Katarzyna2021 napisał: Kasiu, no właśnie, że hortensje wiechowate tniemy. Stwierdzenie, że kwitną na pędach jednorocznych oznacza, że młody pęd, który wyrośnie wiosną wytworzy pąki kwiatowe. Hortensje ogrodowe kwitną na pędach dwuletnich, czyli zawiązują pąki późnym latem, by zakwitnąć w roku kolejnym. Tych ciąć nie należy.
Kiedyś przez pomyłkę przycięłam młodą hortensję przy samej ziemi (cięłam wiosną byliny i z rozpędu ciachnęłam też horkę. Nie tylko odrosła, ale też kwitła.
Mam ponad 20 odmian hortensji wiechowatych w ogrodzie. Rosną u mnie od wielu lat i każdego roku je tnę.
Jeśli hortensji wiechowatych się nie tnie, to rosną coraz gęściej (mnóstwo drobnych gałązek) i mają bardzo małe kwiaty.

Dokładnie tak, jak mówi Edyta. Moje bukietowe vanilki zostawiam na zimę, bo wiechy świetnie wyglądają nad śniegiem, a są dość trwałe. Ale z wiosną idą pod topór, tnę dość nisko. Kwitną zawsze. To samo Anabelle.

A przy okazji Kasiu, bardzo przyjemny ten Twój domek i ogród wokół niego. Szczerze podziwiam, atmosfera zniewalająca.

Ja jestem zachwycona tym kącikiem przy domu. Niezwykle klimatyczny . Przypomina mi mój zakątek przy stodole sąsiada, ale kilka klas wyżej .

Dziękuję za to wyjaśnienie i sprecyzowanie, tutaj inaczej rozumiałam słowo "jednoroczne" i "dwuletnie". Tegoroczne i zeszłoroczne byłoby bardziej precyzyjne. Hortensja ogrodowa kwitnie na pędach zeszłorocznych, a bukietowa na tegorocznych i wszystko jasne. Oglądałam zdjęcia z Twojego ogrodu i kolekcja i kondycja hortensji jest imponująca. Budzi zaufanie.
Pozdrawiam
Kasia

Katarzyna2021 napisał:
I mnie ten kącik zachwycił Pomimo wkładu ludzkiej ręki, wygląda jakby był stworzony przez naturę. Jest idealny i do odpoczynku, i do podziwiania. Jest taki... zrównoważony.

Dziękuję, to zdjęcie sprzed 4 lat, dramatycznie wszystko zarosło. Znajdę coś z zeszłego roku dla porównania. Nie odezwałam się, bo borykałam się z czytaniem ze zrozumieniem. Jeśli cos jest jednoroczne, to wyrosło w 2020, a jak dwuletnie to w 2019, coś mi się nie zgadzało i przepalały mi się styki Jedno było pewne, nie mogę jej przycinać i proszę nie gniewaj się, tego się będę na razie trzymać. Straciłam dwie róże przez przycinanie, najlepiej kwitną te pozostawione same sobie. To mój drugi ogród i zjawiska tu zachodzące są ekstremalne i nie da się przyłożyć typowej miarki do tego miejsca. Poprzedni ogród był "normaly" i wszystko działało, jak trzeba.
Pamiętam jest jeszcze link od Ciebie do odwiedzenia, też tam zajrzę. Dziękuje za niego pięknie.
Miłego dnia
Kasia

Dziękuję byłam, już w twoim ogrodzie Tomku i bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam Kasia

Kasiu, absolutnie się nie gniewam Nawet jak nie przytniesz hortensji bukietowej, to i tak kwitnąć będzie. Będzie tylko miała więcej mniejszych kwiatostanów i szybciej urośnie. Mamy na forum watek z ogrodem o nieprzycinanych krzewach. Są bujne i kolorowe. Zajmują tylko więcej miejsca. Miłośniczką tak prowadzonego ogrodu jest Ewa/ewulab >>>klik<<< i też jest pięknie

To jest specyfika ogrodu angielskiego, tak się przynajmniej kiedyś to nazywało. Mam kolejne strony do odwiedzenia. Dziękuję.

Mam dla porównania zdjęcia z zeszłego roku, 2020. Ściana południowa, nie takie modelowe ujęcie, żeby porównać z poprzednim. Te niedomalowania na szczycie zostały na potem i już nie było czasu i tak zostało. Jak widać jest to uprawa na piachu, tylko, że nie hydroponiczna. Jest tu 1,5 ha w tym i ten wydzielony ogródek.

Wchodzimy do ogrodu innego dnia.

W letnie dni bardzo się nagrzewa i trawa wysycha, mówi się trudno.

i piękna zima

Faktycznie rośliny sporo podrosły .
U mnie jest glina, ale kiedy jest suche lato, zamiast trawnika mam klepisko . Wszyscy, którzy nie podlewają trawnika tak mają . Wbrew pozorom utrzymanie darni w dobrej kondycji jest bardziej kłopotliwe niż utrzymanie krzewów.
Krzak wystarczy przyciąć, albo i nie, a poza tym sam rośnie .
U mnie najgorzej wyglądał teren pod brzozą, dlatego... założyłam tam rabatę .

Podrosły i to mocno, w ostatnim roku taki boom był. Podlewam trawnik tak jak wszystko rano i wieczorem, ale w tym miejscu trudno wysiedzieć, za wysoka temperatura. słońce wypala trawę Już w marcu można się opalać, jak tylko nie ma chmur. Deszcz spadnie i w dwa dni się zazielenia, akurat zdjęcie zrobione w sucha pogodę. W czerwcu jeszcze trawa daje radę, tu z drugiej strony, czyli wychodzimy z ogrodu.

Twój ogród jest tak reprezentacyjny, że trawnik musi być taki zadbany, cały efekt tej elegancji by stracił. Tu dzikie przestrzenie i pasek, to taki bardziej naturalistyczny. Są momenty że bardziej wymuskam, ale szybko tracę kontrolę nad sytuacją.

Teraz patrzę, że miszmasz w rozczochranym ogrodzie zablokowany.

Katarzyna2021 napisał: Tak, bo Ewa prosiła o zamknięcie wątku, gdyż wyjechała, ale pooglądać można