Elżbieto, stopka OK?

Polu, "ani do słoika"

Tak jest, wykonano

Danusiu, dziękuję za miłe słowa o mojej rabatce, co do wrzośców, to wydaje mi się, że te różowe są chyba odporniejsze.


Inuś, dzięki. Wiosna a właściwie wiosenne temperatury były zbyt wyrywne - niestety. Płakałam, że -5 i bez śniegu roślinom zaszkodzi, a teraz było -15 i goło.
Boję się iść na działkę.


Krzysiu, moje wrzośce chyba są nieco starsze, może dlatego wydają się efektowniejsze.


Żanetko, lubię ten mój rodkowy kącik i samą już cieszy mnie myśl, że przybędzie tam parę japoneczek.


Neluś, miło, że kwiatek sprawił Ci troszeczkę radości.
Jeśli chodzi o japonki nie musiałaś mnie namawiać, wystarczyło, że weszłam do Twojego wątku.
Mój kącik jest jeszcze b. skromny / w sumie 19 rododendronów /, dlatego parę azalek japońskich jest wręcz wskazanych, no i może jeszcze jeden różanecznik,
pewnie będzie to Łokietek. Choroba hostowa także postępuje. Zamówiłam je u Siberki, jakie, nie będę wymieniać, bo trochę za dużo pisania by było, ale zajrzyj
do wątku " Hosty i nie tylko od Siberii " na str 6.


Iwonko, dziękuję To co napisałaś, to dla mnie zaszczyt i miód na moje serce. Miło mi bardzo, że zainteresowałaś się moimi hostusiami. Niestety poza 3 kupionymi w ubiegłym roku w Wojsławicach wszystkie są NN. Wcześniej nie przywiązywałam uwagi do nazwy - teraz wiem, że to był błąd.
Próbowałam nazwać moje nieznajome, porównując ze zdjęciami w bazie, ale jestem za cienki Bolek.
Pisałam już wcześniej, że w tym roku nie będzie żadnych zakupów, jednak cieszę się, że w tym względzie mam słabą wolę.
Pomysł z paprotami podsunęła mi Pola, ale muszę dokładnie zgłębić tajniki tychże, bo tam gdzie je planuję posadzić jest kwaśna gleba, a tak jak piszesz nie wszystkie
tolerują zakwaszenie. Tylko ziemia rozmarznie zabieram się do powiększania i przebudowy rabaty hostowej.


Ewuniu, jeszcze raz dziękuję.

Dla Was wszystkich moja ulubiona Sarina.

Eluś, jak Cię nie było, to nie było!
Ale za to powrót z przytupem

Polutku, jest super.

Dla Ciebie Percy Wiseman

Piękne te rodki Elu Oglądam i wzdycham, wzdycham i planuję... I już się wiosny doczekać nie mogę, bo mi w głowie się cały czas układa plan królewskiej rabaty

Oj Beciu, ale dziura w mózgu wprost proporcjonalna do nieobecności

Na działkę nie chodzę, bo zbyt smutno, koty mąż chodzi karmić a ja obserwuję ptaszki na balkonie i parapecie.
Zdjęcia słabiutkie, ale ptaszki rozpoznać się da.

Oj piękne Ewuniu.
Czasami się zastanawiam które bardziej kocham rododendrony czy jednak moją pierwszą miłość - hosty.
Często powtarzam,że zazdroszczę ogrodów przy domu, ale z drugiej strony cieszę się, bo fakt, że działka w ROD jest narażona na różne niepożądane wizyty,
powstrzymuje moje zakupowe zapędy.
Ekscytuję się za to planami i zakupami innych Forumek. Kiedy przeczytałam Twoje plany, zaraz pobiegłam do Ciepłuchy obejrzeć Poczet. Będę Ci sekundować
i trzymać kciuki.
Nie mam jeszcze u siebie żadnego króla, ale mam dla Ciebie słoneczną panienkę - azalia Anneke.

Dziękuję Elu
Lubię ją

Elu, u mnie ta goła zima wywiała nawet część ptaków z ogrodu ledwie kilka sikor w stołówce bywa.
Piszesz, że 'zaledwie' dziewiętnaście rodków u Ciebie - no to ja ze swoimi muszę się ze wstydu schować

Elu w ślad za Siberią cofnęłam się w Twoim wątku, aby obejrzeć jakie masz hosty...
I zeszło mi całe popołudnie - niby czytałam na bieżąco, ale Twoja historia wciągnęła mnie od nowa

Wracając do host, masz już całkiem niezłą kolekcję! Będę niecierpliwie czekać na fotorelację
z rozmieszczenia nowych nabytków, jak czytam całkiem sporo ich zamówiłaś...

Veruś, no mamy pecha, że śniegowym chmurom coś się pomyliło i zamiast wysypać swoją zawartość u nas, poleciały sobie do Afryki, i po co ?

Ty się chowasz do , nie żartuj sobie ze mnie.
Taką mnogość i różnorodność wspaniałych, niespotykanych, zadbanych, wypieszczonych, cudownie skomponowanych roślin, gdzie można znależć.
Ja nie powinnam nawet nosa z tej wychylić.

Elu, tę hostę masz podpisaną? Bo to może być 'June' lub jakiś jej sport Moja jest jeszcze bardziej żółta, bo ma za dużo słońca.
www.zielonozakreceni.pl/forum/ogrody-zielono-zakreconych/5444-tego-nie-wlozy-sie-do-garnka-ani-do-sloika?start=20#54482

Malutka żółta to 'Golden Scepter'
www.zielonozakreceni.pl/forum/ogrody-zielono-zakreconych/5444-tego-nie-wlozy-sie-do-garnka-ani-do-sloika#52994

Identyfikacja host ze zdjęć jest prawie niemożliwa, bo ta sama hosta w czterech ogródkach potrafi inaczej wyglądać, nawet jeśli była z podziału jednej sadzonki. Trzeba znać wiek hosty, miesiąc zrobienia fotki, ilość słońca, jaką dostaje, itp.
Do identyfikacji trzeba mieć fotki z kwiatem, kłem, pąkiem, profil i an face

Jest troszkę host niepowtarzalnych, ale większość to "potencjalne gołąbki"

Neluś, naoglądałam się u Siberki i u Gosi Jugo, no i trochę zamówiłam. Już sobie wyobrażam ten cudny łan różnych odcieni zieleni.

Całe do południa siedziałam w różnych szkółkach i oglądałam japonki. Najbardziej podobała mi się szkółka Majewskich, mają dużo odmian i ceny też chyba nie wygórowane.
Szkoda, że to tak daleko, bo najchętniej bym sobie osobiście wybrała. Po doświadczeniach z żurawkami, trochę straciłam zaufanie do kupowania w ciemno.

Iwonko, niestety wszystkie są NN, pogodziłam się już z tym i nie będę się więcej silić na rozpoznanie. Zdaję sobie sprawę jakie to trudne, nie tylko z powodów które wymieniłaś. Nie mam zapędów kolekcjonerskich, ja po prostu kocham te liściorki, więc zostaną NN. Będę tylko pilnować imion nowych nabytków,
coby nie zdublować jakiejś pięknoty.
Dzięki za identyfikacje, może z czasem jakimś przypadkiem, uda się jeszcze jakąś rozpoznać.
Ta , którą podejrzewasz, że może być June, jest moją ulubioną. Pomijając kolorystykę i pokrój, to jedyna hosta, której nie jedzą jej ślimaki, a kolejny powód,
najpóżniej traci urodę. Kiedy sąsiadki szykują się do spoczynku, ta wciąż pięknie wygląda.




Tak wyglądała wiosną.

Elunia ja próbowałam nazwać te kilka moich host i widzę że to niemożliwe ale ze u mnie wiekszość rośli nn to juz sie z tym pogodziłam śliczna ta funkia i jaka wytrzymała

Elu, a w Wojsławicach nie sprzedają? Może przy okazji jakiegoś kiermaszu...?
Pewnie, że lepiej wybierać 'na zywo'...
Zamawiałam kiedyś u Magdy, ale tam tylko malutkie sadzonki... Potem to już co mi się trafiło,
najczęściej w marketach budowlano-ogrodniczych, dlatego większość mam nieoznaczoną.

Danusiu, to tak jak ja. Ta funkia zauroczyła mnie, kiedy w drodze na działkę zobaczyłam ja w pewnym malutkim ogródku, rosła na tle białej ściany,
wyglądała zjawiskowo.
Po chwili zachwytu odważyłam się zadzwonić do furtki . Wyszła miła pani i jaka była moja radość, kiedy zgodziła się bez wahania podzielić się ze mną. W zamian zaniosłam jej część mojego Zebrinusa. W następnym sezonie w ogródku tej pani nie było już ani hosty, ani Zebrinusa. Zastąpiły je bratki, i gazanie.



Nelu, właśnie w Wojsławicach zamierzam je kupić. U Majewskich przeglądałam tylko, żeby sobie pooglądać , zastanowić się i zrobić sobie listę czego szukać.
Możliwe, że wcześniej coś się trafi w jakimś markecie. Większość moich różaneczników pochodzi właśnie z marketów.

27 maja ma być spotkanie miłośników roślin wrzosowatych w Wojsławicach.
Ciepłucha też będzie.
30 kwietnia i w weekend majowy planowane są pierwsze kiermasze.
Może wezmę żonę , siostrę i kochankę i zgarnę Ciebie po drodze.?