Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/20 15:58 #101507

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2718
Ja też bym nie wzięła od takiej osoby, zawsze pamiętam takie niemiłe zachowania, a ludzi w sumie unikam w realu i obchodzę szerokim łukiem. :silly:
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/20 16:26 #101509

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11971
  • Otrzymane podziękowania: 22977
Ewka ja raczej otwarty człowiek jestem ale On anie dała się lubić choć nie powinno się mówić źle o zmarłych ale ile razy mnie zwyzywała i krzyczała na dzieci wiecznie bo działka syna graniczy z naszą więc niechby tam im tylko piłam na trawnik poleciała -to sie działo ,jak jej tuje obeschły bo syn jeszcze tam nie mieszkał to było że ja musiałam czymś podlać,w niedzielę jak byliśmy w kościele to wyrwała dwa drewniane słupki pod płot i wyrzuciła nam na trawnik a nieraz jak nas nie było i przychodziła podlewać tuje synowi to lała nam z węża po drewutni bo sąsiedzi widzieli .Jak to mówią sa ludzie i ludziska niestety na tym świecie.Zmykam bo za pół godzinki mamy iść na imprezkę :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz


--=reklama=--

 

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/22 21:58 #101770

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 27117
  • Otrzymane podziękowania: 73513
ewulab napisał:
Wiesiu, ja jestem na etapie co dalej? Zostawić miejsce, którego nie lubię i wrócić do Trójmiasta, czy żyć w obcym świecie, do którego nie umiem przywyknąć. Tylko ogród mnie tu trzyma - nic więcej. Ale kiedyś muszę coś postanowić. Czasy optymizmu i wiary, że będzie mi tu ok już mam za sobą.

Ewciu, przeczytałam to u Pikutka w wątku, ale przeniosłam tutaj....
Ja trzymam się zasady, że unikam miejsc i ludzi, z któryymi nie jest mi dobrze. Gdybym była na Twoim miejscu i faktycznie tylo ogród by mnie trzymał na miejscu, rozpoczełabym Nowy Rok od szukania...nowego ogrodu i domu :przytulam Mamy jedno życie i szkoda go marnować na coś, co nam doskwiera, jesli możemy to zmienić.
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/28 20:49 #102323

  • Margo2
  • Margo2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5144
  • Otrzymane podziękowania: 10036
Popieram Poll.
Fakt, szkoda tak dojrzałych drzew i krzewów, ale pomyśl, zaczęłabyś wszystko od nowa. Tyle sadzenia. :lol:
No i chyba wiele krzewów i roślin dałoby się przenieść
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/28 21:22 #102333

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13887
  • Otrzymane podziękowania: 33669
Takie decyzje wymagają chyba dość sporych nakładów finansowych. Ale jak są możliwości, to trzeba wykorzystać okazję i spróbować zmienić swoje miejsce na ziemi.
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/30 00:56 #102455

  • Ness
  • Ness Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1914
  • Otrzymane podziękowania: 2884
Podobnie jak Ewa nie pałam sympatią do mieszkańców mojej polskiej wsi i wsi okolicznych i oni o tym wiedzą a nawet jak nie wiedzą to trudno. Unikam ich, jakiegokolwiek kontaktu z nimi. Gdy tam jestem, jestem tylko ja, moja rodzina i mój dom z ogrodem. Z obu stron mam sąsiadów, którzy uwielbiają "wchodzić mi w szkodę". Nauczyłam się ich lekceważyć. Kury wyganiam lub w przypływie emocji uczę się strzelać z wiatrówki a śmieci systematycznie przerzucam tam skąd przyszły. Doszłam do wniosku, że tego świata nie zmienię a oni nie zmienią mojego i żadna siła nie jest w stanie tego zmienić. I to tyle ze zmian. Nie zamierzam się przeprowadzać z miejsca, które mi się podoba i gdzie ileśtam lat temu postanowiłam żyć. Przez wiele lat mieszkałam w bloku, gdzie żyją również inni ludzie. Jednych lubię, innych toleruję a pozostałych nawet nie znam. Nie mam obowiązku kontaktu z sąsiadami i oni nie muszą mnie lubić. Po prostu jesteśmy sąsiadami. Tak wyszło. To doświadczenie właśnie przenoszę na wieś. Teraz, gdy mnie tam nie ma przez większość czasu jest mi łatwiej czekać aż wieś wymrze. Może i przykre to słowa i okrutne ale tak właśnie jest. Nie wiem jak jest u ciebie, Ewo ale u mnie we wsi to my jesteśmy najmłodszymi mieszkańcami (nie licząc wnuków sąsiadów, którzy właściwie tylko odwiedzają dziadków) i wiem, że kiedyś nadejdzie ten czas, że odetchnę z ulgą. Nie wiem też jak to jest u ciebie, czy na wieś sprowadzają się nowi mieszkańcy ale w mojej wsi nikt nie chce mieszkać. Nie ukrywam, że mnie to cieszy.
Jeżeli masz okazję i bardzo chcesz zmienić miejsce zamieszkania to nie zastanawiaj się. Ogród stworzyć można na nowo. Kto wie czy nie lepszy, ładniejszy. Jednak gdy miłość do ogrodu, domu jest silniejsza a mieszkańców nie przybywa to nie daj się "wykurzyć" stamtąd. Czasami lepiej wyobrazić sobie, że mieszkasz na końcu świata i żyć spokojniej.

Ta róża to co roku tak długo kwitnie czy tylko w tym? Jest niesamowita!
pozdrawiam
Jaguś

Jeśli nie wiesz co masz dalej zrobić, zrób sobie kawę

Nad rzeczką, opodal krzaczka
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/30 09:10 #102464

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13887
  • Otrzymane podziękowania: 33669
No to mam szczęście. Tutaj gdzie wybudowaliśmy dom, byliśmy pierwszymi miastowymi. I co mnie urzekło, to właśnie rdzenni mieszkańcy. Tutaj ludzie są po prostu dobrzy. Są między nimi waśnie, jak wszędzie, ale wszyscy razem, jako społeczność, tworzą miejsce przyjazne :)
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/30 17:31 #102508

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10373
  • Otrzymane podziękowania: 23523
to trudna decyzja Cię czeka, ja całe życie mieszkam na wsi ,więc nie wyobrażam sobie mieszkania w mieście....ale męczy mnie to ,że moja wieś staje się ciasna i tak na prawdę nie ma gdzie iść na spacer z psem ,żeby się wybiegał bo wszędzie rosną domy a Twoje zwierzęta Ewo- mają swój raj i swobodę ruchu............i ogród taki piękny.Jeszcze mi przyszło na myśl jak bardzo żałowałam starego ogrodu Verci i nie mogłam zrozumieć jak mogła go porzucić polewkamax a jak sama widzisz Vercia w krótkim czasie stworzyła kolejny cudowny ogród....więc wszystko jest możliwe
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Ostatnio zmieniany: 2018/01/30 17:35 przez zanetatacz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatrix+

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/31 18:42 #102634

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2718
Witam serdecznie odwiedzających. Niestety brak mi chęci do podjęcia dyskusji w temacie wegetacji tu lub przeprowadzki i zaczęcia wszystkiego od zera. Jednak z każdego rozwiązania coś mądrego wywnioskowałam dzięki Wam. Teraz muszę się zająć swoją skromną osobą, za jakieś 3 tygodnie będą już moje wyniki w szpitalu i wtedy zacznę myśleć co dalej. Teraz mam wg wytycznych ze szpitala, prowadzić oszczędny tryb życia :silly: także korzystam :slonko
W ogrodzie roślinki są bardzo zadowolone, temperatura dodatnia, choć nadal wieje dość mocno. No ale chociaż osuszyła się trochę ziemia i nie mamy super błota na ścieżkach w ogrodzie. W sumie gdyby nie ten chłodny wiatr, to dziś w słoneczku byłoby naprawdę ładnie i już miałam przebłyski aby coś skubnąć w ogrodzie.

















Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, Ness, zanetatacz

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/31 19:12 #102640

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8578
  • Otrzymane podziękowania: 25970
Pięknie jeszcze prezentują się trawy :woohoo: . A to pierwsze ciapatolistne to co? Oczaru zazdroszczę, bo ja próbowałam trzy razy i nie dał u mnie rady więcej więc prób nie będzie :dry:
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/31 19:32 #102643

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2718
Wiesiu, to ciapate to aucuba, u mnie rośnie w pojemniku i zimuje na zewnątrz jeśli jest tak maksymalnie -9. Oczar ma jakiś metr wysokości po 6-7 latach, rośnie bardzo wolno, no ale ładnie kwitnie, z roku na rok ma więcej kwiatów.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/31 20:30 #102646

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11971
  • Otrzymane podziękowania: 22977
Ewuś nie wiem czy widziałaś ale plątałam się dzisiaj po Twoim ogrodzie rotfl strasznie mi brakowało tych kolorowych krzewów i zrobiłam sobie wędrówkę a przy okazji wypisałam krzewy i drzewka które chciałabym jeszcze do siebie zaprosić :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/01/31 21:02 #102651

  • Ness
  • Ness Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1914
  • Otrzymane podziękowania: 2884
Oczywiście,że zdrowie jest najważniejsze. Wracaj do zdrowia i czekaj na wiosnę. Tą prawdziwą. Pogodę miałyśmy chyba taką samą. To słoneczko naprawdę jest już takie, że aż chciałoby się spędzić więcej czasu na dworze.
Urzekło mnie zdjęcie traw na tle iglaka.
pozdrawiam
Jaguś

Jeśli nie wiesz co masz dalej zrobić, zrób sobie kawę

Nad rzeczką, opodal krzaczka
Ostatnio zmieniany: 2018/01/31 21:03 przez Ness.
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/02/01 17:08 #102693

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8578
  • Otrzymane podziękowania: 25970
Kusiła mnie ta aucuba ale jak to taki wrażliwiec to niestety nie dla mnie :unsure: , a na oczara też się już nie zdecyduję :( . Nęcą mnie natomiast kaliny wo widzę że nieźle sobie u mnie radzą więc chętnie nabędę jeszcze kilka. Powiedz Ewo które tobie sprawiły najwięcej radości :)
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/02/01 18:04 #102702

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2718
Witam serdecznie :slonko
Danusiu, widziałam wczoraj Twój wpis, ale mam taki nastrój depresyjny, że trudno mi cokolwiek napisać, przemóc się aby rozmawiać z ludźmi. Dziś wracam i myślę, że takie wpisy jak Twój, to plus dla tego miejsca. Zawsze mi miło, jak ktoś tu wraca.

Ness, jak dostanę negatywny wynik badania to będzie dobrze. Na taki czekam w każdym razie. Musi być negatywny bo chcę odwiedzić Londyn i kaplicę Rosslyn w Szkocji, a potem fiordy norweskie, takie mam fanaberie :diabelek Pogoda zmienna bardzo, no i dziś mamy już deszcz, niebo szare i bure.

Wiesiu, aucuby nie polecam, bo ona pięknie rośnie, ale w Holandii, u nas to maksimum -10, sprawdziłam na innym egzemplarzu, dlatego mam ją w pojemniku. A co do kalin, to za najpiękniejszą uważam kalinę Judda - opisałam ją na forum, ciągle podciągana jest pod kalinę koreańską, ale to zupełnie inne odmiany. No i rzadko jest spotykana. Uwielbiam też kaliny japońskie, są zjawiskowe kiedy rozkwitają, a kwitną bardzo długo, jesienią zaś cudnie się przebarwiają, zresztą Juddi też jest piękna jesienią. Kolejna z moich ulubionych to kalina Burkwooda, mam duży egzemplarz już i jest bardzo efektowna. Pięknie mi wyrosła kalina bodnanteńska i cieszy oczy od grudnia do teraz bo ciągle kwitnie. Ech, tak lubię kaliny, że za chwilę wymienię wszystkie jakie mam w ogrodzie, a mam ich kilkanaście.







Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, edulkot, Ness, beatrix+, zanetatacz

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/02/01 18:22 #102707

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8578
  • Otrzymane podziękowania: 25970
Życzę Ci wobec tego negatywnego wyniku badania i udanych wojaży vishenka
A ja pewnie też dojadę do kilkunastu kalin :woohoo: . Bo mam już osiem a zapisałam kolejne trzy hu_rra . A poproszę Cię jeszcze Ewo o nazwę tego krzaczka pod pierwiosnkiem i informację jak się spisuje :woohoo:
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewulab

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/02/01 18:56 #102714

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10373
  • Otrzymane podziękowania: 23523
Ewo -chyba nie wątpisz ,że Twój ogród jest inspiracją dla innych -masz tyle niespotykanych roślin.....a wynik na pewno będzie ujemny-nie martw się a na wycieczki jedź koniecznie- : to zdasz relację :hejka
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewulab

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/02/01 20:22 #102733

  • Ness
  • Ness Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1914
  • Otrzymane podziękowania: 2884
Trzymam kciuki za wynik i spełnienia marzeń życzę :) Fiordy norweskie też chciałabym zobaczyć. To musi być wspaniałe przeżycie.
W kalinie bodnantejskiej i ja się zakochałam. Chodząc do szkoły starszego syna mam okazję widzieć ją i czuć. Jest cudowna! :kocham
pozdrawiam
Jaguś

Jeśli nie wiesz co masz dalej zrobić, zrób sobie kawę

Nad rzeczką, opodal krzaczka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewulab

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/02/01 20:24 #102735

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2718
Wiesiu, to jest kiścień Curly Red, one rosną u mnie od kilku lat. Dają radę w gruncie, ale jak będą mrozy więsze takie poniżej -12, to pewnie zasłonię je jakimiś kartonami, jakoś szkoda by mi ich było, bo rosną wolno, a są takie ładne. A co do kalin, to właśnie się doliczyłam, że mam ich 20 odmian w tej chwili, o ile o jakiejś nie zapomniałam. rotfl Mam nadzieję, że i w tym sezonie jakaś mi przybędzie.

Żanetko, myślę optymistycznie i jestem bardzo spokojna. Lekarz robiąc wywiad stwierdził, że to dobrze, że nie jestem obciążona genetycznie chociaż zapomniałam o tym, że mój ojciec zmarł na białaczkę. Co do inspiracji z mojego ogrodu, to trudno mi to pojąć - może jak mój M. w końcu zrozumie, że musi być gospodarzem i posprząta to, co niepotrzebnie tu zalega, to i ja zacznę myśleć nieco pozytywniej. Niestety ja nie daję rady sama ogarniać po nim, a nawet nie mam już ochoty. Czekam na wiosnę i napływ jakiegoś optymizmu :blink:

Jaguś, o ile Anglia jest w zasięgu moich możliwości bo tam mieszka córka, to te fiordy średnio, bo cena powala. Ale ja uparta jestem baba to kto wie. Może znowu wyjadę do pracy na jakieś 3 miesiące i odłoże sobie i na ten cel :silly:
Ostatnio zmieniany: 2018/02/01 20:44 przez ewulab.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatrix+

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2018/02/01 20:39 #102738

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11971
  • Otrzymane podziękowania: 22977
Ewuś ja uwielbiam Twój ogród bo tam tyle niesamowitych drzewek i krzewów ze mi szczęka opada,czekam na zdjęcia kalin bo bardzo chętnie pooglądam zaprosiłam do siebie na razie 6 ale na liście mam kolejne rotfl
Co do wyników to zawsze trzeba myśleć pozytywnie coś wiem na ten temat bo niestety nowotwory w mojej rodzinie zdarzają się bardzo często obaj dziadkowie na to zmarli,babcia,mama ,ciocia i siostra już po leczeniu nie mówiąc o tym że siostrzeniec też miał jako małe dziecko a moja Dorotka też miała guza w kolanie na szczęście niezłośliwego tak więc troszkę nas życie doświadcza ale jak to mamuśka mówi głowa do góry i walczymy :buziak
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewulab
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.188 s.