Moją przygodę w ogrodem zaczynałam już chwilę temu...
Na nasze miejsce na ziemi wybraliśmy sobie działkę, która wcześniej była polem uprawnym z dość dużymi spadkami. Zanim uporządkowaliśmy odrobinę działkę od strony drogi minęło parę lat. Do tego czasu za bardzo nie było sensu nic sadzić. Zajęliśmy się jedynie pobieżnie dość stromą i wysoką skarpą.

Ogród nadal jest w fazie powstawania, a im dalej w las tym moje preferencje bardziej ewoluują i koncepcja ogrodu trochę się zmienia.
Część przed domem jest jako-tako zagospodarowana. Część za domem zaczynamy ogarniać Wydaje mi się jednak, że nigdy nie będzie dokończony

Początkowo miałam w głowie ogród bardzo uporządkowany, głównie zielony, a jeśli kwitnący to jedynie na biało i choć nadal trzymam się prostych linii rabat to trochę w nich bardziej bałaganię również kolorystycznie.

Na początek zostawiam kawałek frontu i idę szperać za zdjęciami, które pokażą odrobinę więcej...

Asiu, bardzo się cieszę, że przybył nam nowy zielonozakręcony ogród!
rojodziejowa napisał:
Prawdę powiedziawszy, nie znam ogrodu, który byłby zakończona całością. Każdy z nas początkowo miał inne nieco plany, inne fascynacje roślinne... Zmiany w ogrodzie, nawet całkowite przebudowanie początkowej koncepcji jest rzeczą nieuniknioną, bo my się zmieniamy, zmienia się też ogród. Drzewa rozrastają się, dają więcej cienia i nagle może się okazać, ze mamy świetne warunki nie dla floksów i traw, a host i paproci.
Ja ogroduję w swojej Jędrzejówce 17 lat, a jeszcze nie do końca zagospodarowałam wszystkie zakątki. Rozpoczynałam tak, jak Ty, na pustym, piaszczystym polu, miejscu w 100% słonecznym i gorącym. Obecnie, 3/4 powierzchni, to nasadzenia cieniolubne pod koronami rozrośniętych już drzew.

Nie wiem, miłośniczką jakich roślin jesteś, ale znajdziesz na forum wiele inspirujących ogrodów i wątków, które- mam nadzieję- i Ty wzbogacisz.
Jeszcze raz serdecznie Cię witam.

P.S. Pozwoliłam sobie wyedytować Twój post, aby wstawić serduszko- ikonkę wątku ogrodowego.

Witam Asiu i szperaj, szperaj za zdjęciami - z pewnością nie tylko ja pałam ciekawością by zobaczyć Twoje miejsce na ziemi

Poll napisał:
Poll! Bardzo dziękuję za tak miłe przyjęcie
U mnie było pusto, ale bardziej gliniaście, co początkowo traktowałam jako przekleństwo, a z czasem ze względu na rzadkie opady latem zaczęłam się z tym godzić, a nawet upatrywać w tym pewne plusy. Nie mogę posadzić wszystkiego w tak ciężkiej ziemi, ale jest taka mnogość zielonych cudów, że zawsze można wyszperać coś, co się człowiekowi spodoba.

Na razie nadal u mnie przeważa słonko i w zasadzie póki co wiele się nie zmieni. Na razie mam jedną cienistą rabatkę, ale bardzo młodziutką, bo powstała w tym roku.

Za dodanie serduszka dziękuję! Jeszcze nie z wszystkim tutaj się zapoznałam. Jeszcze muszę w regulamin zaglądnąć, czy jakiś limit liczby zdjęć w jednym poście jest narzucony, żeby na samym wstępie nie zostać forumowym chuliganem

VERA napisał:
Się robi! W końcu obraz mówi więcej niż 1000 słów

Witamy na forum ,cudnie będzie podziwiać kolejny ogród tymbardziej ,że przed nami zima i więcej czasu na podziwianie

Początkowo przed domem mieliśmy tak:



Po kilku latach udało się to zamknąć w mury:



Powstały tutaj thujklowe ramy, dwa szpalery z grabów 5 fastigiatów, 3 frans fontaine oraz 3 klony ginnala - bo marzyły mi się drzewka wielopniowe.

A potem powolutku zaczęło się obsadzanie rabat.

Pierwsza powstała różanka z Pashminy. Początkowo posadzone były w jednej zwartej grupie, a po jakimś czasie zostały rozciągnięte i poprzetykane rozplenicami japońskimi Hameln. Natomiast, aby na wiosnę trochę przysłonić wpierw pustkę, a potem brzydkie liście czosnków posadzony został szpalerek kulistych thujek. Już wiem, że czeka mnie poszerzanie tej rabaty, bo zdaje się, że już jest za ciasto, co nie służy różyczkom.

Edit: coś mi nie idzie załączanie zdjęć. Pewnie za duże. Próbuję po zmniejszeniu jeszcze raz:

Cieszę się z nowego ogrodu do podpatrywania , zwłaszcza że i ja gospodaruję w glinie i w terenie pochyłym . Czekam na kolejne odsłony i pozdrawiam dziś już zimowo

Już na poprzednich fotkach widać, że pod szpalerkiem z 3 grabów Frans Fontaine miałam tulipany. Były to Exotic Emperor. To był ich pierwszy rok, a dla mnie eksperyment, czy faktycznie bez wykopywania są wstanie powtarzać kwitnienie. Poza tym są tam jeszcze hamelny, ale chyba im nie służy towarzystwo, bo bardzo marnie rosną. Prawdopodobnie na wiosnę będzie tam przemeblowanie










Natomiast między murkami oddzielającymi dwa poziomy tarasów wsadzona jest aktualnie mało popularna juka wraz ze stipą. Zainspirowałam się przy tym jednym ze zdjęć, gdzie stipą otoczony był tęgosz. Z racji warunków atmosferycznych i oszczędności tęgosz został podmieniony jukami, które dostałam od mamy I przyznam, że bardzo lubię jak to razem wygląda i to w zasadzie o każdej porze roku

piku napisał:
Witam Cię Piku
To możemy sobie wspólnie trochę ponarzekać na ten nasz trudny teren U mnie jakby pochylenie i glina nie wystarczyły, to mam mocne wiatry, które mam wrażenie, że zimą dają się roślinom wyjątkowo we znaki.

Na razie pokazuję ten wypłaszczony kawałek, bo z tych pochyłych jeszcze nie jestem zadowolona. A czy kiedykolwiek będę? Zobaczymy

Noooo, podziwiam taka konsekwencję w tworzeniu ogrodu. Zawsze wygląda estetycznie
Czekam więc z niecierpliwością na więcej zdjęć, bo już podejrzałam na Insta, że jest ich więcej i bardzo ciekawych.

Dodam zaraz Twój ogród, Asiu, do Ilustrowanego Spisu Ogrodów >>> TUTAJ <<< , tylko proszę, wybierz sobie jedno zdjęcie, które będzie wizytówką, a ja je zmniejszę i wkleję.

Że jestem raczej z tych, co to nie lubią ozdobników typy pokrywy od oczyszczalni, to musiałam te pokrywy jakoś sobie przykryć.



Pomysłów było mnóstwo.
Zaczęłam od roślin... Ostnice, jeżówki, szałwie, odętka, potem doszły floksy, werbena i łubiny, więc pierwsza rabata tak nadźgana różnościami Od przejścia szpaler jałowca, który w moim zamyśle ma spływać kiedyś po murku i gdzieśtam jeszcze w linii jałowców ciemierniki...









Niemniej jednak drażnił mnie dalej żółwik i klapa...



w końcu stwierdziłam, że muszę tam coś postawić.... a może jakaś woda w misie... ale misy drogie więc wjechały paleniska w formie mis z wodą:

Efkaraj napisał:
Ta konsekwencja się kończy chyba właśnie z przodu, bo tył, to już miks totalny

Fotkę mam wkleić tutaj? Czy może w wątku z listą ogrodów?
Jeśli tu o już się robi:

Piękny ogród Asiu, taki tchnący spokojem. Bardzo lubię drzewa wielopniowe i od razu zwróciły moją uwagę. Czekam na ciąg dalszy .

Asiu, może być tutaj.
Pomysł z paleniskami świetny

Powiem szczerze. Podziwiam konsekwencję, podziwiam spokój i ułożoność, ale serce przyspiesza, gdy ogród tętni różnorodnością i nadźgany jest na maksa
Tak, że ciekawam tyłu baaaardzo

Edytko, dziękuję

Też bardzo lubię wielopniowe. Z wielopniowych wzdycham do: magnolii, ale klon ginnala wydawał mi się odpowiednio odporny na moje warunki. Świdośliwy też mam dwie już posadzone z tyłu i ze dwie w przechowalniku, ale bardzo malutkie i jeszcze biedaki muszę chwilę poczekać, aż im wymyślę, gdzie będę je chciała wsadzić

A ciąg dalszy chyba już kiedy indziej Pozdrawiam!

Ewo, jeszcze jedna rabata jest powiedzmy uporządkowana i bardzo minimalistyczne - hostensje limelight szpalerkiem, a jako dodatki hakonechloa i bergenie rozłożone ieregularnie, a reszta rabat, to już kompletne mieszaniny roślin, tyle, że jeszcze mało efektowne, bo bardzo świeżutkie. Różanka wręcz obsadzana miesiąc temu różanymi golasami. Ale ona jest właśnie jednym z większych miksów.

Więc żeby dokończyć te uporządkowane, to wrzucam moją wąską, młodziutką, bo roczną rabatę półcienistą, która biegnie między chodnikiem przy domu, a thujami.











Edit: jak ktoś się dobrze wpatrzy, to widać też na jednym końcu wsadzoną kiku-shidare-zakura

Podoba mi się Twój ogród. Mogłaś go fajnie zaprojektować, bo był niezagosporarowany. Ciekawe te betonowe rozwiązania. I te misy mi się podobają! Jak woda będzie, to ptaki przylecą! (taki mój fioł)

Fajny ogród się zapowiada, jestem ciekawa tych niedokończonych rabat.
Skończony ogród to jest mit, ciągle coś wypada czy odmawia współpracy, albo się opatrzy albo zagęści i znowu trzeba kombinować. Im starszy ogród tym więcej przeróbek.
Elementy oczyszczalni też mnie dręczą ale ciągle nie mam konkretnych sposobów żeby je schować.

Dziękuję Miłko. Tak woda w ogrodzie dla ptaków to fajna sprawa. Generalnie, aż wstyd się przyznać, ale dopiero niedawno zaczęłam mocniej zwracać uwagę na to, żeby wybierać rośliny i rozwiązania sprzyjające otaczającym żyjątkom. Nie zdążyłam w tym roku zrobić nowego karmnika, nad czym ubolewam, bo teraz wiele znad pierzyny nie wystaje. Może uda się coś na szybko zbić.


Majko, cieszę się, że te moje niezbyt bogate pod względem roślinności wycinki ogrodu dają wg Ciebie nadzieję na fajny ogród

Teraz jeszcze może choć ociupinkę tego najbardziej wymagającego fragmentu, a mianowicie skarpa... Ciągnie się wzdłuż całej działki, czyli jakieś 60metrów. W najniższym miejscu ma pewnie z metr wysokości, w najwyższym ciężko powiedzieć... z 6? Oczywiście ten najwyższy fragment to melodia raczej dalszej przyszłości.
Dopiero rok temu udało nam się jej granicę wyprostować (przy kładzeniu kostki) i znów zamknąć w beton
Nie mogę odgrzebać pierwszych prac na niej, ale na fotce zostało uwiecznione, jak mi mam tyłek przytrzymuje grabiami, jak się po niej wspinam
Jest dość stroma, więc choć zdaję sobie sprawę, że mogłaby zostać obsadzona zdecydowanie ciekawiej, to raczej chciałabym ją utrzymać w miarę bezobsługowo. Stąd są na niej rośliny raczej pancerne: jałowce, suchodrzewy, irgi, trzmieliny i barwinek variegata. Zanim dołem skarpa nie została ścięta były też na niej szałwie, ostnice, przywrotniki. Dla zobrazowania wysokości postawiłam przy murku człowieka 1,80cm wzrostu.
Niestety jest to miejsce, gdzie bez szmaty się nie obejdzie.

Przez długi czas wyglądała mniej więcej tak:







Tu zaraz przed ogarnianiem murkowym w panoramie i zaraz po:





i teraz w pażdzierniku dopiero zaczęliśmy obsadzać skarpę dalej. W tej części mamy:
1/. Thujki przy siatce, żeby trochę zatamować przełażenie zielska z sąsiedniej działki.
2/. Irga dammera tam gdzie, nie sięgnę ręką
3/. Poniżej jasnofioletowe floksy szydlaste, a bardziej na lewo hortensje magical moonlight.

Sadzone wieczorami po pracy przy sztucznym oświetleniu




Też pod koniec sezonu powstawała pierwsza cienista/półcienista rabata pod klonem ginnala. NIewiele tam jeszcze widać, ale skład jest mniej więcej taki:
prawdopodobnie żółte irysy holenderskie
paprotki nn
ciemierniki nn
brunnery nn
hakonechloa
zawilce japońskie
funkie prawdopodobnie stiletto
1 hosta big daddy
1 hosta american halo
3 hortensje miniaturowe polestar...
2 tawuły szare, które chcę mocno ciąć (one są w tej części, która ma słonko, więc liczę, że takie warunki zniosą)

Jak już pewnie zauważyliści mam skłonność do upychania na rabatach roślin gęsto... pewnie mi kiedyś przejdzie, ale na razie jestem w fazie niecierpliwca

Widać na Twoich zdjęciach, że teren nie jest łatwy. Ta drabina przy skarpie.....
W pewnym sensie rozumiem dlaczego znalazła się tam agromata, choć sama nie stosuję i jestem przeciwniczką zasłaniania gleby, nooo, chyba że zrąbkami, czy korą.

Ani się obejrzysz, a rośliny wyskoczą do góry, dojrzeją. To- w zależności od warunków- kwestia 2-3 lat i zapewne trzeba będzie rozluźnić. To z kolei wymusi szukanie następnych miejsc, gdzie pada odrobinka cienia.