W oczekiwaniu na wiosenne kwiaty, wspomnienie zeszłorocznego lata. Drugi rok róży Sommersonne.

Znów różanie, jesienne kwitnienie. Nie zakładałam wątku, bo to maluszek jeszcze.



Dołączę do Was z wiosennymi kwiatami, jak przekwitną. Szkoda by je rzucać na szaniec. Proszę o zrozumienie. Tutaj nic się nie zmienia, patrzę na stajnie, a raczej na to co z niej zostało i wydaje mi się, że jestem teraz na Ukrainie.

Kilka zdjęć z 2018, do maja.

Piaskowiec górski ( Arenaria montana ) na skalniaku



Listki róży Alchemist z kroplami wody. Zaobserwowałam to zjawisko zwane gutacją, czyli wydzielaniem nadmiaru wody w tak pięknej formie tylko u róż szlachetnych.



Landszaft



Boćkom podało się tutaj, ale nagle zmieniły zdanie i założyły gniazdo u sąsiada.



Ciekawie wybarwione bratki



Ukochana kotka Madzia, zginęła od poparzeń kilka dni po pożarze stajni 23.10.2021



Ciekawa odmiana werbeny poduszkowej, idealna na skalniaki.

Mroźne noce i słoneczne poranki z szadzią, taką teraz mamy pogodę.

Teraz chyba są najlepsze warunki do robienia takich nastrojowych zdjęć.

Znajdzie się jeszcze kilka Polu, zaraz popatrzę.

Lebiodka z 2018 po przesadzeniu przez te lata nie zakwitła. Od kilku dni wróciła na swoje miejsce, bardzo przepraszam motylki za utrudnienia, to się więcej nie powtórzy.

Zima w najpiękniejszej odsłonie, wcześniejsze spacery po okolicy. Publikowane zdjęcia, zwabiły motocrossowców. Oni tez są zachwyceni okolicą. Innymi słowy, nie ma tego złego, co by nam nie wyszło .















No man is an island. Jesteśmy wszyscy powiązani i zależymy od siebie.

Kiedy ja ostatni raz widziałam takie zimowe widoki u siebie w realu ???
.................nie pamiętam chyba

Taki dobry moment był, po opadach śniegu wyszło słonko . U nas w w domu mówiło się, po ponowiu, ale patrzę, że nie ma w słowniku tego zwrotu. Wyszło z użycia. Wszyscy się, dziwią, że u Ciebie wszystko najpierwsze, masz klimat najłagodniejszy z nasz wszystkich.

Macierzanka piaskowa, niby łatwa w uprawie, ale coś jej nie pasowało. Rok 2018, ciąg dalszy



Miała swój dobry rok, zdjęcie robocze, czekałam na tulipany i hiacynty, żeby wzmocniły cebule i nie wycięłam liści, trochę bałaganiarskie, ale pięknie widać obwódkę z macierzanki. Lepszego nie zrobiłam. Cała rabata opanowana przez wiesiołka, trawnik do koszenia i jakaś samosiejka orlika ni w 5, ni w 9 i taki efekt.



Na różowo, orlik z Biedronki. Ten tu i tam utrzymuje się przez lata.



Ulubiona róża z ogrodu w Gdyni

Katarzyna2021 napisał: Ależ jest to słowo w słowniku .
Ja je znam także, ale chyba rzeczywiście wychodzi w użycia.
Poniżej użyte w pięknym, pełnym nadziei wierszu Krystyny Krahelskiej (poetki, modelki dla Syrenki, sanitariuszki poległej w powstaniu 1944)

fragment:
"Nie szukaj dni wczorajszych i śladów śniegiem zawianych,
I wiatru co ucichł nocą pośród świerkowej gęstwiny.
Bezsenna noc się skończyła, wiatr ustał gdzieś nad ranem
I biała śnieżna ponowa pokryła dziś koleiny.
............................................................................

Nie szukaj dni co odeszły, i śladów, co się zatarły,
Na białym, nowym śniegu inne pobiegną dziś rano.
I powiedz sam dniom odeszłym i kwiatom, i liściom umarłym,
Że jutro przyjdzie - i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych".


A wracając do ogrodu - lebiodka (oregano) jest faktycznie ziółkiem przyciągającym motyle, chyba nawet bardziej niż osławiona budleja.
Dla osób lubiącym różnorodność dobrą informacją jest, że nawet takie zwykłe ziółko ma kilka odmian (liście złote, wariegackie itd)

Piękny wiersz, pełen nadziei i wzruszający, te słoneczne zdjęcia, by były idealne do ilustracji tomiku wierszy. Śnieżna ponowa przykryła koleiny, a nowe ślady są wyryte oponami quadów. Trochę nam się świat zmienia. Nie o to chodziło poetce.

Idzie nowe i nowa skarpa pod nazwą Skarpa Felis czyli Skarpa Kota jest w budowie. Kamień węgielny został położony.

Od kilku dni mamy piękne słońce, miniaturowa róża korzysta z pogody. Przezimowała w domu i bardzo się pośpieszyła. To znaczy, dla ścisłości, od stycznia zimuje w domu, to jest ta, która wykopywałam z gruntu, jak zaczęła wypuszczać listki. Mam ich kilka wykopanych na parapecie w chłodnym pokoju. Teraz do kwietnia muszą siedzieć w domu, noce są mroźne. Chyba będę miała pierwsza różyczki. One będą już doniczkowe.



Pierwsze bratki już posadzone, są tu zawsze jakieś co roku. To kubełek z 2018.

Dzisiaj jest równo rok jak przyłączyłam się do Zielono Zakręconych. Trzynastego!
Bardzo mi miło, dziękuję, że jesteście. Dziękuję za Waszą pracę, za katalogi, za wiedzę, którą się dzielicie i zdjęcia waszych skarbów .

Podsumowując mój udział w budowaniu forum, to prawie trzydzieści stron prywatnego wątku, kilka nowych wątków z opisanymi różami, krzewami i bylinami, także roślinami cebulowymi. Razem z komentarzami to 1133 posty i 2405 podziękowań i ja dziękuję .
To także wiele opisanych roślin w moim ogrodzie dzięki wiedzy tu zdobytej, ale także korekta nazw kilku odmian np róży Alchemist.




Udział w pracach forum to oczywiście również zaznajomienie się wirtualne z najbardziej aktywnymi forumowiczami,


Na tą okazję zamieszczam zdjęcie jednego z posadzonych bratków, trochę taki kłapouszek, ale na pewno zacznie się rozrastać, zrobi się cieplej i będzie bardziej okazały.



W ogrodzie kwitną przebiśniegi i pierwsze krokusy, szykują się ciemierniki, ale najwyraźniej mroźne noce trzymają je jeszcze w okowach. Zdjęcia i opisy odmian zestawię po przekwitaniu. Nic nowego nie przybyło, chyba. Wiosenne porządki mam na ukończeniu, wczoraj wygrabiłam pól przyczepy liści i gałązek spod dębu, prawdziwa tu dąbrowa się szykowała! 10 olbrzymich koszy na pranie z czubkiem! Przygotowuję stanowiska dla dalii i kilku nowych krzewów już zakupionych i takich, co zapewne jeszcze dokupię tej wiosny. Generalnie obkupiłam się już w róże i w tym sezonie poświecę więcej czasu daliom i jakimś innym nowinkom. Przyznam, że nie wytrzymałam i zamówiłam kilka róż, takich znanych, co macie w ogrodach i też powinnam mieć.

Pamiętam lekcję z zamieszczeniem aktualnego zdjęcia białej dalii, która została następnej nocy połamana, dlatego nie będę publikowała aktualności z ogrodu. Teren jest trudny, klimat ostry, a pogoda zmienna, a ja pamiętliwa. Jedyna dalia, która sie udała w zeszłym roku do czasu.....

Ależ ten bratek śliczny taki motylkowaty

Dziękuję Werciu! Dla Ciebie!

Z letnich wycieczek, taki grzybek znalazłam wielkości kani.

Jedna z róż od Ćwika zakupiona rok temu. Bardzo krótko przycięte i głęboko uśpione z chłodni. Wypuszczały listki do końca maja, nie wszystkie się wybudziły. Reklamacje były długie, przeciągnęły się do jesieni. Nie planuję więcej zakupów w tym miejscu. Cena zaś bardzo przyzwoita, poniżej 25 zł. nie schodziły.
Jestem przeciwniczką tak krótkiego ciecia róż, szczególnie tych przeznaczonych do posadzenia. Dłuższe łodygi, jeśli nawet po posadzeniu zamierają, dostarczą roślinie składników pokarmowych na start. Bez tej bazy zapasy w korzeniu mogą być niewystarczające do ukorzenienia się i rozpoczęcia wzrostu, szczególnie u róż głęboko mrożonych.



Na pocieszenie pięknotka za piątaka. Ta miała łodygi na pól metra, poszła na 1,5m w pierwszym sezonie.



O ciemiernikach orientalnych. Takie kupiłam rok temu.



rozdzielałam korzonki i posadziłam osobno



pięknie się oba przyjęły





W tym roku oba wyglądają identycznie i są buraczkowe. Nie potrafię wytłumaczyć tego zjawiska.

To ten co był pełny jasnoróżowy w zeszłym roku wygląda tak.

.

Tak czy siak, jeden i drugi powędrowały dzisiaj osobno do 5l doniczek, tak bardzo rozrosły się ich systemy korzeniowe. Już żaden pączek nie będzie wymrożony. Mają od dzisiaj, obok różyczek status roślin doniczkowych i są chowane na noc do chatki.

Co do różyczek miniaturowych chińskich mix, to znalazłam kilka zdjęć, bardzo urocze. Nie wymarzły w gruncie podczas mrozów do -8, ale za szybko się wybudziły podczas ciepłego stycznia i na stałe wróciły do doniczek.






.

Nauczyłam się dbać o azalię domową. Kwitnie już któryś tydzień i ciągle ma nowe pąki. Kwitnie inaczej niż azalie ogrodowe, które zakwitają prawie wszystkimi kwiatami na raz. Pod kwiatami ma małe pąki, które stopniowo zastępują te kwiaty, które przekwitną. Na zdjęciu widać średniej wielkości pąk i dużo małych, jeszcze nie rozwiniętych. To bardzo cenne, że tak jeszcze będzie kwitła, nie wiadomo, jak długo. Kwiaty są bardzo trwałe, trzymają sie około dwóch tygodni. Dotychczas raz usuwałam przekwitłe kwiaty, na zdjęciu jest druga tura, zapowiadają się kolejne. To bardzo cenna roślina ozdobna, ale żeby ją podziwiać trzeba być ciepło ubranym, bo można zmarznąć przy dłuższym podziwianiu.To jest jej jedyna wada.
Trochę wędruje na dwór, jak jest cieplej, trochę stoi w chłodnej kuchni, ma tu temperaturę taką akurat dla niej. Już w pokoju było za ciepło, od razu przywiędła. Nie nadaje się do pomieszczeń o temperaturze pokojowej.
Centralna kuchnia nagrzewa się od innych pomieszczeń, czasem kontrolnie przepalę, ale generalnie jest chłodno. Nie mam informacji, co to za jedna, ale na pewno pokuszę się o kolekcję kilku różnych, bo mają tu świetne warunki w kuchni. Wielkość parapetu jest limitem.

Przystaw stolik do okna i podziwiaj przez szybę . Będziesz miała azalię bez wad