i słynna aurakaria w gąszczu










i to by było na tyle, do następnego razu bo mam nadzieję że taki będzie
Dziękuję Ewciu

Wiesiu, jesteś Mistrzynią w kadrowaniu, nie wiem nawet kiedy napstrykałaś tyle, bo w pewnej chwili pomyslałam, że nie było co pstrykać wczorajszy stan ogrodu nie dał mi dospać i popędziłam do roboty miesięczne zaniedbanie więc trochę to potrwa ale jest wykoszone, , sporo szczawików wylądowało tam gdzie ich miejsce a z Mozarta zostały tylko kikuty w dodatku powojnik zrujnowałam solidnie bo ucięłam o jedną gałąź za duzo ciekawe czy cokolwiek zakwitnie
Oczywiście, że będą nastepne spotkania, Wiesia jest świetnym kompanem do rozmów zawsze będziesz mile widziana. To ja jestem Ci wdzięczna, że chciałaś mnie odiwedzić.

Ja też lubię, jak Wiesia do mnie przyjeżdża! I jest dobrym kompanem do rozmów, spacerów, focenia! Może jeszcze do mnie przyjedzie kiedyś...
A jeśli zdjęcia są super to i ogród musi być super! Musisz pamiętać Ewuniu, że zdjęcie to impresja. Jak spojrzysz w jakimś kierunku, to jest tak jak na zdjęciu! Tylko często pracując w ogrodzie tego nie widzimy, a widzimy nasze niedociągnięcia!
Masz wiele super pomysłowych zakątków i ozdób, a pokazujesz je rzadko dość. Możesz pokazywać do znudzenia, bo fajne są.

Ewciu, dziękuję za tyle ciepłych słów, ale to naprawdę nie specjalne kadrowanie, Twój ogród nie ma zaniedbań, jest dopracowany i piękny . Cieszę się że będę jeszcze mile widziana i mam nadzieję na niejedno jeszcze spotkanie

Miłko, mam nadzieję że i do Ciebie zawitam i pobiegamy razem z aparatami , szkoda tylko że mieszkasz w przeciwnym kierunku

Miłka, ze zdjęciami jest tak, że każdy fotografuje ten sam ogród a pokazuje go inaczej, pomijam jakość sprzętu w tym wypadku z wiadomych względów/umiejętności, cena, pasja lub tylko chęć uwiecznienia.../ wiadomo też, że inaczej podchodzimy do każdego kadru, to normalne, jednak po zdjęciu widać rękę tego kto je robi. To jest umiejetne wyłuskiwanie detali, niezależnie czy to jakis przedmiot, czy tor patrzenia, czy zestaw kolorów, faktur itp. i nadanie temu klimatu a nie odtwarzanie. Tak samo jest z robieniem ogrodu, znam ogrody gdzie wszystko jest tworzeniem i dla mnie to jest piękne, znam niemal doskonałe ale kopiowane, choć zachwycają to pozostawiają niedosyt.

Wiesiu, po prostu umiesz stworzyć klimat, niech Miłka zawita do Ciebie i we dwie do mnie..może takie spotkanie?

Ja tam bym chętnie do Wiesi przyjechała, ale ja to taka niemota jestem i w taką podróż tylko z asystą się wybieram, a asysta nie zawsze chce ruszyć ty..k Ale kto wie! Może się uda!

Czy Mozart to róża?
U Mnie właśnie przekwitła i nie wiem- ciąć czy nie ? I ile?
Floksów to u koleżanki nie zauwazyłem.

Ogród w deszczu też piękny i prawda, że Wiesia ma oko do fotek,
bo byłam w ogrodzie Ewy dwa razy
a niektóre rzeczy zobaczyłam dopiero na zdjęcach Wiesi .
Ewa, wracając do floksa nn, Marta pisała, że może to być 'Franz Schubert'
ale w tej samej kolorystyce mam 'Miss Kelly'.
Porównaj sobie, Miss Kelly ma mniejsze kwiaty [przynajmniej tak jest u mnie].

Ewciu, masz piękny i ciekawy ogród.
Zdjęcia Wiesi dokładnie pokazują, że Twój ogród na prawdę tworzyłaś, nie odtwarzałaś.

Pisząc Marcie o roślinach jednorocznych, wspomniałaś orlayę. Cztery lata temu dostałam od Ciebie nasiona i od tego czasu
mam ją na działce, sama się sieje.

Ja też uwielbiam Twój ogród.
Taki angielski klimat
Masz całe łany przegorzanów. U mnie jak do tej pory nie chciały się wysiewać, a bardzo chciałam zwiększyć ich liczbę u mnie
Może w tym roku się uda?
Tak samo nie lubią mnie aminki
A byłyby super zastępstwem dla orlai.
Może trzeba je wysiewać w domu wiosną?
Ale ja tak nie lubię nic siać do doniczek.
Mam też kłopot z kosmosami.
Co za sprawiedliwość. U Markity to wszystko sieje się w nadmiarze,

Małgosiu wierz mi, że nadmiar też potrafi byc mega upierdliwy . Połowa chwastów u mnie, to siewki. Już prawie całkowicie pozbyłam się kłosowca, ale jestem dziwnie pewna, że w przyszłym roku znów będe go tropić . Zlikwidowałam też aminki, które się paskudnie kładą, a tu niespodzianka, w tym roku wyrosło całe pole aminka z brzegu jednej rabaty . Skąd??? O werbenie, którą mimo rozdawania na prawo i lewo, wywalam taczkami, już nie wspominam

Miłka, no jak Ty niemota to na mnie brak określenia

Jurek, no róża i potwór w jednym, ja haratam 0,5 m nad ziemią jesli mocno mnie wkurza ale wytrzymaj do wiosny, trochę późno. Floksy są, rozstrzelone po ogrodzie, głównie samosiejki a te odmianowe to raczej skromnie

Ela Elsi, sugerujesz, że to Miss Kelly może być? mam ją od Marty, moja ulubienica bo ciągle kwitnie, porównać? mam się rozczarować?nie chcesz , żebym miała Franza

Elu, orlaya jest świetna, to chyba najlepsza z samosiejek

Gosia, byłam u Ciebie, nie narzekaj bo u mnie też nie wszystko rośnie o czym marzę, po prostu tak juz jest/no Marta to wyjątek / a co chcesz wysiewać wiosną?

Marta, a ja odnotowałam spadek populacji werbeny chyba zbyt gorliwie plewię nadmiar, i zaczyna jej brakować na rabatach, za to w warzywniku las

My tu o siewkach, chwastach ale co o tym rzec?



W piatek roziwesiłam pułapke feromonową, jedną na razie choć kupiłam 2, przy praecoxie bo tam skupia sie ich życie towarzyskie, tabuny nagle pojawiły się z wielkości wywnioskowałam, że to samce, jakos nie zapałały do tych feromonów w piątek ale już weekend takie żniwo zanim pułapki doszły ręcznie podwoiłam wynik

Ja wiem, co o tym rzec... I rzeknę! Nie takie zdjęcia z Twojego ogrodu chciałabym oglądać!
Wiesiu, odwiedź znów Ewę!
Ewa, co to za piękna, drobna mgiełka trawowa na zdjęciu Wiesi? Sporobolus jakiś?

Pochwalę się, że poczyniłam pewne postępy w gromadzeniu nasion jednorocznych kwiatków Odkryłam nowoczesne cynie, jakie są śliczne, wyglądają jak małe jeżówki, widziałaś?

Dzięki za info o pułapce! Mi obżarły strasznie bukszpan, choć nie doszczętnie. Ponoć warto jeszcze powiesić!

A niemota, to dlatego, ze w trasy z reguły nie jeżdżę. Jestem takim miejsko-podmiejskim kierowcą. Jak dalej niż 50km, to wpadam w panikę i potrzebuję pilota lub wręcz kierowcy, który mnie zawiezie. Wiem, wiem! Gdybym się sprężyła, dałabym radę!

U mnie nie ma nadmiaru wysiewających się roślin, chyba, że mowa o szczawiku.
Z tym sobie nie mogę poradzić. Jesli coś się rozsiewa to z umiarem,
Aminka bardzo chciałam mieć, ale niestety on u mnie chciał być.
Chyba też powinnam kupić pułapki. Tylko pytanie.
Jesli je rozwieszę, a na razie ich nie ma to czy je mimo chodem przyciągnę?
Chyba tak. Tylko czy w porę zauważę, że już się pojawiają?

Marta, to jakies proso ale nie pamietam jakie pokaz te nowoczesne cynie bo ciekawam jest a jednak zmieniasz cos w ogrodowaniu, masz zamiary w każdym razie, będę pytac o efekty jednoroczne nie są złe. A Wiesia nie przejeżdża w poblizu na razie

Miłka, spece od sprzedaży twierdzą, że do końca października obowiązkowo mam juz 4 rzut w pojemniku, zwabia i pozbawia życia.

Gosiu, zwabią bo do tego służą, z jak daleka nie wiem bo moje były juz w ogrodzie, najlepiej pod wieczór zrobic obchód, jak za ślimakami, tylko teraz patrz w górę a nie pod nogi, czasem warto potrząsnąć jakąs gałązką.

Marta średnio zmienia podejście do ogrodowania . Ostatnio na szkółkingu grzebie w nachyłkach i na moje pytające spojrzenie mówi "coś przeciez w ogrodzie musi wymarzać"

Ciężar z serca bo juz martwiłam się o Martę ale Ona trzyma kierunek mocno

Ale Ty wyławiasz te paskudy i zawieszasz z powrotem?
Świetne stwierdzenie Martusi: ..."Ostatnio na szkółkingu grzebie w nachyłkach i na moje pytające spojrzenie mówi "coś przeciez w ogrodzie musi wymarzać". Ja właśnie będę wsadzać nachyłki od Ani - Elżbietki i zastanawiam się, co dalej, skoro kilka razy mi pomarzły. No tak, ale teraz nie ma zimy

Wyławiam, wlewam świeżą wodę z kroplą płynu do naczyń i wieszam na haku, juz 4 odławianie i ciągle pełno w pojemniku.

O rany 100 strona po blisko 4 latach na forum, nie ma co wynik po byku pewnie powinnam ogłosić poprawę ale nie jestem reformowalna zresztą w sylwestra życzyłam wszystkim wielu spotkań i co? koronawirus przyszedł samo zycie