ona.
Jeszcze kilka mam w pąkach, w tym te sadzone w sierpniu. Może doczekam.

Dorotko! Aniu! Mam nadzieję, że mi się rozrosną

Golden Scepter


Liquid Desire


Octopus Sparkle