Majka to na pierwszym zdjęciu to kapusta ozdobna - posadzona jesienią z nasion - cud, że w ogóle urosła, potem rukola i roszponka. Chyba miałaś na myśli rukolę -bo rzeczywiście wyrosła bardzo ładnie i też siana jesienią. W warzywniku mam grządki podwyższone - przede wszystkim ze względu na spadek terenu, żeby woda nie spływała. I przyznam się, że to był jeden z lepszych pomysłów. Rośliny bardzo dobrze rosną i nie ma problemu z utrzymaniem porządku. Łatwo, szybko i przyjemnie się plewi
Wrzucam zdjęcia, na których widać po co i dlaczego zdecydowałam się na skrzynie:






Vera - koty lubię ale w ogrodzie trochę mnie wkurzają. Zwłaszcza, że nie są moje . Ale bardziej chodzi mi o 'podlewanie' roślin i rozkopywanie kory . No i jeszcze kopanie w warzywniku . A takie widoki jak na zdjęciach to niestety czasami się zdarzają ;(

Danusiu do nas przychodzi taki jeden kot, który sobie chyba mnie upatrzył. Ostatnio wszedł na parapet w kuchni i najpierw ocierał się o framugi a potem zaczął łapkami drapać w szybę. Co najśmieszniejsze jak wyszłam z kuchni ( pozostali domownicy zostali) to kot się obraził i sobie poszedł
Ostatnio znalazłam go zamkniętego w garażu (uwolniłam drania ale na poczatku myślałam, że mam omamy słuchowe ). A jeszcze wcześniej przychodził do mnie jak pracowałam w ogrodzie i sie po prostu łasił (mimo, że się nie znamy ).
Czasami się zastanawiam, czy to nie Paździoch (taki kundelek kiedyś przygarnięty u nas w pracy , którego ktoś wyrzucił), który jakiś czas temu odszedł ???

Aguś ten jest strasznie dziki bo sąsiedzi gdzieś go znaleźli i nawet im raczej nie daje się pogłaskać i jak to mówią ile ładny tyle dożarty

Mówisz ,że rukola i roszponka. a ja myślałam ,że szpinak .
Te, podwyższone grządki , to super sprawa ,tylko jeszcze trzeba mieć trochę miejsca
W Twoim ogrodzie wyglądają bosko..
U mnie warzywa wsadzam tam gdzie znajdę choćby małą "dziurkę" między kwiatami.
Ogród mam wyjątkowo mały i napakowany u Ciebie widać przestrzeń ale jak zaczniesz zaglądać do szkółek,
to za kilka lat też tak będziesz miała

Ślady piórek mogą być również po krogulcu.
Przypomniałaś mi o roszponce. Może jutro posieję. Nie wiem, czy teraz można, ale jest tak ciepło, że w szklarence da radę!
Zdjęcia piękne!

Aga, warzywnik - mistrzostwo świata!
Czy te deski, bo to chyba deski, nie przegniwają?

Danusiu - takich dzikich kotów to w pracy mamy 9 szt. I skubane nie dają się złapać coby je do weterynarza na sterylizację zawieźć. Az się boimy co będzie wiosną

Majka - zielone to zielone - byle smakowało Co do miejsca w ogrodzie to już jest go znacznie mniej. Co moi znajomi (ogrodnicy) przyjeżdżają to się śmiejemy, że trawnika ubywa i Młody (syn) ma mniej pracy . Ale tak na prawdę za ogród wzięłam się dopiero jakieś 2-3 lata temu, więc dopiero go tworzę. Wcześniej był taki "niezrobiony" A pomysłów mam masę .

Miłka - roszponka przetrwała mrozy i myślę, że jeszcze jej czas nie nadszedł . A w szklarence powinna wyrosnąć. Chociaż jak na wiosnę pospieszyłam się z wysiewem warzyw to trwało to o jakieś 2 tygodnie dłużej, przez te zawirowania z pogodą.

Nela - dzięki . Co do jakości desek to niestety biorę pod uwagę wymianę za jakiś czas. Na razie mają 3 lata i jest ok. Są impregnowane ale widzę po kompostowniku z drewna, że jednak to materiał na jakieś 5 lat. Warzywnik wolałabym z cegły klinkierowej , ale jest to coś a stałe, a ja cały czas coś zmieniam w ogrodzie i nie wiem czy za jakiś czas mi się nie odwidzi warzywnik w tym miejscu. A może wymyślę coś innego. Więc nie chcę się wiązać na stałe

Wrzucam kilka fotek z mroźnego poranka (jeszcze przed Sylwestrem):

I jeszcze coś bardziej jesiennego:





I wiosenno - letniego:

Aguś piękne fotki ja uwielbiam te zmrożone i zimowe ale ta zima strasznie zmienna -w jeden dzień napada po to żeby za dwa dni to stopić

O matuluuuu! Jaki piękny kolażżż...

Do wiosny 75 dni!!!!

HUUUURRRRAAAA!!!

Mrożonki cudowne, ale wiosenne i letnie wspomnienie również! Musze taka rudbekię skombinować, bo zawsze chciałam ja mieć! W ogóle jestem fanką rudbekii wszelakich, bo one takie pięęęęękne!
Roszponka powinna wzejść, jak tylko przez kilkanaście dni będzie w plusie, a w szklarence będzie na pewno, tylko mam problem - nie mogę znaleźć nasion roszponki. Chyba ... zgubiłam

Aga, zainteresowałaś mnie swoim nawadnianiem.

Mamy na RODOS fatalna wodę, załatwiłam już taki wąż, który 'pocił się", popękał po dwóch miesiącach.
Rozglądam się za czymś bardziej odpornym na osady i zakamienianie.
Możesz Mi coś więcej na temat swojej linii kroplującej powiedzieć?

Aga!
Ale głupek za mnie!
Tak ładnie mi wszystko opisałaś a ja przegapiłam Twój wpis...
Pisałyśmy w tym samym czasie, strona się przewinęła i przegapiłam

Bardzo Ci dziękuję za opis, czy ten 'wąż' ma wyraźne dziurki?
Ten, który miałam takich nie miał, był w dotyku jakby 'zamszowy' i posiadał tylko takie 'pory',
którymi wyraźnie się pocił.

Będę wdzięczna za dalsze opisy...

Cóż, kot jest kotem i trudno za to go winić. Moje w skuteczny sposób ograniczają ilość myszy i kretów. Oczywiście, kot poluje na każdą ewentualna zdobycz, która się rusza. Bywa, że i na ptaszki, wiewiórki, jaszczureczki... Taka ich natura.

Kolaże wiosenno - letnie zachwyciły i mnie
Już się nie mogę doczekać nowych kwiatów

Skrzynie warzywne superanckie

Aga cudne fotki
A co to jest na jesiennych fotkach, takie maleństwo, podobne do mchu

Danusiu mnie też wkurza ta niepewna pogoda. ale chyba musimy się do tego przyzwyczaić . Na razie rzeczywiście wszystko jest poplątane .
Ale miałam w jeden poranek moje wyczekiwane "kwiaty" z mrozu na oknie

Betina już tylko 73 dni Też odliczam. Ale i tak już mi lepiej bo dni dłuższe

Miłka przypomnij się to Ci na wiosnę wykopię trochę tej rudbeki Tylko ona bardzo wysoka jest - tak na dwa metry. Ale rzeczywiście piękna

Ewus ja generalnie lubię koty - nie przeszkadzają mi - gdyby tylko nie straty w ogrodzie. I zawsze łatwiej wybaczyć swojemu zwierzakowi niż dochodzącemu. Ale niech mają - co mi tam Co jakiś czas dziękuje mi przynosząc mysz na wycieraczkę
Dla Ciebie trochę lata:



Basik to właśnie jest mech. Tylko w szparze pomiędzy cegłami w murku. Zdjęcie zrobione teraz w styczniu

Nela już Ci pokazuję zdjęcia taśmy nawadniającej.












Od spodu są nacięcia ok 1-2 cm (trochę słabo widać na zdjęciu) w zależności od taśmy jaką kupisz co 10, 15, 20, 30 cm, tzw emitery. Emitery są ponoć tak wykonane, że nie powinny się zatykać. U mnie nie miałam takiego problemu. Jak woda nie jest puszczona to taśma jest płaska i przylega do ziemi. W momencie przepływu wody taśma napełnia się i robi się okrągła. Są specjalne elementy mocujące taśmę do podłoża. na zdjęciach nie widać bo ta część ogrodu była robiona wcześniej i nie dawałam tam tych igieł mocujących. Taśmę można przykryć ziemią lub korą. Nic nie powinno się dziać. Ja na razie mam ją na wierzchu ponieważ i tak rośliny w pełnej krasie ją maskują. taśmę tniesz nożyczkami na kawałki jakie potrzebujesz i łączysz te kawałki plastikowymi złączkami. Końcówkę zaślepiasz też złączką ale możesz zwyczajnie zawiązać w supełek. Na początku podchodziłam dosyć sceptycznie do tego podlewania zwłaszcza, że na pierwszy rzut oka nie widać efektu mokrej gleby (nie ma plam, kałuż). Jednak jak po podlewaniu wzruszysz ziemię to dopiero widać, że rzeczywiście jest wilgotna. Woda wnika w głąb a nie gromadzi się na powierzchni.
Jak na razie jestem z tego rozwiązania bardzo zadowolona. Po pierwsze nie muszę tachać ciężkich konewek ani latać z wężem ogrodowym, po drugie oszczędzam czas - tu się podlewa a ja robię coś innego w ogrodzie, po trzecie nie spalę liści - bo woda wnika wprost do gleby. Jest to jedno z najtańszych rozwiązań. Jak jeszcze podłączysz wąż do zbiornika na deszczówkę to już w ogóle zaoszczędzisz.
W tym sezonie będziemy (tzn mąż) podłączać sterowniki i rozprowadzać taśmę na pozostałej części ogrodu. Dodatkowo na trawniku będzie kilka zraszaczy. Zobaczymy jak to wyjdzie.
W każdym razie chęci są i materiał już zakupiony czeka w garażu

Aga, dzięki, że chciało Ci się tak ładnie mi wszystko wyłożyć, jeszcze z ilustracjami

Poczytałam sobie o tej taśmie, trochę niepokoją mnie te emitery, mam naprawdę fatalną wodę
na działce. To nie jest woda wodociągowa, do picia jej nie używamy tylko do podlewania...
Nawet za nią nie płacimy
Obawiam się, że szybko mogą się zatkać. Ale jak nie sprawdzę to nie będę wiedzieć, czyż nie?

Warzywnik masz wzorcowy
Będziesz dla mnie wzorem do naśladowania, bo mam nadzieję, że w tym roku w końcu zrobię choć parę skrzyń

Już dziękuję za rudbekię! Znajdę jej fajne miejsce!
No i dzięki za przecieranie szlaku z nawadnianiem Jeszcze chwila, to będę musiała zaplanować swoje. Ale najpierw muszę pomierzyć, ile potrzebuje węża i potem muszę wszystko zaprojektować, bo środek ogrodu jest nawadniany z rynien.

Aga-co slychac ?- zakupy robisz,czy odpoczywasz od ogrodu...