No i widzisz Danusiu, a ja nic szczególnego tu nie widzę , tak jak wspominałam wcześniej, może jak M. ogarnie to co powinien, to zmienię zdanie i zerknę okiem przychylności. Teraz ten bałagan jego odbiera mi całą radość z tego, co tu rośnie.
Co do wyników, to spokojna jestem. Jakoś mnie ten problem nie nurtuje na zaś. Zwyczajnie ponura ze mnie osoba i depresyjna więc wpadam w takie stany czasami na dłużej. No ale planuję przynajmniej co bym chciała zwiedzić za jakiś czas.

Ewcia jeszcze chwileczkę jeszcze momencik i jak wszystko razem z wiosną zacznie listki puszczać to świat wypięknieje dookoła a powiem Ci że patrząc na Twój awatarek nie pomyślałabym że jesteś ponurakiem

Ewa, serdecznie Cię na Norwegię namawiam, byłam dwa razy i ciągle mam niedosyt...
My z M. jeździliśmy na własną rękę, ale wiem, że biura też mają fajne wycieczki.
To jest kraj tak inny od wszystkiego co mamy w Europie, nawet podróż samochodem to jest
nieustanny zachwyt! Ech, rozmarzyłam się...

Danusiu, jestem bardzo ponura i wręcz dzika między ludźmi. Żle się czuję w grupie ludzi, nie umiem się odnaleźć. Zawsze staram się znaleźć 2-3 osoby, z którymi się dogaduję, ale jak one zajmą się sobą i innymi to ja już przepadam i nie wiem co dalej. Staram się nikomu nie narzucać i tak jak było na ostatnim zjeździe nie miałam pojęcia czy ktoś będzie miał miejsce aby dowieźć mnie po zwiedzaniu Wojsławic do Wrocławia, więc wcale tam nie pojechałam, tylko poszłam na busa do Wrocławia i próbowałam dostać się do domu. Moja towarzyskość pozostawia wiele do życzenia, jestem beznadziejna w tym temacie i okropnie nieśmiała, a przy tym właśnie ponura.

Nelu, właśnie z tych powodów marzy mi się Norwegia. Bardzo bym chciała tam pojechać. Wiem, że to zupełnie inny świat bo mąż kuzynki tam pracuje. A te fiordy to moje marzenie od pewnego czasu

Jednym słowem przeciwieństwa sie naprawdę przyciągają bo bardzo lubię Cię odwiedzać a ja jestem straszna gaduła i wszędzie mnie pełno i głośno i nawet jak próbuje siedzieć bardziej cicho i w kącie to zaraz pada pytanie czy chora jestem to takie rodzinne tata mówił że ma w domu kumulację

Danusiu, ja czasami też gadam jak nakręcona, ale to jak trafię na kogoś, kto też lubi porozmawiać, tak to wolę pomilczeć i obserwować ludzi.

Dziś znowu ponuro i szaro, jest też dość chłodno, ale temperatura dodatnia oczywiście. Rośliny mówią, że wiosna blisko, jak dla mnie są za bardzo wyrywne i skutek może być marny za jakiś czas. Szczególnie martwią mnie hortensje ogrodowe. Jakby było słońce i nieco cieplej, to już bym posiedziała trochę w chaszczach i coś podziabała.
Różaneczniki i azalie są w bdb stanie, rośliny zimozielone także.

Ewuś ja też sie boję bo coraz więcej roślin zachowuje się jakby to był koniec zimy czyli u mnie o jakiś miesiąc za wcześnie a co z tego wyjdzie

Dwadzieścia kalin, to już piękna kolekcja , może kiedyś Ci dorównam . A ten kiścień piękny jest . Ja posadziłam kiedyś jednego bezimiennego, ma już ładnych parę lat i niewiele przyrósł. Już trzy razy zmieniałam mu miejscówkę i bez efektu , więc pewnie więcej kiścieni nie posadzę

Właśnie Danusiu, wszystko rusza o cały miesiąc za wcześnie i tylko możemy mieć nadzieję, że nie będzie większych mrozów niż -5.
Wiesiu, a kupuj i sadź te piękne kaliny, nie będziesz żałowała. Ja już szukam jakiejś ciekawej odmiany, która mogłaby u mnie zagościć w tym sezonie . A kiścienie nawet u nas rosną, mam od lat wawrzynowego i jest piękny.

Ewuś u mnie popołudniu zaczął sypać śnieg może sie okazać że na rano będzie biało ,mam nadzieję że będzie biała kołderka gdyby miały przyjść większe mrozy

Pączusie na rodkach -obiecujące u mnie podobnie,Ewciu i ja nie należę do osób przebojowych ,ale wśród kochających zielone jest zawsze o czym pogadać i tematów nie brakuje

Danusiu, u nas zero śniegu, za to jest szaro i ponuro, nawet jeden promyk słonka nie przedostał się do nas od wczoraj.
Żanetko witaj. Mam nadzieję, że wiosną tym pięknym pąkom nic nie zaszkodzi, że nie nadejdzie jakiś paskudny mróz, który uszkodzi rh i hortensje.
Dziś odkryłam, że moja zaprzyjaźniona szkółka ma w ofercie nowe hortensje i inne cuda, już sobie wypisałam co bym u nich chapnęła przy najbliższej wizycie i jak tylko zrobi się cieplej to ruszamy na podbój

Ewciu, mam nadzieje, że więcej osób poczyta o twojej nieśmiałości i z następnego zlotu, nie będziesz musiała busem wracać
A wiesz, że mój mąż to też bałaganiarz jest. I choć bardzo go kocham, to czasem ręce opadają i jeszcze coś. A ma wyjątkowy dar tworzenia bałaganu przed samym domem

Witaj Ewo, nieśmiałość to paskudna cecha
A co do bałaganiarstwa M. to jest to jego tragiczna wręcz wada i nie sądzę aby znalazł się drugi taki, to nie jest tylko bałaganiarstwo, ale dużo większy problem, z którym stram się po latach milczenia zawalczyć. Co będzie, to najbliższy rok pokaże.
Liczyłam na jakieś słońce i pojawiło się ono na całe pół godziny, zanim się zebrałam aby wyjść do ogrodu, to poszło sobie gdzieś daleko i tyle. Temperatura dodatnia, ale czuć takie śnieżne zimno





Barwinek Vinwoj przetrwał zimę w gruncie, mam też kilka w pojemnikach i nic im nie zaszkodziło w tym sezonie.


A przez okno mam taki widok na stada gawronów.

Ewuś! Przeca bałagan robi się sam...tylko porządek my musimy zrobić.

Skoro już ślinisz się na ofertę Kurowskich,to chyba zostaniesz na tej wsi...

No chyba,że znajdziesz fajniejsze moejsce na świecie,w pobliżu szkołek.

Ewuś tym chłodem to może wiać od mojej strony bo mam zimę z powrotem

Betina, akurat hortensje to nie u Kurowskich, od nich jeszcze nie dostałam katalogu z nowościami . Dodatkowo upatrzyłam sobie w zupełnie innej szkółce 3 super jabłonie ozdobne, więc trzeba będzie zamówić

Danusiu, ano pewnie od Twojej strony to zimno leci, ale śniegu niet, tylko to powietrze takie zimowe.

z tym bałaganem to prawda Betinka powiedziała

W okolicy północy spadło trochę śniegu, może z 1 cm w sumie, ale tak jakoś ładniej zaraz i milej. Od wczoraj trzyma większy mróz, jest tak około -7, ale świeci słońce. Zwierzaki leniwe zalegają w domu i wcale nie widać wielkich chęci do spacerów
Ja szperam w roślinach internetowych i spisuję sobie co by tam kupić, zaplanowaliśmy też wycinkę starej leszczyny, a w jej miejsce posadzimy coś ozdobnego.
M. ma urlop, oczywiście wtedy, kiedy jest mróż aby przypadkiem nie trzeba było czegoś zrobić w ogrodzie.........za karę szuka od rana kluczyków do samochodu, jeździ służbowym, a nasz stoi pod jego firmą, no i jak to bałaganiarz nie odłoży na miejsce, ani nie nosi przy doooo......ie tylko znowy zginęły, są to już zapasowe kluczyki, które mu wydałam ze szkatułki jak posiał pierwsze klucze. Generalnie życzę powodzenia i nie wtrącam się, szczególnie, że jak poszłam skomentować konkretnie, to usłyszałam, ze mu nie pomagam, a nastró ma boski

Ewuś mój M dzisiaj wracał po telefon bo pojechał do pracy i zostawił a ostatnio słuchawka wcześniej klucze od domu normalnie jeszcze jedno dziecko w domu