Wróciłam cała i zdrowa ,wycieczka super ,pogoda dynamiczna ,trochę zmęczona bo wiadomo jak to na wycieczkach bywa........ .W ogrodzie strat na razie nie widziałam choć dziś nad ranem też był przymrozek i jeszcze ten wiatr.....nienawidzę wiatru.Widziałam sporo postów do przeczytania ,ale już padam na pysk





uwielbiam nowe przyrosty iglaków

Najważniejsze, że ogród przetrwał bez szwanku
Pogoda do bani, najgorsze, że tyle kasy leci z dymem i zamiast wydawac na roślinki wydajemy na ogrzewanie

Tak Małgosiu-ogród chyba przetrwał,trawa urosła niesamowicie -zaraz idę kosić ,dziś trochę cieplej to i zaraz żyć się chce...Kilka zdjęć z wycieczki



włosy dęba stawały nie wiem dlaczego u nas mówi się ,że"piździ jak w kieleckim" ja bym powiedziała jak w suwalskim a ostatnio i toruńskim

Kościół w Puńsku



Góra Trzech Krzyży



Wilno-kościół św. Anny



Cmentarz na Rosie



Plac Katedralny Giedymin dziadek Jagiełły założyciel Wilna

Żanetko, dobrze, że po powrocie nie znalazłaś strat w ogrodzie Tak się zastanawiam, czy w Twojej okolicy nie było przymrozków,
Czy to zasługa wysokiego, szczelnego ogrodzenia.
Zdjęcia z wycieczki interesujące. W Wilnie byłam krótko tylko przejazdem, jakieś 30 lat temu. W pamięci zostało mi wspomnienie
wc na dworcu kolejowym.

Żanetko czyli wycieczka bardzo udana oprócz wiatru oczywiście no ale po co zamawiałaś w pakiecie
Teraz grzecznie czekam na fotki z ogródka

Moniko th i Amarancie -dziękuję za prostowanie moich zdjęć,Elu też tak myślę ,że mur trochę osłania choć bokami bardzo wieje -śmiałam się nawet do sąsiada ,że przedtem wiało z pola a teraz bokiem.Danusiu fotki jakieś będą ,choć jak wczoraj rzuciłam się do koszenia i podlewania tak dzisiaj jestem przeziębiona bo zimny wiatr nie odpuścił.....dziś minimalnie cieplej ,ale nie ciepło.Rodek buketta zaczyna kwitnąć

Widzę,że wycieczka udana pomimo kiepskiej pogody Też kosiłam i podlewałam . Ten wiatr szybko wszystko wysusza i niestety niektóre rośliny trzeba już podlać.

Inuś chyba pisałyśmy równocześnie ja u Ciebie a Ty u mnie

Żanetko u mnie dzisiaj zimnica znowu i padało co chwilę tak że nawet fotek nie byłam dzisiaj robić dobrze że wczoraj trochę pochodziłam z aparatem

Danusiu moje fotki też wczorajsze bo mnie wczoraj przewiało i siedzę w domku,ale pogoda dziś trochę lepsza

no to przeziębienie i mnie dopadło,smarcze ,kicham itp.itd,ale szybko muszę się wykurować bo czas ruszyć do ogrodu ,który odłogiem leży z dwa tygodnie a będzie okazja bo przyszły tydzień mam wolny no i chyba ma być cieplej ,pozdrawiam wszystkich odwiedzających

Żaneciu nie choruj ,coś Ty ! wiosna idzie ta prawdziwa ,a Ty z mokrym noskiem Ciekawe jak wygląda Twoja Buketta ,bo nie znam tego rodka Wygląda na piękną damę .U mnie tez dziś mokro ,zimno i pada
Ale ja się cieszę ,wiesz jaka u mnie Sahara Zdrowia Ci życzę i buziolka zostawiam

Hej Żaneto! Zdaje się, że w kieleckim nie byłaś... a zwłaszcza na dworcu

Tymczasem zdrówka życzę... nie możesz kichać na rośliny, gdy maj tuż za progiem

A jak przebiega kuracja Twoich rodków... pogoda nieszczególnie temu sprzyjająca, ale tego nie przeskoczymy.... mam tylko nadzieję, że ani u 'Percego' ani u 'Zygmunta Augusta' ani u żadnego innego rodka nie pojawiły się jakieś kolejne niepokojące rzeczy... nieustająco trzymam kciuki, by wszystkie wyszły na prostą

I zamawiam szczegółową sesję 'Buketty'... potraktuj ją jak modelkę i na maxa: pączki, kwiaty, sylwetka... bo metryczka już się

Ewciu,Moniko- no rozłożyło mnie nieźle ,jeszcze gorączkę mam .A propo rodków Zygmunt ma się dobrze a Percy wiseman następna gałązka wygląda marnie ale nie dokończyłam oprysków przez zimno i deszcze ,bukecie zrobiłam kolejne fotki ,wstawię później.W nocy było u mnie gradobicie i ulewa mam już dosyć tej ekstremalnej pogody i czekam na Moniko -faktycznie na dworcu w
kielcach nie byłam

Żanetko, zdrówka ci życzę i

kolejny dzień oglądam ogród przez szyby ,niby słonko a ciągle wieje i zimno a tak liczyłam na tę majówkę ,że naciesze się w końcu ogrodem i ,pomidory przewracają się w doniczkach ,koty zwaliły mi skrzynkę z posianymi kwiatami ,masakra jakaś w tym roku...a teraz bu







ketta -śliczny jest ma fajne pylniki ,taki cukiereczek i magnolia trochę podmrożona zaczyna kwitnąć

i tilipanki



Elu dzięki ,przyda się bo pracy sporo czeka

Żanetko zdrówka Ci życzę i coraz cieplejszej wiosny
Śliczny ten rodek

dziękuję Majeczko -już się trochę przewietrzyłam bo ile można leżeć ,ale pogoda ciągle nijaka zimny wschodni wiatr odbiera ciepło....i nie da się posiedzieć

No jak tam chorowitko ? podleczyłaś się trochę ? Na ogród tak się nie rwij ,bo zimno jak licho .Ja trochę wczoraj pieliłam ,ale powiem Ci że się wcale nie spociłam ,a dziś to już szkoda mówić Mam dwa berberyski do wsadzenia i tak czekam na odpowiedni moment ,który może wcale nie nadejść

niby Ewciu lepiej ,ale jakoś oklapłam i nic mi się nie chce,pogoda dobija najfajniejszy czas a człowiek siedzi zamknięty w domu przy ciepłym grzejniku...dla pocieszenia kupiłam klona BENI-MAIKO jak dobrze zapamiętałam maleńkiego w biedrze i formowany w stożek cis z przeceny w Leroyu i dostałam pelargonię za grosz ale nie mam ni sił ni chęci ,żeby nimi się zająć.