Bardzo ładny ogród, zarówno rośliny jak i ozdoby. Aż by się tam chciało posiedzieć.... też może odgapię parę pomysłów

Martuś, gdyby te chryzantemy Ci jednak zostały i nie udało się ich wcisnąć a chciałoby Ci się robić wysyłkę to ja byłabym chętna na obie po jednej sztuce. Oczywiście koszty zwracam

Danusiu, jak znam Ciebie i Marzus, to świetnie byście się obie dogadywały, nie znikaj więc, nie znikaj stąd.

Marzęko przemiła, za serca wielkie dzx, nic nie będę zaklinać, bom już za stara. U mnie tylko prawdziwe ropuchy skrzeczą... wszystkie niegdyś obcałowałam.

I ja się melduję w Twoim ogródku Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy

i ja przyszłam się przywitać -fajnie ,że przybywa ogród do zaglądania i jeszcze ogrodniczka z poczuciem humoru

Nie no, miałam iść szybko spać, bo nie dość, że mnie godzinę dłużej w pracy norweskie i angielskie głodomory przytrzymały. To jeszcze muszę się bardzo szybko, mocno i treściwie wyspać do 6.00 Chyba mi się uda Najwyżej będę jęczeć, jeszcze 5, 10 minut, albo choć pół godziny
Więcej Was matka nie miała? Sio! Jest tyle ładnych ogrodów
No dobra, dość kokietowania, umiem prawda?
Cieszę się, że Was widzę, żartowałam!

Mieciu, jak nas nie ma, to nie, ale jak już jesteśmy to ole! Zdjęcia będą a jakże, klient nasz pannn <3

Halinko, mówisz i masz, wersja majówkowa bez czapki Fajnie, u Ciebie kwieci, zaglądałam wczoraj w nocy, ale tak po cichu...

Marta, a bardzo chętnie, jeśli można Mam nadzieję, że to nie jakieś takie po pas jak skandynawska :*

Aniu, milion lat, witaj Rower jak drogowskaz, musi być! A serce mi się ostatnio multiplikuje, więc muszę je gdzieś polokować

Gieniu, dziękuję za pochwały Całkiem możliwe, bo wszystkie moje irysy od 4 osób pochodzą. Te są z tych najstarszych, wiięc Ty lub Izabella

Magdalka, z tym poukładaniem to ja bym tak ekhm... bardziej jak u cyganki w tobołku najebutane No, ale tyle chciałoby się mieć, co sezon coś innego męczy dręczy Kasztanowiec, to tak sam z siebie, a pod liściami są przepiękne staśmione gałęzie, cudo! Monstroza mu na imię.

Ewa, już wyżej pisałam, wszystko się mi zmienia, a on jak zaklęty podpiera tą gruszę, mój znak rozpoznawczy Od ziemniaków mnie siłą odciągnięto w Berlinie, a kurła 2 kilo widziałam teraz 6.99! Już prawie byłam bogata i znowu w życiu mi nie wyszło

Majko, pazur bo wielkość bucika chciałam pokazać, bardzo duże, dorodne po mnie Jarałam się, bo pierwszy raz kwitły! Z tą niesamowitością to ja bym ostrożnie

Danusiu, no to może będziemy poznawać wspólnie nasze ogrody, nie widzę stopki z ogrodem? Serce pojemne to i pomieści zylion santabylinek Jak ja je czasem wyklinam pod nosem, i te zabiegi przy nich, ale chęć posiadania level milion

Andzia, zapraszam, wpadaj, posiedź, ale czasami też wyrwij jakiegoś chwasta... tak wiesz po koleżeńsku

Poll Kotenieńku, młodość to stan umysłu i z tym się zgadzam! P.S. Lubię całuśnice

Maggie witaj, wpisy będą, skoro powiedziałam a ..

Żaneta, zapraszam serdecznie i zaglądaj do woli, jak się ciut obrobię, też polatam po Waszych ogrodach, amen

No to po kwiatuszku, albo i nie





















Dobranoc, wisicie mi godzinę drogocennego snu, jest prawie 1.00

O, uwielbiam wyrwać chwasty, bardzo mnie to relaksuje....

Dzień dobry się z Państwem, wróciłam a tu w tem, nagle prawie lato
Dwa dni, chwasty po kolana, irysy TB I IB bezczelnie pięknie płatki rozwijają, róże już prawie, palibin pachnie po zbóju, maj w sercu, błysk w oku, jestem szczęśliwa

Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi, ja widziałam ile ludzi napisało i poszłam sobie sio do innych ogrodów!
A tak poważnie, to irysy popodziwiałam i hosty, a adiantum zazdraszczam. U mnie teraz dopiero jednego mikrego pędzika wypuściło. Podsechł mi za bardzo.

Cieszę się Twoim szcześciem:)
U mnie Palibin jeszcze nie pachnie, ale juz za chwileczkę. Czekam z utęsknieniem

Co się dzisiaj dzieje, chyba zaraz stracę cierpliwość ... trzeci post w kosmos, zdjęcia się nie wklejają, chyba za dużo szczęścia dane mi jednak o poranku nie będzie

Wszystko piękne ale klematis jak dla mnie wymiata

Danusiu wymiata, ale nie spełnia norm z etykiety... dziwne i wszyscy pytani przeze mnie posiadacze onego, mówią, że ich zachowuje się dokładnie tak samo... Trudno, muszę się się zadowolić miesiącem szczęścia z onym

A za oknem pada, lub nie pada, ale wilgoć dookoła, że tylko patrzeć jak plagi egipskie, pleśnie/grzyby zaczną nas osaczać
Są takie jedne, którym absolutnie to nie przeszkadza, i pięknieją w oczach Dlatego hosty to u mnie mają się bardzo dobrze, a reszta to musi sobie jakoś radzić...
No to po kwiatuszku moi drodzy, żeby tradycja nie ginęła w narodzie
















Na ostatnim zdjęciu widoki jak mniemam znajome wszystkim

Gdzieś już widziałem tego kwiatuszka z ostatniego zdjęcia

Mi też jakby znajoma ta roslina, wiem! . To jakaś sanatbylina musi być Trudna w uprawie, wymagająca, nie polecam Jirku

Piękne masz hosty a jakaż to róża taka wypączkowana ?

Marzenko powiem Ci że ja jeszcze nie miałam przyjemności spotkać jeszcze takiego pięknego kwiatuszka
Ta ciapiata hosta na trzeciej fotce cudna

Santabylina, powiadasz? A to nie chwaścior? Bo jakby co, buteleczka Martini...to znaczy Roundapu jest w moim bagazniku. Trzaby podlać chwaściora.
Hostom ta pogoda bardzo służy, gorzej, że ślimakom także. Od jutra zaczynam sypanie niebiańskich granulek, bo wyłapywanie daje mierne efekty.

Marzenko czy, to Ty czy Twoja córka

A ja się martwiłam, że ten mój jakiś taki niewydarzony jest