Po liliowcach, w większości, pozostało wspomnienie i gdzieniegdzie nasiona Chociaż są dwa upaciuchy, które kwitną nadal. Oba bezimienne.





Kilka dni temu pstryknęlam taką



Okazuje się, że ubogi w kwiaty ogród też mi się podoba. Po zeszłotygdniowych deszczach trawa zazieleniła się, dzisiaj też zimno i mokro, czas dłuższego siedzenia w domu się zaczął I oglądania ogrodu przez okno
Po dokładnym objedzeniu naszej jarzębiny część ptaków zbiera się do odlotu



Nam pozostał jeszcze dereń





i takie jesienne widoki



Jakieś nieliczne kwiatki







I już niedługo - czas żniw, czyli winobranie

Marysiu -u mnie tez kilka liliowców wypuściło pąki i niektóre kwitną cały czas......szybko ta jesień nadeszła....a jeszcze dwie dalie nie zdążyły zakwitnąć

U mnie Pink Stripes jak zwykle będzie kwitł do października , On and On też jeszcze ma sporo pąków, a jeden jeszcze w ogóle nie zakwitł (zapomniałam nazwę ) i chyba juz teraz go wywalę, bo przesadzony na górkę kompostową w zeszłym roku tak mi odpłaca

Klęska urodzaju na dereniu , muszę jutro obejrzec swój, ale na pierwszy rzut oka liście widzę, więc na pewno szału nie ma

Piękne zbiory Marysiu . To jeden krzak Ci tak obrodził czy masz ich więcej?

Żaneto, susza w ogrodzie spowodowała bardzo słabe kwitnienie, także liliowców. Chryzantemy sterczą zasuszone, prawie wcale nie będą mialy kwiatów. Jesieni nie lubię, ale cóż ...



Marta, tyle derenia to jak żyję nie widziałam Zwykle wybierałam pojedyncze owoce, teraz rwię garściami
Nie mam pojęcia co z nim jeszcze zrobć Namawiam wszystkich znajomych, aby sobie zebrali chociaż jakąś część.
Za to nie pamiętam takiego roku, abym nie miała orzechów, w tym zaledwie kilka sztuk widziałam na drzewach. Wiosenne przymrozki wymroziły kwiaty.
Daj mu, temu liliowcowi, jeszcze jedną szansę
Dzisiejsza, deszczowa fotka





Wiesiu, mam obok siebie dwa krzewy i oba oblepione w tym jeden ciut późniejszy, część owoców jeszcze nie dojrzało.

Jesień u Ciebie całą gębą ,ale jeszcze ta kolorowa i owocowa .Oby jak najdłużej trwała .Podziwiam Twoje zbiory owocowe .Będziesz miała co przerabiać .A liliowce ,to się popisały no i fajnie ,bo otej porze roku ,to już trochę zaczyna brakować koloru

Ewuś, zwykle kwitły już w najlepsze marcinki a w tym sezonie chyba później zaczynają? Muszę zajrzeć do zdjęć z zeszłego roku, może tylko tak mi się wydaje
Kolejny deszczowy dzień u nas, owoców nie zrywam...
Przerażona tym co wyczytałam u Zuzanny na temat ćmy bukszpanowej zamówiłam pułapki feromonowe. Mam żywopłot (chyba już ze 20 lat) i bardzo byłoby mi szkoda, gdyby go zeżarła paskuda



ten robal, niżej, wyjadł mi liście berberysowego żywopłociku



Na poprawę humoru jakieś ładniejsze obrazki

Żywopłot bukszpanowy masz pokazowy Marysiu , myślę że pułapki uchronią go przed tą paskudną ćmą . A robal jedzący berberysy to nie jest czasem larwa opuchlaka?

Ta ćma bukszpanowa rozpanoszyła się głównie na południu, Kraków już cały pożarła i niestety posuwa się dalej . Ja osobiście, choć jeszcze się na nią nie natknęłam, już powoli wykluczam bukszpany z ogrodu i projektów, bo mam obawy,że będzie jak z kasztanowcami
One zaczynają żerować od środka krzewu, więc początkowo nic nie widać, a potem od razu jest za późno

Piękny żywopłot. Faktycznie szkoda by było 20 lat pracy. Ja myślę o pułapkach na szrotówka, bo kasztanowiec w tym roku bardzo źle wygląda. Kasztanów w tym roku też nie będzie. Pewnie przymrozki zawiniły. Mirabelek, jabłek też nie ma
Chryzantemy już Ci kwitną? Moje wyginęły, została mi tylko jedna, którą kiedyś przytaszczyłam do ogrodu z jakimiś roślinkami z rynku (chyba to były pomidory..... ) i już ma pąki.

Marysiu-choć kwiatów coraz mniej to pozostają kolorowe liście ,które teraz będą przyciągać wzrok -jak na Twojej fotce berberys - byle tak mokro nie było....a żywopłot ratuj bo piękny jest

Wiesiu, to nie jest opuchlak. Ja go zerwałam wraz z liściem który zżerał. I ona - ta liszka jest kolorowa, a opuchlak raczej biały.
Zastanawiam się, czy dorosły odsobnik nie wyglada tak:



Marta, Zuzanna pisała o zeżartych bukszpanach w ogrodach sąsiadów, czyli W-wa opanowana przez szkodnika
Jaguś, szrotówek i u mnie zżera kasztanowca. Tylko mój kasztanowiec akurat rośnie na trasie przyszłego gazociągu więci tak go pewnie wytną
Chryzantemy mi w większości podeschły gdy urlopowałam, żyją ale nie kwitną. Może po tych deszczach jeszcze odżyją?
Żaneto, kolorowe liście to faktycznie urok jesieni
U nas deszcz, takie stare fotki




Jaguś, tutaj jeszcze nie kwitnie, ale moim zdaniem też jest ładny taki zielony aster płożący

Edit: zapomniałam napisać - mam do wydania liliowiec Mary Todd, ktoś reflektuje? Przyjechał do mnie jako pomyłka. Sprzedający obiecał wymianę

Gdzieś już widziałam tę ostatnią rabatę

Wiem, że są ogniska ćmy bukszpanowej w innych miejscach Polski, choć najgorzej jest na południu. Dlatego tym bardziej nie biorę juz bukszpanów pod uwagę

Marysiu ja, ja przygarnę Mary Todd. Mam stanowczo za mało żółtego w ogrodzie. Chyba że zależy Ci na szybkim wydaniu to zrezygnuję, bo ja to wiesz, dopiero wiosną razem z bocianami przylecę. Nad astrem myślę

markita napisał:
Może w jakimś prestiżowym piśmie ogrodniczym
Dziś bukszpany i kasztanowce, jutro może berberysy
Tak wygląda zjedzony berberys



a niżej resztka jeszcze nie zeżarta



Zawilec od Ciebie śliczny



Jaguś, to masz zaklepane I nie myśl, że pozbywam się bo brzydki. To wspaniały liliowiec, nagrodzony wieloma nagrodami, który wspaniale się rozrasta i kwitnie. Jakaś fotka sprzed lat



Tylko mam go już w dwóch miejscach, dałam córce - niech teraz kogoś innego też cieszy

nowababka napisał:
Byłoby nie od rzeczy , ale trzeba by było ją tam wysłać , a tymczasem widziałam w "czyimś" telefonie.

Ten zjedzony bukszpan to u Ciebie ?

nowababka napisał:
Marysiu, to Metrosideros (Pohutukawa)

A Twój berberys mnie załamał, szkoda tak dużego krzewu

Piękny jest
Masakra z tymi szkodnikami. Taki berberys pożreć A ja psioczę na jakiegoś kreta, aż mi głupio w obliczu takich strat.

Tak, Marta to u mnie ten zjedzony berberys Co do fotek w telefonie to muszę zapytać "winowajcę" co jak i kiedy
Ewa, dziękuję za rozpoznanie drzewa, śliczne było
Berberysy mam w wielu miejscach ogrodu, niektóre dużo większe. Te to akurat wielkie nie były, ale rosną tam już kilka ładnych lat. To jakaś odmiana karłowa, gdy kupowałam nie zwracałam uwagi na nazwy. Zwykle jesienią robiłam mu fotki bo ślicznie się przebarwiał...
Jaguś, jeszcze się łudzę, że na wiosnę odżyje... Chyba już kiedyś na innym berberysie u mnie widziałam takie pożarte liście, a na wiosnę jak Feniks

Kilka aktualnych fotek, i zmykam - zaczynamy winobranie

Berberys prezentuje się smutno , u mnie podobnie wygląda jedna różana sadzonka , złapałam tam takie mini zielone gąsieniczki, tak się zlały z liśćmi że nie zauważyłam jak już prawie wszystkie liście zostały pożarte
Tymczasem udanego winobrania