Żanetko właśnie sprawdzałam z córka prognozę pogody i niestety chyba na czwartek mówią najgorzej więc ubierz sie cieplutko.Dekoracje śliczne nawet Ci kurki jajka zniosły

Danusiu bardziej martwię się o ogród niż o siebie....

Czyli tak samo jak ja nie wiem czy dadzą rade czy okrywać no ale co pół ogródka zasłonię

zanetatacz napisał: Żanetko w sprawie piwonii to ja też się zaliczam do tych niekochanych miałam bardzo dawno temu jakieś piwonie, które nigdy nie kwitły więc je wywaliłam w diabły. Nigdy mnie nie kusiły i wcale się nimi nie interesowałam, co prawda rok temu kupiłam sobie 4 drzewiaste, ale one podobno są mniej kapryśne niż te 'normalne' Jesienią dostałam od Efki sporą sadzonkę jakiejś piwonii, wsadziłam ją na brzegu rabaty w kompostowym basenie i zapomniałam, jakie było moje zdziwienie jak ona ładnie wystartowała z kilkoma pąkami

O ogród nie masz się co martwić, na kaprysy pogodowe niestety nie mamy wpływów i tylko szkoda naszych nerwów, co ma być to będzie

Witaj Żaneto, zaglądam żeby poczytać i zerknąć co tam u Ciebie, ale widzę, że zimno tak jak u nas niestety. Na ogród nic nie poradzimy, ja co kilka godzin wychodzę z psami i za każdym razem widzę większą nędzę po mrozie niż przyuważyłam wczoraj. Po co to komu takie zimno i na co

inag1 napisał: A czy ktoś bije po to, żeby nie bolało ? No dobrze, ratuje Cię Ino, ino to , że pare liliowców zostawiłaś w ogrodzie. No i jeszcze masz piękne hortensje, i trawy i jeszcze trochę innych wspaniałości .

Żanetko, bardzo podobają mi się korony cesarskie na tle iglaków. To zdjęcie, to idealny przykład na to, że mniej znaczy więcej .

Ja też lubię korony a nie wiedziałam ,że jest tyle odmian ,u mnie te stare ,trochę mi zaginęło jak przesadziłam ,ale trochę rośnie...Macie dziewczyny rację-przestaję przejmować się pogodą bo dostałam jakichś palpitacji i musiałam się magnezem posilić- trudno co ma być to będzie

Moje korony kwitły tylko raz;
na dzień dzisiejszy wzeszły ale znowu bez pąków kwiatowych
u mnie też zimno... brrr 3 nocki były na minusach

Żyjesz kochana ,nie zamarzłaś ? ja mam milion swetrów na sobie i właśnie mąż rozpala w piecu .No koniec świata z tą lodownią .A ja w dodatku zmarźluch jestem .Pomimo to bryknę jednak na ogród i zasilę ze dwadzieścia róż ,a przy konewkach się rozgrzeję .Co dzień po trochu i jakoś się zrobi ,bo potem sadzenie ,pielenie i inne

Witaj Żaneta, u mnie też okropny wiatr, zimny i nieprzyjemny, trochę się martwię, że przywieje jakąś północną, lodowatą paskudę Oczywiście pocieszam się, że nie będzie żle, ale strzeżonego ...wiadomo, dlatego opatuliłam, ile dałam radę. Życzę udanego wyjazdu, może nie będzie takiego mrozu, jak straszą. Niczego nie zabezpieczasz, tak, na wszelki wypadek?

Zanetko u mnie mozna na sankach ze skarpy zjeżdżać ,do tego opony w samochodzie zmienione bo co jak co ale takiej zimy nikt nie przewidział,mi ciezki snieg łamie żonkile w domu palę w centralnym bo zimno,podobno na 1 maja ma być 20 st,więc niech się teraz wyszaleje.u mnie na szczęscie mrozu nie ma bo pochmurno i dobrze wolę taką pogodę niz duzy mróz .

dziewczynyJa też jestem zmarzluch ,więc u mnie się pali cały czas....a dziś dalej zimno-zimny wicher,nie będę zabezpieczać roślin bo nie będzie miał kto odkrywać w dzień -to już trudno najwyżej będę rozpaczać.Daguś u Ciebie to przechodzi ludzkie pojęcie -tyle śniegu.........to ja od kilku lat nie widziałam.Dziękuję bardzo cieszyłam się na ten wyjazd bo od lat jadę sama za to z panią Sołtys i trochę odpocznę od domu ,ale teraz to będę się zamartwiać a i tam ma lać deszcz....

Ja też niczego nie zabezpieczyłam a teraz mi żal . Może jak się coś uratowało to jeszcze dziś nakryję . podobno jutro ma być gorzej

no właśnie Wiesiu ja też nie zabezpieczyłam oprócz zawilców ,które nakryłam doniczkami bo już były liźnięte a jeszcze dziewczyny straszą ,ze lilie dostały -to już nie będzie czego oglądać latem a lilii za dużo ,żeby okrywać

Ja też nic nie okrywałam bo z przymrozkami to wiekszość roślinek u mnie sobie radziło nieraz nawet w maju ale tyle śniegu o tej porze to jeszcze nie miałam

A ja zamiast się pakować to siedzę i przeglądam prognozy pogody i forum,przez tą pogodę wycieczki się odechciewa...u mnie dziś rano było -3 no i chyba dzisiaj ma być najzimniej a potem to już lepiej a majówka 17-20 stopni oby tylko zostało coś do oglądania ,poza tym jest już sucho ,ale boję się podlewać przez ten mróz a do poniedziałku mnie nie będzie- same dylematy

Ja siadłam w fotelu i też plątam się po Forum bo nie chce mi sie już patrzeć na ten śnieg co prawda go lubie ale w zimie a nie o tej porze i w takich ilościach

Danusiu co prawda to prawda chociaż ja wolałabym śnieg niż ten wiatr i mróz

Czy Ty już pojechałaś Żanetko ? W razie czego ,to fotek napstrykaj ,to sobie pooglądamy .A moja córcia pojechała wczoraj ze swoim chłopakiem na wycieczkę do Pragi .W żartach powiedziałam jej ,aby wpadła do czeskiej szkółki i kupiła mi parę skalniaków ,ale mnie ofukała

Zanetko odpoczywaj u mnie dzisiejszej nocy kilka cm śniegu dosypało,słonko próbuje wyjść za chmur ale marne szanse na to.Ciepłe powietrze dotarło bo mamy teraz 8st,ale za dwa dni nie stopi śniegu .Więc muszę się uzbierac w cierpliwość,podobno 1 maja ma być słoneczny i ciepły,ale czy się im sprawdzi,u mnie nawet ptaki przestały spiewać takie zmarznięte biedulki chodzą,dokarmiam je słonecznikiem.Pozdrawiam serdecznie