Witaj Asiu, wszyscy już żyją Twoim ogrodem, widzę, że jestem spóźnialska. Masz tu wielki format i widać zacięcie projektanta ogrodów i nowoczesne rozwiązania. Skarpy niesamowite, trudne do zagospodarowania, widać już wszystko się powoli rozrasta. Masz już dużo pięknych i ciekawych odmian. U mnie trochę inne klimaty, więc będę z ciekawością odwiedzać.

Bardzo trudny teren do zagospodarowania macie, pidziwiam ten trud w obsadzeniu i utrzymaniu tej skarpy.

Poll napisał:
Też nie stosuję szmaty na rabatach. Tam gdzie zakładam świeże kładę tekturę, skoszonę trawę i korę.
Skarpa jest wyjątkiem. Są na niej tak jakby dwie strefy. Jedna wyjątkowo gliniasta i zbita, a druga trochę luźniejsza. I ta szmata tutaj ma zwie zalety:
1. Początkowo, gdy rośliny były małe mimo wszystko trochę (nie całkowicie oczywiście) chwasty tłumiła. W tych najwyższych miejscach, do których dostęp jest ciężki była więc zbawieniem.
2. Spora część to glina i niestety nie przykryta wypłukuje się mocno. Kiedyś nawet obok szmaty zostawiłam wyplewiony kawałek niczym nie przykryty, gdzieniegdzie posadziłam jakieś rośliny. Glinę wypłukiwało permanentnie, spływała powoli, ale w okresach suszy zaschnięta skorupa bardzo powoli tą wodę przyjmowała wgłąb.
Powiem szczerze, że aktualnie wręcz się cieszę na te wymuszone kombinacje ogrodowe

Katarzyna2021 napisał:
I bardzo dobrze! Uwielbiam oglądać wszelakie ogrody. Zawsze można coś pozornie do naszego ogrodu niepasującego wychwycić i odgapić

Zacznę od Waszych wizytówek, bo ilość stron w wątkach robi wrażenje

Majko, ileż ja razy labiedziłam na te moje skarpy. Ale jakoś je trzeba ogarnąć, bo trochę widok psują takie zachwaszczone. Największa część skarpy i to dodatkowo frontowa niestety nie jest jeszcze ruszona, ale to również przez to, że jest najwyższa. Chyba będę musiała tam pracować na uprzęży ;j Murek przy niej czeka też jeszcze na zasypanie ziemią.

Pozostała część ogrodu jest mocno raczkująca. Swego czasu była częścią roboczą, a teraz powoli odkąd zamiast zbitej z palet szopy postawiliśmy wiatę garażową i w końcu doczekałam się kostki mogłam zacząć coś grzebać w ziemi Rabaty są za wąskie, ale na razie o każdy skrawek walczę z moim chłopem
Pierwsza powstała tzw. rabata lamelkowa. Miała być w przewadze biała, z fioletowymi akcentami. Biel okazała się miejscami mocno podbarwiona żółtościami i to w zasadzie z przypadku Zamysł był mniej więcej taki, ale już "w praniu" zmieniło się kilka rzeczy i już wiem, jakie będą kolejne



Znajdują się na niej takie rośliny jak:
Irysy (białe) kremowe
3x Irys Dark Passion
3x SCHNEEKÜSSCHEN
2x Dzwonek brzoskwiniolistny
Piwonia Shirley Temple
Piwonia Biała/kremowa nn
Szałwia Caradonna
3x Trzcinnik krótkowłosy brachytricha
rozwar
przywrotnik
bylica Schmidta Nana Attraction
przetacznik biały
floks wiechowaty biały
powojnik joe
łubin
malwa
Pleioblastus pygmeus 'Distichus'

W pasie prostopadłym do wiaty, a równolegle do domu (tam gdzie są wyrysowane pasem idące trawki) znajdą się 3 sztuki piwonii, które wczoraj do mnie dotarły i leżakują w torfie, czekając aż zniknie śnieg

A teraz wrzucę kilka fotek z tego, co na razie wyrosło i jako tako wyglądało

A co to za roślina na pierwszym zdjęciu ?
Ogród młodziutki i fajnie ,że masz cel do którego dążysz .
wszystko takie uporządkowane w przeciwieństwie jak jest u mnie .
Będę zaglądała, bo rosną u Ciebie piękne róże .
Pozdrawiam

Majko, to taki bardzo wczesny powojnik Joe. Kwiatuszki ma drobniutkie.

A co do róż, to pod koniec października posadziłam sporo zupełnie nowych dla mnie odmian. W zasadzie to całkiem nowa rabata, która powstała na koniec sezonu. Zachciało mi się różanki z kwiatami o kolorach nieoczywistych, takich ciut sepiowych.





2x Novalis (bliżej donicy od Hyżych)
2x Jude the Obscure
2x Koko Loko
2x Honey Dijon
1x Wollerton Old Hall
2x Schneekusschen
A jako towarzystwo: trzcinniki overdam, karl foerster, ostnica olbrzymia, perowskie, penstemony, drakiew kaukaska biala i na testy zimowe kilka innych roślinek, które posadziłam po jednej sztuce.

A jeszcze gdzie indziej też młodziutkie: Bouquet Parfait, kilka krzaczków Aspirin i Ballerinę.

Witaj..
Wreszcie jakiś wątek,który mogę od początku obserwować.
Bardzo fajnie się zapowiada. Będę zaglądać aby być na bieżąco.
Z jakiego zakątka Polski jesteś jeśli mogę zapytać skoro piszesz,że teren trudny. ?
Różę Novalis mam i ja. Ma piękny kolor. Na pewno będziesz zadowolona.
Pozdrawiam

To i ja się przywitam Czytam wątek od początku, skarpy, zdecydowanie mniejsze, mam i ja więc trochę wiem o czym piszesz. W niektórych miejscach mojego miasta widziałam podobne nasadzenia - niestety ze szmatą, ale to chyba konieczność
Czy projekty są tylko Twoje? Na wygląd mojego ogrodu ma także wpływ mój mąż i u nas biały kolor wszędzie by nie przeszedł Dla M. kwiat jest piękny, (szczególnie róża), tylko jeśli czerwony

Różanka fiuu fiuu, bardzo wyszukana, będę śledzić, co za profesjonalny projekt. Ja kupuje jak mi się coś podoba, a potem się zastanawiam, gdzie posadzić.

I ja się w końcu przywitam Asiu... podczytuje od początku, ale z pisaniem u mnie na bakier... nie tylko u Ciebie
Podziwiam... za konsekwencje i profesjonalne, przemyślane projekty. Też ogarniam nowy przydomowy i drugi już dojrzały, ogród. Tylko ja na odwrót... zanim miałam miejsce do sadzenia to czekał już pokaźny zastęp doniczek do wysadzenia kupuje co mi się podoba, a potem dylam z donicami i kombinuję jak posadzić żeby było ładnie... przeważnie sie udaje... Twój sposób zdecydowanie mniej pracochłonny... zaplanowć i dopiero kupić, posadzić- żebym ja tak umiała
Twój Ogród już robi wrażenie, a jak dojrzeje to dopiero będzie.
A zakupione piwonie gdzie wylądują? notabene piękne odmiany... Solange udało Ci się dorwać ...

Gosiu, jestem z Pogórza Wiśnickiego. Mieszkam w takiej pięknie nazwanej gminie mieszkam - Gnojnik. Na samym grzbiecie górki. Wieje mocno, dość niskie temperatury…Nie wszystkie roślinki będą tu chciały sobie rosnąć




- Novalis kupiłam w donicy i już miałam szczęście widzieć jej kwiat. Jak i Honey Dijon. Wiem, że te kolory są bardzo zmienne i zależą reż od nasłonecznienia, więc ciekawość mnie zżera, jak to będzie wyglądać w miejscu docelowym

Marysiu u nas sytuacja jest rozwojowa. Początkowo to mój wręcz się kłocił, że zabieram kolejny skrawek trawy, bo jemu by wystarczył żywopłot z thuji, kilka drzewek, ale nie za dużo! I połacie trawy…
Po jakimś czasie jednak, jak to nabiera wyglądu, to siada w tym ogrodzie i od czasu do czasu nawet skrycie jakąś fotkę strzeli
Ponieważ utrata każdego kawałka trawy jest dla niego tragedią, to staram się zasięgać jego opinii przy kolejnych planach… ale czasem nie wytrzymam i biorę go z zaskoczenia
Więc jeśli i niego chodzi, to im mniej tym lepiej. Mniej kolorów, mniej kwiatów… trochę nam się wiec wizje rozjeżdżają i musze choć trochę iść na kompromis, dlatego rabaty są za wąskie i na razie niewiele się wgryzają w trawnik. Ja natomiast chciałabym się tym ogrodem opatulić… ale mam nadzieję, że czasu jeszcze trochę przed nami jest i urządzimy go tak, żebyśmy się w nim wszyscy czuli dobrze

Kasiu, ja tak kupowałam kiedyś, czasem jeszcze mi się zdarzy. Szczególnie gdy natrafię na coś, czego w okolicy w szkółkach nie ma. Staram się jednak z tym walczyć.
A na różance chciałam mieć jeszcze jedną odmianę - Mokarosa, ale zanim się zdecydowałam to już ją wykupili

Aniu u mnie plan to jedno, a realizacja rozciąga się zazwyczaj niemiłosiernie. Bardzo często te zastępu doniczek czekają aż znajdę czas…

A piwonie prawdopodobnie poza Kings Day i 3 sztukami Kelway’s Glorious wylądują wzdłuż tarasu. Nie będą mieć tam konkurencji


Ja to mam chyba sklerozę… pisałam o odmianach, jakie kupiłam?

Edit: Postaram się Drodzy Zaglądający do mnie Wasze wątki nadrobić choć z tego roku, ale jest to dość spory materiał do ogarnięcia, więc może mi to trochę zająć. Na szczęście zbliża się ciut wolnego...

Asiu, jak długo rośnie u Ciebie powojnik Joe ? Czy on jest rzeczywiście taki bezproblemowy i zimozielony ?
U mnie poległ po pierwszej zimie, po zdjęciu zabezpieczenia zimowego w połowie marca załatwiły go kwietniowe przymrozki

Oj… ja go zostawiłam bez zabezpieczenia. Wsadziłam go w jednym miejscu na wiosnę tego roku, w drugim latem, w trzecim późną jesienią.. W ostatnim podejrzewam, że nie da rady. A z dwoma pozostałymi zobaczymy. Z powojnikami doświadczenia nie mam wcale. Twoje pytanie mi uświadomiło, że postąpiłam dość beztrosko

rojodziejowa napisał: Asiu nie masz sklerozy.. chwaliłaś się, ale nie na forum, a na piwoniowej grupie... skojarzyłam po wcześniejszym avatarku... spacerujemy tymi samymi ścieżkami...

A to takie buty... No tak. Trochę się obłowiłam Jak na pierwsze zakupy piwoniowe, to trochę chyba szaleństwo

To tu też się pochwalę W garażu czekają:
Brother Chuck
Chiffon Parfait
Colonel Owen Cousins
Kelway’s Glorious x3
King’s Day
Mother’s Choice
Nancy Nora
Solange