Aga, właśnie kombinuję jak tu pojechać do Szmita i co? Otwieram Twój wątek, a Ty też już byłaś . Miałaś być we wrześniu .

Hop, hop Agunia !!! Wyłaź z tej
Pogoda w stolicy jaka? U nas deszcz siąpi a młody wczoraj przekopał mi kawałek trawnika pod poszerzana rabatę, ot takie szczęście Jak nabrałam ochoty do roboty to przeszkody się piętrzą, wczoraj goście, dziś pogoda, nic to, damy radę. Odezwij się bo zadzwonię
Czekam na nowe

Dzień dobry wszystkim w środę późnego lata...

Nieco już chłodniej, chociaż wciąż dużo słońca i przyjemnej temperatury - jak mówi Kacha-kryzysowa: jest komfort termiczny

Wczoraj przez chwilę zlało nam ogród, zarosło straszliwie i chyba maczeta już nawet nie poradzi.
A ja chwilowo sił mam mniej i jakoś nie stresuje mnie ten busz.

Wrzosy powoli przejmują pałeczkę, hortensje różowieją, a trawy się kłoszą.
Ślicznie jest, chociaż ogród nie jest już tak soczysty w swej zieleni - wyraźnie dostaje rumieńców końca sierpnia.
Lubię to

Dorotko, dzięki za troskę i wywołanie z mysiej dziury
Trochę mam mniej energii, ale może niedługo wróci.
Zdjęć robię mało jak na siebie, staram się jednak nie zapominać o swojej pasji, jaką jest fotografia.
Pogoda dziś śliczna, taka w sam raz. Nie pada i nie zanosi się, a wręcz na sobotę jakiś upał przewidują.
Miło ze strony młodego, że pomógł w kopaniu - takie niby nic wielkiego, a jaka ulga dla naszych rąk i kręgosłupow!
Zadzwoń tak czy inaczej
Pozdrawiam!

Edytko, niewykluczone, że i we wrześniu skoczę do Szmita
Sierpień i wrzesień to u nich najefektowniejsze miesiące - będziemy w kontakcie, jakby co

Kacha, tu mnie zaskakujesz, bo w moim odczuciu kosmosy są niezwykle urocze!
Niestety u mnie siać się nie chcą, w związku z czym co roku coś tam dosadzam.
W tym sezonie nie mam ich w ogóle.
Są sielskie, kolorowe i takie pozytywne w swym przekazie! Moim zdaniem, oczywiście
Nadmiar chętnie od Ciebie odbiorę w przyszłym roku.
Jakieś zdjęcia będą, coś zaraz wstawię.
Dzięki!

Honorato droga, witam Cię w mych progach serdecznie!
Muszę Ci powiedzieć, że uwielbiam klimat pokazywanych przez Ciebie zdjęć.
Mają w sobie mnóstwo Ciepła i dobrej energii.
Aż chce się przysiąść gdzieś pod drzewem, na ławeczce, i skosztować śliwki, gruszki, oddać się przyjemnej, letniej kontemplacji.
Wieś urzeka mnie od dzieciństwa... w zasadzie każdą niedzielę i całe wakacje spędzałam u dziadków na wsi.
Budowałam szałasy, szukałam skarbów, przemierzałam las, maiłam kapliczki... wszystko z siostrą cioteczną, z dyskretną opieką babci.
Zapach lipy, pod którą spożywaliśmy posiłki, tłuczone ziemniaki z barszczem, napary z kwiatów i ziół chłodzone w studni do popicia, ten zapach ziemi, owoców, warzyw.
Kocham to do dziś.
Też mogłabym - podobnie jak Ty - żyć w ten właśnie sposób...
Skansen przenosi do wspomnień, czaruje... lubię tam pojechać od czasu do czasu.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem ogrodu i zdjęć...
Zawsze szukałam harmonii, w życiu i otaczającej mnie przyrodzie...
Jesli pod moimi brzozami odnajdujesz spokój i wyciszenie, to dla mnie największy komplement - dziękuję!

Ewcia, to prawda - widać już trochę jesiennych barw na zdjęciach, ale w ogóle mnie to nie martwi.
Świat późnego lata i jesieni jest po prostu przepiękny!

Gosiu, miło mi, że zdjęcia ze skansenu przywołały miłe skojarzenia.
Wszyscy chyba lubimy te klimaty.
Dziękuję za dobre słowo - staram się patrzeć sercem przez szkło obiektywu.
Cieszę się, że można to dostrzec!

Marysiu, doskonale czuję te klimaty - ja także podobnie spędzałam wakacje!
Do dziś wspominam te przygody z łezką w oku i jestem szczęśliwa, że dane mi było przeżyć takie chwile w dzieciństwie!

Trochę ogrodu poniżej, z rumieńcem późnego lata:

...oraz krótki spacer w ulubionym zakątku sąsiadującej wsi:

Udanego dnia wszystkim!

No nareszcie, ufff...
Ja na brak energii w tej chwili narzekać nie mogę. Powiedziałabym nawet, ze mnie nosi. Musze wykorzystać ten stan bo nie wiem jak długo potrwa
Przestało padać i jest nadzieja, ze popołudnie spędzę jednak w ogrodzie. Miejsca do zagospodarowania niewiele ale żeby to zrobić muszę dokonać kilku roszad.
Zadowolona jestem w tym roku bardzo z kwitnienia moich hortensji. Wreszcie wyglądają dobrze, kwiatostany duże, nie zasychają. Wiem, ze to zasługa mokrego lata co potwierdza tezę że to rośliny wymagające przede wszystkim wody.
Widoki z pól CUDOWNE!!!! Jak ja lubię takie skoszone pola
Zadzwonię

Super, że dopisuje Ci humor i energia
U mnie raczej też w dobrą stronę idzie, chociaż mozolnie.
Trochę jestem słabowita, dlatego nie pracuję w ogrodzie, ale z dnia na dzień lepiej, więc jest szansa na podgonienie z pracami.
Hortensje i u mnie prezentują się zjawiskowo - są olbrzymie, mają niezwykle okazałe kwiatostany i wyglądają po prostu bosko.
Oczywiście, że woda z nieba to podstawa
Na polach cudnie pachnie.... kolory coraz piękniejsze... żyć nie umierać

Aga, do września czekać nie będę. Jadę w sobotę .

No i bardzo słusznie!
Byłam tydzień temu i było bosko... w sobotę ma być piękna pogoda, zatem wspaniałych wrażeń życzę!

Aguniu nadrobiłam w Twym wątku czytanie i jestem pod wrażeniem...WSZYSTKIEGO
I ogród pokazowy i skansen i u Ciebie czary i magia. I widoki pól...
Ja też dążę do harmonii w moim ogrodzie, ale dużo energii gdzieś tam chcę przemycić - przede wszystkim na "polu" a przy domu tak bardziej dostojnie, zrównoważenie dla mojego popędliwego charakteru
Wiesz co - jak tylko przekwitną u mnie kosmosy mogę wysłać Ci nasiona. Mam i te wysokie i te niższe. Ja je zawsze kochałam i mam nadzieję, że będą mi stale towarzyszyć. Właśnie z wsią u mojej z kolei babci kojarzą mi się i taką sielskością, lenistwem, czasem bez pośpiechu. Chyba jesteśmy romantyczkami. Nawet kolorystyka o tym przekonuje jak się w ogrodzie coś komponuje i styl. Zdjęcia Aguś - BOSKIE - jak ja lubię te rozmazania i cieniowanie...

edit: daj znać o kosmosach - będe miała ich tak dużo;

Dzień dobry, słoneczne i dość ciepłe

W ogrodzie dziś dużo motyli, dosłownie wszędzie fruwają. Mam nadzieję, że po południu będą mniej ruchliwe i dadzą się sfotografować.
Pod brzozami wyrosły po nocy koźlaki i chyba w ramach lunchu zafunduję sobie jajecznicę z nimi właśnie

Życzę Wam dobrego dnia!

Aniu, dziękuję za tyle miłych słów!
Z kosmosowej oferty z chęcią skorzystam, tylko pozwól, że ocenię, czy mam na nie miejsce...
Ostatnio z przerażeniem patrzę, iż tak wszędzie zarosło, że nie ma miejsca by igłę wścibić.
Dam znać
Ja także lubię je za tę sielskość i romantyczność.
Pięknie pasują do jakiegoś starego drewnianego płota... ech, wieś, wieś!

Parę zdjęć z poranka:

Witaj Aguś!
Znów dawkę piękna nam zapodałaś, jak ja kocham twoje zdjęcia.
Powiedz mi, wiem, ze nasz obiektyw 50mm. Ja też przymierzam się do zakupu ale na Sigme Art mnie nie stać niestety i muszę zadowolić się Nikonem i tu pytanie czy szarpać się na 1.4 czy wystarczy 1.8

U kogo słonecznie to słonecznie u nas listopadowa pogoda, nie dosyć, że to jeszcze zimno jak diabli.Zastanawiam się czy pod wieczór nie napalić w kominku.

Muszę się przyznać, że nie lubię ogrodu późnego lata. Rośliny wyglądają na zmęczone a przebarwień jesiennych jeszcze brak. Ale na Twoich zdjęciach wszystko jest piękne.
U nas zapowiada się słoneczny dzień i dobrze, bo ogród wzywa a najbardziej chwasty. Boszzzzzzzz, jak one szybko rosną.
Życzę zdrówka i szybkiego powrotu do formy.

Aguniu ślicznie uchwyciłaś kolory późnego już lata.Kloniki zapewne przebarwiają się cudnie u Ciebie.Jak znajdziesz odrobinę czasu i sił starczy - proszę o ich zdjęcia-to choć oczy nacieszę u Ciebie ich widokiem.Pozdrowionka

Dobry wieczór

Pozdrawiam Was z tarasu, w trakcie weekendowego relaksu

Dostałam reprymendę od PanaM w sprawie zarośnięcia ogrodu i ten weekend poświęcam na jego prześwietlenie.
Dzisiaj podcięłam mocno hortensję Phantom, która dość łapczywie zaczęła wchodzić na klona Dissectum.
Odsłoniłam i wyeksponowałam rzeczonego, a przy okazji mam w domu cudowny wazon pełen pięknych hortensjowych wiechów.
Muszę też zrobić porządek na rabacie frontowej z koreanką - chcę usunąć wszystkie płożące jałowce, pięciornika i zrobić rabatę pełną smaku i elegancji.
Na razie pomysł w głowie - między innymi znajdą tam swoje miejsce ulubione hortensje Silver Dollar.
W ogóle, mój ogród potrzebuje zmian.
Niektóre z kosodrzewin są do usunięcia, częściowo kolejne jałowce muszę ograniczyć, dzięki czemu powinnam odzyskać oddech.
W tej chwili rosnie jedno na drugim i przyznaję rację M. - naćkane jak na targu.
Tak to jest, gdy sadzi się gęsto i chce się mieć prawie wszystko.

Nic to, dam radę.

Dorotko, dzięki za pogawędkę
Jak mówiłam, jesli tylko uda się być w ZP, pamiętam o anemonach.
I nie ma sensu przepłacać - 1.8 spokojnie wystarczy, będziesz zadowolona!
Pozdrawiam i życzę weekendu bez bólu głowy! (mnie cudem przeszła)

Romeczko, u nas pogoda bardzo sprzyjająca.
Jest ciepło, słonecznie, z lekkim wiaterkiem.
Wciąż siedzę sobie na tarasie z krótkim rękawkiem i jest ok.
Życzę poprawy pogody i dobrego nastroju!

Inuś, jak powszechnie wiadomo, ja kocham jesień
Zachwycają mnie barwy, lekkie zaschnięcia, przekwitające byliny, kłoszące się trawy, kolory na wrzosach i klonach.
Wszystko ma swój niezwykły urok.
Właśnie obserwuję cudne przebarwienie klona Sango-Kaku - jutro sfotografuję, zobaczysz jaki piękny.
Dziękuję za życzenia zdrowia... jest lepiej I Tobie wszystkiego dobrego!

Kasionku, oczywiście, z ochotą pokażę moje klony... zaczęły dostawać rwących oczy kolorów - jest już na co popatrzeć!
To moje ulubione drzewa, mam do nich słabość.
Ogród wkracza w jego najładniejszą - w mojej opinii - fazę... kocham jesienne klimaty!
Pozdrawiam Cię gorąco!

Popatrz Aga, dzisiaj prześwietliłam rabatę przed domem i powiększyłam o 2m. Chcę właśnie eleganckiej jak przy wejściu do domu przystało i o Dollar pomyślałam lub Zebrinusy i wysokie i niskie a pomiędzy kwiecie wyprostowane o odpowiedniej wysokości. Żeby tak ładnie, piętrowo i ze smakiem. Do Silver nie wiem co by dodać i bardziej Zebrinusy mam w wizji. A jak się na nasionka zdecydujesz - po prostu pisz na pw

Aniu, Zebrinusy pięknie będą pasować kolorystycznie do Silver Dollar. Ta hortensja ma absolutnie przepiękny pokrój płatków i kolorystykę.
Uwielbiam!
Mam tak naćkane, że koniec z tym

Też i taka wizja mi w głowie zaświtała, tylko nie wiem czy niskie Zebrinusy zmieszczę przed Silver na nowej rabacie. I tutaj mam do myślenia. Tak sobie wyobraziłam z tyłu sztywno stojącą ścianę wysokich Zebrinusów a z przodu o tej samej długości niski szpaler tej trawki. I co tu robić???

edit: też Dollar pokochałam i na pewno i tak dokupię w większej ilości

Niski szpaler mogą zrobić piękne Little Zebra...

O właśnie o tych Little Zebra mówię - tylko w środku pomiędzy nimi kwiecie... a Silver się nie zmieści i bedzie haos i naćkane jak na jarmarku, a nie chcę tak
edit : lub bez Little ,same Zebrinusy i faktycznie Dollary... ech głowa boli od myślenia. Bo jako kwiecie to brałam pod uwagę jakieś sztywne np. czosnki...

No to zrezygnuj z nich... możesz u stóp dać coś delikatnego, typu seslerie...