No takie komplementy Dzięki, dzięki

Wojtku, piękny ogród. I jaki kolorowy, Za oknem mrozy a tutaj szaleństwo kolorów. Podoba mi się Twoje hasło "plan jest taki że mnie lat przybywa a pracy ubywa". Moje jest podobne ale patrząc na Twój ogród dochodzę do wnioski, że za bardzo ograniczyłam byliny, jeszcze jedna lub dwie mogłyby być.

Poll napisał:
Mam w swojej kolekcji również "pancerną" jeżówkę "STRAWBERRY SHORTCAKE"
Odmiana o niespotykanym, wyjątkowym kolorze. Różowy środek kwiatów okalają kremowo-białe płatki. Ta na zdjęciu trochę taka nie do końca udana,
ale właśnie zdarza się jej, że nie wykształca prawidłowo środkowego "pompona" . Póki co innych zdjęć nie mam

Rosła u mnie na rabacie na tle garażu i niestety swoim kolorem zlewała się z barwą ściany. Postanowiłem więc ją wykopać i przesadzić.
Ku mojemu zaskoczeniu w kolejnym roku z drobnych pozostałości korzonków odrosły nowe egzemplarze, które wyrywałem i robiłem nowe sadzonki.
Jeżówka jednak dalej odrastała, aż w końcu się poddałem
Jeżówka odrosła w starym miejscu do poprzednich rozmiarów, a gdy dostała linię kroplującą zrobiła się dwa razy większa. Nie wiem co to za dziwna odmiana,
chyba do jej uzyskania skrzyżowano jakąś jeżówkę z perzem

Łodyga napisał:
Krystyna; hasło może i dobre, ale czy wykonalne

U mnie spełnia się połowa planu, niestety to ta część "lat przybywa".

Kończąc temat jeżówek to próbowałem też wysiewać te odmianowe, jednak raczej bez powodzenia

Na kilkadziesiąt sadzonek z odmiany Aloha wszystkie wyszły zwyczajne białe, rosną i są całkiem ładne (foto),
ale nie są specjalnie podobne do rośliny matecznej i niczym szczególnym żaden egzemplarz się nie wyróżnia.
Z odmianą Cheyenne Spirit, która ponoć uzyskiwana jest z siewu wyszło podobnie. Na kilkanaście sadzone tylko jedna ma pomarańczowy kolor, pozostałe wyrosły zwyczajne różowe.

Mam też jeden sukces
Odmiana Pow Wow Wild Berry w 100% powtórzyła cechy rośliny matecznej. Wszystkie siewki są stosunkowo niskie i mają kwiaty w jaskrawym kolorze.

Hej. No powiem Ci tak- robi to wrażenie. Co prawda skalniaki to nie mój klimat, ale wyszło super. Poza tym masz szokująco udane byliny. Ja jeżówki w zeszłym roku sadziłem od nowa. Niestety kiedyś mi "wyszły". No cóż- taka to bylina. Ale warto. Będę odwiedzał wątek.


P.S.
Masz bardzo ładny dom.

Wojtku Twój ogród taki trochę podobny do mojego Iglaki z liściastymi przetykane trawami i bylinami rudbekie cudne
.....tylko tego skalniaka zazdroszczę
Mój miał powstać zeszłego roku. Wszystko było przygotowane, kamienie, żwir, odchwaszczone stanowisko, tylko chętnego do mocowania sie z głazami nie znalazłam

Basik; miałem nazwać swój wątek np. „Ta zachłanność zgubi mnie”, czy coś w tym rodzaju po prostu nie ma roślin których nie lubię
Nie będę się jednak rozpisywał o tej przypadłości na którą cierpi wielu z nas ...

Powodzenia ze skalniakiem w tym roku !

Piotr-Sz – Dzięki, dzięki

Na dworze ciągle mróz, wiec tak z innej beczki - moje lilie

Rudbeckia Maxima rośnie i u mnie ale nigdy nie spotkałam siewek , a skoro Tobie udała się z nasion to spróbuję wysiać w tym roku bo chętnie posadziłabym ich więcej

Nasiona dojrzewają późno, więc potrzebna im długa, ładna jesień. Ja wysiewałem ją 2 razy, za drugim razem wzeszła tak gęsto, że obdzieliłem również znajomych

Wojtek a mówiłeś ,że nie masz zdjęć -lilie cudowne zauważyłam ,że kolory dobierasz w tej samej tonacji

Powtórzę, po Piotr-Sz -dom masz bardzo ładny

Narzekam na brak zdjęć ogrodu; natomiast takie rośliny w zbliżeniach to jeszcze mam

Z kolorami to tylko tak na zdjęciach tonacja się zgadza (zdjęcia łatwo posortować), na rabatkach z doborem kolorów już tak dobrze nie jest.
Jednak ostatnio próbuję robić rabaty w jednej tonacji, i tak po trochu niektóre roślinki przeprowadzam na właściwe im miejsce :

Wojtku lilie przepiękne chyba znów trochę kupię bo ostatnio jakoś o nich zapomniałam

Kiedyś kupowałem dużo lilii o mocnych, wyrazistych kolorach. Niestety, jak można zobaczyć na poniższych zdjęciach,
zaczęły się na roślinach pojawiać przebarwienia w postaci podłużnych jasnych plam, zarówno na liściach jak i na płatkach – takie „tygryski”.
No i oczywiście na tych ciemnych odmianach jest to bardziej widoczne

Widzę, że u innych też się tak dzieje. Wygląda mi to na wirusy, podejrzewam nawet wirusa mozaiki ogórka.
Nie szukałem jednak na ten temat jakoś specjalnie informacji; jeżeli ktoś ma wiedzę w tym temacie to poproszę o podpowiedź

Choroba ma dość dziwny przebieg, gdyż mimo przebarwień rośliny rosną bardzo dobrze i nie marnieją; więc aż tak bardzo się tym nie przejmuję.
Ostatnio jednak kupiłem dużo lilii białych i tych bardzo jasnych, bo stwierdziłem, że na nich tych przebarwień nie będzie widać

Wojtek ja mam też sporo lilii ale takich przebarwień na swoich nie widziałam
nie mogę Ci nic na ten temat powiedzieć ,bo też się na tym nie znam .
Lilie z "punkcikami" wyglądają nawet ciekawie.

Robisz ładne

Masz rację, że to wirus, ale raczej nie mozaika ogórka, tylko pstrość lilii lub tulipana. Nawet jeśli Twoje lilie wyglądają ładnie póki co, prędzej, czy później wirus zniszczy cebule. A widzę, że sporo masz zawirusowanych, czyli docelowo wszystkie do stracenia. SAma co roku wykopuję pojedyncze zawirusowane (często dopiero po kilku latach ujawniają, że są chore), a ostatnio sporą kępę Pretty Woman . Raczej nie wiązałabym z nimi przyszłości...

Marta to mnie nie pocieszyłaś
Ale na razie chyba zostawię to tak jak jest, a po prostu nowych lilii nie będę kupował.
Za dużo mam tych z przebarwieniami. Tulipanów też mam dużo w ogrodzie, a jak rozumiem to potencjalne źródło infekcji

Dzisiaj w ogrodzie; szukałem najbardziej żółtego iglaka

1 miejsce - Sosna kosodrzewina - Winter Gold