Martuś, sadzisz dynie
Nie wyjadają Ci z kompostu wszystkiego, co w nim dobre, wyjaławiając go
Masz kompostowniki,a do sadzenia kupujesz
ja z jednej strony bawię się tym , że wrzucam odpady, a robi się coś fajnego- u nas zielone odbierają raz w miesiącu a to fajna metoda sprzątania na bieżąco..ale też kusi mnie wizja sadzenia z własnym dodatkiem, a nie ciągłym kupowaniem ziemi.. Drogo to wychodzi
Dorciu, na Ciebie jak zawsze mogę liczyć
Mówisz, że mogłabym zaanektować 1mkw boiska..to chyba już w ramach "akcji Zuzia"
Masz rację, u siebie nie poszaleję zbytnio, bo nie mam miejsca na prawdziwe zaplecze- wszystko widoczne jak na dłoni, więc musi być i użytkowo..ale też i trochę schludnie. 2 komory to max, na co mogę sobie pozwolić i chcę to w pełni wykorzystać.
Pamiętasz, jak mnie olśniło z tymi dwiema komorami- że jedna przerobiona do brania w każdej chwili, a druga się robi- to miałoby dla mnie sens.. że i robię kompost i mam go pod ręką w każdej chwili, jak chcę coś posadzić.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie
Martuśka, ogromniasty masz kompostownik..JUż..już miałam sie zdziwić, ale przecież masz gumową działkę
******
Wczoraj dzień się przyjemny zrobił w drugiej połowie..oby i dziś tak było, bo na razie raczej nieciekawie- chłodno, ponuro..
Coś dziś w tv
kątem ucha usłyszałam, że zazwyczaj narzekamy, że w tygodniu ładna pogoda a na weekend sie psuje..i że za tydzień ma być inaczej
Ja im wierzę..a przynajmniej bardzo chcę
Rozmyślam już o Zieleń to Życie.
Miałam dość duże oczekiwania rok temu i się trochę rozczarowałam- ale w sumie nie wiem, czego się spodziewałam.. Chyba zapatrzona w ogrody pokazowe prezentowane z CHFS za wysoko ustawiłam poprzeczkę
Teraz z innym nastawieniem jadę i nie mogę się doczekać- chociaż już mi przykro, że będzie tam tyle roślin, a ja nie mam gdzie sadzić ..jak żyć
Wczoraj dzień się rozpogodził, więc kilka
prześwietlonych fotek mam dla Was..
brrrrr
piękny rozchodnik od Ani Adasiowej, wcześnie zaczyna i super mi się podoba kolorystycznie. Zwykłe różowe jeszcze w powijakach
azalkowa jaka spokojna teraz..
bez Eva- wiem, że powinnam uciąć ten badyl, ale muszę doczytać czy nie przegapiłam terminu. Nie przejmuję sie jednak zbytnio- w razie czego ciachnę za rok
ktoś sie chyba już częstował..i świetnie- na zdrowie! Chciałabym jednak, żeby zimą równie popularne były owoce ognika. Solei d'or co roku obsypany owocami..a ja co roku na wiosnę wszystko muszę ręcznie obrywać
skoro o ogniku mowa.. w zapomnianym zakątku za brzozą owocuje Red Column- biedny egzemplarz, po macoszemu traktowany. Raz wymarzł, prawie nie podlewam.. Hartuje się bardzo, ale jak widać żyje.
dawno nie widziałam jaszczurek.. kręcąc się wczoraj po wrzosowisku nagle zobaczyłam coś takiego..
w pierwszej chwili wystraszyłam się, że to żmija
ale rozsądek sie nie uruchomił, bo zaczęłam zaglądać głębiej w krzak..a tu .. dobry, poczciwy krokodyl
czyż te jaszczureczki nie są piękne
molinia Dauerstrahl..a w tle pusta ściana, która miała być tłem dla kompleksu tarasowo- wodospadowego
a dzięki radom Martuśki i Dorci nazwa się wydłuży i będzie kompleks tarasowo-wodospadowo-rabatowy
..kiedyś
tradycyjnie..wrzosowisko- mały fragment
widoczki..
jakie brzydkie domy deweloper wybudował w oddali
Chociaż jakby jakieś brzozy rosły na tamtych działkach, to by trochę maskowały, a tak widać te stodoły prawie bez okien, jak na dłoni
Kilka lat będę musiała na to patrzeć, zanim żywopłot urośnie
a jakby tak tylko leżec na trawie (nadal piękna
..
no mówię Wam- cudo jak puszysty dywan), to prawie stodół nie widać
stanowczo uważam, że kilka dużych drzew poprawiło by ich wygląd, a tak stoją te szare koszmary w pustym polu.. Jedyna nadzieja, że jak ktoś kiedyś to kupi, to może posadzi coś więcej niż szpaler tuj..
w soborę w odwiedzinach u nas byłą Mama z Siostrą.. U Mamy posadziłam Vanilki..a teraz złożyła stanowczą reklamację, dlaczego Limek nie ma, bo są piękne i lepiej trzymają pion.. Musimy więc teraz u Mamy miejsce na Limkę znaleźć. Mama się ogrodem nie zajmuje- tzn podlewa oczywiście, ale sadzenie, nawożenie- to moje zadanie.. Jednak wie, co dobre i wymagania ma konkretne
jeszcze wczorajsza fotka z alkowy
Cieszę sie ogromnie, że tak szybko się chłopaki skumplowały.. Mały jest nieznośny chwilami i męczy Cygusia- w zabawie goni, podgryza w pupę i ciągnie za ogon, co Cyguś znosi baaardzo cierpliwie, a mały ma radochę.
Wesoło jest z dwoma psiakami i miło popatrzeć, jak CYgusiek ma się z kim pobawić i sam do zabawy często zaprasza..a Marviś ma starszego kompla, na którym może się wesprzeć, a jak się czegoś boi, to dzielna postawa Cygusia dodaje mu odwagi i łatwiej przełamać strach
Miłego dnia Wszystkim życzę