Blisko miałam do Kostrzyna, około 20 km.
Widzisz moje dalie w donicach nie powalają, choć donice bardzo duże, a to nie podlane na czas a to nie zasilone, w przyszłym roku wsadzę do gruntu, tylko wyłożę dołki siatką. Za duzo wszystkich donic z roslinami, za duzo skrzyń w warzywniku i nie nadążam z noszeniem konewek, priorytet warzywa a reszta jak się uda
jakoś to idzie dopóki upał nie wkroczy.
Dzisiaj nadrabiam zaległości w pracach ogrodowych, od 7 rano do ciemności
pojutrze wywożą śmieci i to mnie mocno mobilizuje
plewienie, kanciki, Mozarta wycięłam prawie do zera, tak bo inaczej nie opanuję go, odpłaciłam mu za zrobienie naleśników z liliowców, przywalenie powojnika, jedynego co u mnie kwitnie
, zasłonięcie hortensji i tym podobne grzeszki. Wysadziłam nawet kilka donic, przesadziłam parę roslin, ten tydzień zdecydowanie ogrodowy/chyba, że pogoda cos wywinie
/