I ja trzymam kciuki za jeżyki, na szosie masa rozjechanych jezy.....

Najpierw zdjęcia, potem odpowiedzi, bo boję się, że mi wywali posta .
Weszły pierwsze zdjęcia, więc teraz coś napiszę . Odpowiem wszystkim razem, bo temat jest jeden .
Moja dotychczasowa wiedza na temat jeżyny była bliska zeru, więc dużo czasu pochłania mi ostatnio zgłębianie wiedzy tajemnej. Jak dołożymy do tego nocne wstawanie na karmienie to mam nadzieję, że zrozumiecie i wybaczycie mi moją małą obecność na forum.
Ciągle obserwują maluchy z niepokojem, ale po wstępnym karmieniu ze strzykawki, zaczęły już samodzielnie chłeptać mleko :




Ważę je systematycznie i od 2 dób mają prawidłowy przyrost masy, więc mam nadzieję, że najgorsze mamy za sobą. Niestety nie mam w okolicy weterynarza, który znałby się na jeżach, więc jestem trochę zostawiona sama sobie. W necie namierzyłam Pana Jerzego z Kłodzka, który bardzo dużo mi podpowiada nt. opieki nad maluchami.
Najsłabszy jeżyk (który od początku słabo rokował) od wczoraj też zaczął jeść samodzielnie, ale nadal się przewraca w trakcie poruszania. Weterynarz zrobił kroplówkę i podał antybiotyk, ale więcej się nie podjął. Podejrzewa zaburzenia neurologiczne. Jeśli maluch nadal będzie się poprawiał, będę musiała poszukać dla niego specjalistycznej pomocy.

To może jeszcze coś ogrodowo .
Ho0rtensja Annabelle zaczyna się bielić:


Aspirin Rose:



Prince de Monaco:



Liliowiec, który dostałam kiedyś w gratisie zakwitł w 3-cim roku i przyznam, że bardzo ładny chociaż żółty :



Wspaniale kwitnie katalpa :





Mąż kończy kratkę przy pergoli. Podoba mis się jak jest jaśniejsza. Zastanawiam się czy tak nie zostawić. Co o tym sądzicie?




Muszę kończyć, bo jeszcze czeka mnie karmienie i muszę wychodzić do pracy. Z tymi jeżami to wspaniałe doświadczenie dla dzieci. Kiedy z mężem jesteśmy w pracy od 2-óch dni jeżyki karmią synowie .

Podziwiam Cię Edytko za determinację z jaką podjęłaś się opieki nad maluchami .Wierz mi ,że nie każdy chciałby to robić .Ludzie na ogół deklarują swoje dobre serce ,ale na tym się kończy .Tacy prawdziwi katolicy Więc dla Ciebie szóstka za dobre serce .W nagrodę pięknie Ci rosną roślinki Moje w porównaniu z Twoimi kwitnieniami ,są daleko w lesie

Jak się cieszę ,że maluchy rosną i jestem ciekawa jak długo będą wymagać Twojej opieki ? ,trzymam kciuki za najsłabszego i dodaję sił wirtualnie

Wiesz, jak czytam o Twoich zmaganiach z jeżykami, to aż serce się raduje, że są tacy ludzie. Nas cieszy kot, który od paru miesięcy przychodzi do nas . Dzisiaj oboje byliśmy w kuchni a kociak wszedł spokojnie i zaczął jeść. Nie pozwoli jeszcze do siebie się zbliżyć ale coraz swobodniej się u nas czuje.
W ogrodzie też pięknie. Jeżeli podoba Ci się jasna pergola, to tak zostaw. Fajnie kontrastuje z ciemniejszą górą.

Dziewczyny, jak się porozmawia z ludźmi to się okazuje, że wiele osób niesie pomoc potrzebującym zwierzętom. Jeden ratuje koty, inny psy, ktoś tam odkarmił sarenkę, inny kuniontko. Nie szukałam stworzeń, którym mogłabym pomóc, ale trudno patrzeć obojętnie jak maluchy zdychają pod oknem kuchennym.
Nie wiem jeszcze jak długo je zatrzymam. Nie chcę zrobić z nich maskotek domowych. To dzikie zwierzęta i powinny zostać wypuszczone na wolność. Mam obawy czy będę umiała przygotować je do samodzielnego życia. Mam wstępne namiary na osoby zajmujące się jeżami i planuję skontaktować się z nimi w ciągu najbliższych dni.

Edytko, kontakt z osobami, które potrafią pomóc jest w tej sytuacji bezcenny
Jasna kratka na pergoli bardzo ładnie kontrastuje z roślinami, ale na pewno powinnaś ja pomalować, bo i tak bez malowania sczernieje od warunków atmosferycznych. Ale teraz jest taki duży wybór kolorów bejc, że na pewno coś dopasujesz

Edytko podziwiam Cię ogródek jak zwykle piękny i Anabelka juz jaka cudna

Danusiu, Anabelki dziwnie się u mnie w tym roku zachowują. Mam kilka krzewów w ogrodzie zarówno zwykłej, jak i Strong. Niezależnie od odmiany niektóre krzewy rosną bardzo dobrze, a niektóre wyraźnie zmarniały . Zastanawiam się dlaczego . Czyżby wiosenne przymrozki dały im jednak w kość?

Efciu, wiem, że trzeba drewno pomalować . Zastanawiałam się jedynie czy domalować ten sam kolor czy kupić jaśniejszą bejcę .
Nasza stołówka :



Maluchy wyraźnie przybierają na wadze. Tu wczorajsze zdjęcie:



A tutaj porównanie sprzed tygodnia. Co prawda są w innym pudelku i to poniżej jest nieco mniejsze, ale różnica jest niewielka edyta napisał:

Edytko, dzieci Ci rosną jak na drożdżach
Niedługo pójdą w świat. Ciekawa jestem czy będą wracać na stołówkę.

Od dzisiaj jestem w końcu na urlopie . Czekałam na ten dzień, jak na wybawienie. Mam nadzieję, że w końcu będę mogła ogarnąć ogród, bo powoli kończy się obszar możliwy do fotografowania .
Tymczasem wcześniejsze fotki:
lilia nn (niska):







Klematis Rouge Cardinal z liliowce All I Want for Christmas:




Bouquet Parfait róża:



Nowy nabytek piwonia Doreen. Na zdjecia w necie nie było tego wypełnionego środka. Kupiłam ją w Zielonych Progach w czasie zlotu, w Wojsławicach. Zdjęcia słabe, ale już przekwitła, wiec w tym roku lepszych nie będzie:

Jak mi się te Twoje trawy podobają na rabatach Do tego stopnia, że sama u siebie tak zrobiłam ( 3 miskanty na mojej środkowej rabacie ) Zapisuję sobie nazwę tego powojnika, cudny jest! Trzymam kciuki za jeżyki, mam nadzieję, że sobie później poradzą

Piękny ogród i co Ty chcesz tam sprzątać ,pergola super i te letnie kolory na rabatach.....no właśnie jestem ciekawa ,kiedy jeżyki będą mogły być samodzielne -choć jak się przyzwyczają do dobrego to ,gdzie im będzie lepiej...

Żanetko, żeby mogły przebywać w kojcu zewnętrznym jeżyki muszą osiągnąć wagę 300 g. Nasze na razie mają niecałe 100. Rozmawiałam z jedną panią sprawującą opiekę nad jeżami i planujemy przekazać jej maluchy, kiedy osiągną stosowną wagę. Póki co dzisiaj dostaną jako wybieg górną łazienkę, bo pudełko jest już stanowczo za małe . Uznaliśmy, że budowanie zagród na zewnątrz to już wyższa szkoła jazdy i na tym etapie odpuścimy sobie .
Aniu - Dobra nutko , Rouge Cardinal jest nie tylko piękny, ale i odporny. Znajduje się na liście powojników polecanych dla początkujących.

No śliczne masz te jeżątka!

Oj, będzie bolało gdy nadejdzie czas rozłąki. ..

To chyba jedyne jeżyki bez pchelek.

Anabelkę mam jedną i całe życie z nią eksperymentuję.
Wszystko zależy od cięcia wiosennego.

Krotko ciąć - kwiatostany wielkie,ale łodygi wiotkie i przy byle Zefiirku wszystko leży.

Cięłam też w kółko - środkowe krótko, a zewnętrzne po samych czubkach.
Wówczas środek był wypełniony wielkimi łbami kwiatków, ale tak się nie łamały, gdyż były naturalnie podtrzymywane przez sztywne pędy zewnętrzne.

W tym sezonie wycięłam tylko same przekwitnięte ubiegłoroczne kwiatostany, kępa jest zwarta i choć ma mniejsze główki, jest ich setka. ..



Popiersie prawej rośnie Bella Anna - różowa, ale ja się nie zachwycam aż tak.

Przepraszam Edziu, że się rozgadalam. ..

Buziole!

Beatko, nie również nie przepadam za Bella Anna i dlatego jej nie mam . Swoją Anabelkę zwykle cięłam mniej, ale postanowiłam sprawdzić w tym roku jak się zachowa po krótszym cięciu .

Zdjęcia z wczorajszego spaceru . Maluchy juz prawie podwoiły swoją wagę:





Jedni wąchają kwiatki


A inni próbują pozbawić syna obuwia

Prześliczny liliowiec ,super wygląda przy clematisie.Super podpórki masz do róż,muszę się o takie postarać.

Gosiu, trochę liliowców już kwitnie . Aktualne fotki:

Destined to See


Stefan Batory


nn


The Eagle Has Landed


Pandora's Box


Night Embers liliowiec


nn


Mighty Highty Tighty


Glazed Porcelain Trufle znowu pojedynczy


Janice Brown


Chicago Royale


nn


Spiderman




Ruby Spider


SAVORY


Limited Edition

Ale historia z tymi jeżami. Musiałaś być bardzo zmęczona, bo to nocne wstawanie na pewno dało Ci w kość
Liliowce i u mnie zaczęły kwitnąć, ale jeszcze pojedyncze sztuki. Mam jeszcze kilka takich, które w ogóle nie zakwitną kolejny sezon
Czytałam, że Ty też miałaś takie, ale już zakwitły
Czyli jest nadzieja