Witaj Wiesiu
Ja niestety też nie mogę go namówić i dlatego muszę wszędzie jeździć sama, a to już nie jest takie fajne. Tylko czy mam jakiś wybór? Niby mam - mogę nigdzie nie jechać. Na szczęście po drodze spotyka się miłych i sympatycznych ludzi, więc czasem jest do kogo otworzyć usta.

O, wdechowa wycieczka! Fajnie, że znaczna część trasy biegła opłotkami. Rowerek stylowy
A w ogóle to dzień dobry w nowej odsłonie

Witaj Zuziu
Rower niby miejski, ale zadziwiająco dobrze spisuje się w terenie. Trasa calutka wiodła opłotkami, udało mi się tak rozplanować drogę, że nigdzie nie jechałam głównymi. Był problem z wjazdem do Piły, ale zrobiłam łukiem dodatkowe 5 km i udało się wjechać boczną. W samej Pile to już pikuś - wszędzie były ścieżki rowerowe. Ale na ścieżki natykałam się także po drodze, może nie tak wygodne, ale były.



















Fontanny dla pstrągów

cdn...
Idę zaprawiać ogórki, bo wczoraj zdążyłam oberwać przed ulewą.

Relacja z wycieczki bardzo ciekawa. Fajną trasę wybrałaś tylko jak dla mnie to 70 km , to trochę za dużo a i sama przez las nie odważyłabym się jechać. Ale jak mówią ,do odważnych ...
Czekam na cd.

U nas wszędzie lasy, więc ja się na co dzień lasami poruszam. Zdecydowanie jednak wolę w towarzystwie.

Ależ koszmarnie leje! Już zaczyna woda podsiąkać w piwnicy. Jeszcze 4 godziny temu jak szłam po słoiki na ogórki, to była tylko lekko wilgotna podłoga, teraz stoi woda
Nie przestaje nawet na minutę. Na dodatek ledwie 14 stopni.

To po prostu niesłychane , u mnie padało w nocy, a przez cały dzień mam ładną pogodę. Jak wychodzi słońce, czyli dość często, temperatura dochodzi do 30* . Liczyłam na ochłodzenie od dzisiaj, a tu ciągle upał

U nas nadal okropnie leje i paskudnie zimno. Na dodatek wieje aż huczy. Kiedy to się skończy?

JUtro

Taaaa.... jakoś się nie skończyło, a na mapach pogodowych to widziałam, że najmocniej padać ma u Was i co?

Tu nadal okropne burości... kapie, leje, pada i tak na przemian. Na momencik ustało, więc poszłam wiśni narwać na kompot, a wiśnie całe popękane Urwałam niewiele, bo znów lunęło, boję się, że wszystko zgnije. Współczuję tym co mają sady wiśniowe, to musi być klęska.

Obiecują po południu poprawę pogody, mam nadzieję, że uda się część wiśni oberwać. Mieliśmy rwać na raty, ale niestety podejrzewam, że od jutra zaczną gnić

Dziś już wyraźna zmiana pogody, chłodniej i wieje, ale nadal nic nie pada. Chwilami błękitne niebo wygląda

cześć Aga, fajna fotorelacja . U mnie też jeszcze buro i ponuro, czasem jakiś malutki promyczek się przebije, ale zaraz go chmury wciągają , niestety. Warzywnik, jak ta lala

Marta
Zaraz sprawdzę o której mam pociąg... rower zapakuję do niego i jadę

Iwonko
I ja widzę lekuśką poprawę, bo już tak nie wieje i opady mniejsze. Skoro pogoda nie pozwala podziałać w ogrodzie, to zapraszam na cd. fotorelacji

Za stawami natknęłam się na bardziej cywilizowaną drogę. Nówka sztuka i puściutka, bo jednak podrzędna.



A przy niej piękne jezioro









I tu przegapiłam jeden element... z pewnością ciekawy dla ogrodnika - sadzenie drzew. Jeden pan jechał ze świdrem o średnicy ponad pół metra. Robił nim piękniutkie, równiutkie doły w ziemi. Następni panowie dźwigiem brali brzózki z dużą bryłą korzeniową, wtykali w gotowy dół i zasypywali. Mieli tak wsadzić 2 szpalery po 50szt. w odległości co 8m - tak głosił napis na asfalcie.
Ja jednak czując nadchodzącą burzę nie pomyślałam nawet, by sięgnąć po aparat, tylko pomykałam dalej ciesząc się gładkością asfaltu.

I dobrze zrobiłaś, przed burzę trzeba uciekać

Na szczęście burza gdzieś bokiem przeszła. Zagrzmiało tylko kilka razy i spadło parę kropel deszczu. Upiekło mi się także w drodze powrotnej, bo zaczęło lać dopiero pod wieczór.

Agusko G, od razu wiedziałam , ze jesteś Aguską C !

Jak zawsze u Ciebie bardzo ciekawe wycieczki
A wiesz, ze już zapisałam się na ten kurs lalkowy w Bornym?
Nauczycielką będzie pani Agnieszka Nowak, bardzo jestem ciekawa tego dwudniowego kursu.
Wcześniej splyniemy sobie jakąś rzeczką, od kilku lat z przyjaciółmi " robimy" jakiś nowy odcinek w okolicy:-)l

W pięknej Szwecji kiedyś kończyliśmy spływ

Ale Ty masz tereny do jeżdżenia
I czas
Ja od jutra zaczynam urlop.
Zamierzam....
Nic nie zamierzam, co będzie to będzie
Ostatnio podobnie jak u Ciebie ciągle pada
Mam nadzieję, że jednak trochę będę mogła popracować w ogródku

Magda
No właśnie już od paru dobrych lat nie jestem C, tylko G. Dlatego był czas najwyższy, by poprawić sobie nick
To kiedy się wybierasz na ten kurs? Może nawet znam tę panią Agnieszkę, ale pewnie bardziej z widzenia niż z nazwiska.
Spływy są sporą atrakcją kiedy się przyjeżdża do Bornego, są fajnie zorganizowane i warto skorzystać. ciekawe który odcinek tym razem zrobicie. Odezwij się jak już będziesz wiedziała.

Gosiu
Kiedy jeszcze mieszkałam w Bornem tereny na rower były dużo ciekawsze. Tu wokół mojej wsi nie jest za ciekawie, bo bagna w okolicy. Może dlatego kuszą mnie dalsze wyprawy. Czasu mam sporo, bo wakacje, a dzieci już wyfrunęły z gniazda.

Pięknej pogody podczas urlopu życzę i mnóstwa miłych atrakcji.

Dzisiaj przyjechała do mnie córcia, cały wieczór upłynął nam pod hasłem "WIŚNIE". Okazało się, że po ulewach większość wiśni popękała na drzewach i trzeba je natychmiast wszystkie na raz obrywać. Miałam tę robotę rozłożyć na raty, ale niestety. Jutro, mam nadzieję, będą się jeszcze nadawały do zerwania, ale potem zaczną już gnić.
Tak więc najpierw siedziałyśmy na drabinie, a potem było przerabianie na soki, kompoty, dżemy i nalewki. Jutro powtórka z rozrywki.

Pracusiu, to sobie dużo roboty zaplanowałaś. Dobrze,że córka pomaga , to sobie przy okazji pogadacie.
Masz piękne tereny na wycieczki rowerowe. Szkoda,że nie pstryknęłaś zdjęć z sadzenia drzew na akord.