Oj, Żanetko, ja jeszcze nie doszłam do zastępowania ładnego ładniejszym .
Marnie rosnącego czymś bardziej wigornym (przynajmniej do czasu) i owszem, ale to zupełnie co innego .

Nelu, sąsiad tu nie mieszka, zresztą na dynie nie łapczywy, a one wiszą na moim płocie .
Czasem wyłażę za płot, by tam wyłopatkowć odrastające jeżyny, bo to taki "przechodzący" problem.
Wiesz, Nelu, wy na terenie ROD jednak nie mieszkacie a moje dwie sąsiadki mają domy ok. 30 m od planowanych torów, jeden z tych domów dopiero niedawno wybudowany, gdyby była wcześniej jakakolwiek mowa o kolei, to pewnie nowe domy by tu nie powstały.

Miałam dziś wypróbować nowe grabie, ale przedpołudnie miałam wyjazdowe a potem zaczęło siąpić.

Na poprawę nastroju takie "ciepłe" fotki:

Im więcej zdjęć oglądam, tym bardziej podobają mi się dalie pomponowe .

Bo one są urocze

Te środkowe już mam (bo wcześniej wypatrzyłam u Ciebie ). A jak się nazywają te ostatnie?

Wyobraziłam sobie, że latam z konewką do kurnika za torami i zrobiło mi się niedobrze Masakra. Oby Wam się udało pozbyć tej zbędnej inwestycji i oby kolej zbudowano tam, gdzie ludziom się bardzo przyda. Choć nie miejmy złudzeń, każda tak linia przecina ludziom pola, ogrody, a nawet domy na pół
Niektórzy nawet się z tego cieszą, gdy już przygarną dużą kasę za wywłaszczenia i straty, ale początki są dramatyczne, niewątpliwie

Elsi, a te Twoje piękne rodki rosą na płaskim terenie, czy usypałaś im jakiś pagórek? Bo wyglądają imponująco

Wyobraź sobie, że mój najdorodniejszy i ulubiony z rodków, Helsinek, zginął złamany spadającą sosną. Pewnego razu, niespodziewanie, ale za sprawą wichury, jedno z rozgałęzień starej sosny wyłamało się i trafiło go centralnie. Oględziny sosny wykazały, że w zagłębieniu między rozgałęzieniem konarów zalęgł się jakiś biały grzyb, który osłabił drzewo

Orlaja i mnie kusi od lat. Muszę skoczyć do dużego ogrodniczego na południowym krańcu miasta, bo u nas na Północy nigdy jej nie widziałam. Z drugiej strony strach, bo znów nakupię cudów a już i tak mam potężną torbę nasion Trzeba to było zrobić przed wypłatą wtedy człowiek, z konieczności, jest bardziej powściągliwy

Elu, protesty przeciw inwestycjom mają sens i potrafią zmienić plany. Wiem, bo miałam to samo. Trzy lata temu, wielcy tego świata postanowili wybudować nową zakopiankę Kraków - Myślenice. Bo stara już jest za ciasna. Powstały plany z trasami alternatywnymi i z założeniem, że przebiegi tych tars mogą ulec zmianie do 5 kilometrów...
Oczywiście nasza gmina od razu zaczęła protestować, bo jeden wariant przebiegał u nas. A już obecna zakopianka dzieli gminę na dwie częsci. Dzieci do szkoły musza przebiegać przez ruchliwe ulice zakopianki, przystanki autobusowe są bez przejść dla pieszych, ludzi biegają jak zrobi się luka pomiędzy nadjeżdżającymi samochodami. Do kościoła, do przychodni, do UG to samo.
Mieszkańcy utworzyli wspólny front i co? Dało się. Plany zostały wycofane do weryfikacji. Oczywiście wspomnę tutaj, że cała Polska się oburzyła, że jakies wieśniaki z Mogilan zablokowały budowę zakopianki... Ale jakoś mnie to nie martwi.
Do tego teraz Myślenice zapragnęłay mieć połaczenie kolejowe. Trasa kolejowa ma przebiegać przez niezamieszkane tereny mojej wsi, a tam... unikatowe siedliska motyli.
Ciężko jest lekko żyć.
I protestować, wspólnie warto.

Edycja
Dostałam orlaję od Neli na zlocie. U mnie się niestety nie zadomowiła. Może gliny nie lubi, może za mokro miała. Nie wiem, ale żadne siewki nie przetrwały, a te nasionka, które wrzuciłam bezpośrednio do ziemi, nie wykiełkowały.

Elu, trzymam kciuki za pozytywne rozpatrzenie waszych protestów , a protestować warto bo zawsze jest szansa na zwycięstwo czego serdecznie życzę
A te nowe grabie co same grabią bardzo mnie zaintrygowały , może jakąś fotkę wstawisz

Trzymam kciuki za protesty, Melduję, że orlaya nie kiełkuje. Rozerwałam jedno nasionko, było żywe i seledynowe w środku, więc dalej spokojnie czekam na inne, może się ruszą za kilka tygodni.

Elu, przetestowałaś nowe grabie?
EDIT: W moim sklepie nie było cellfasta, wiec kupiłam grabie do liście Fiskarsa. Zrobiłam próbę i jest super, prawie same grabią .

Ela zamówiłem w Lilygarden dalie ...chyba się starzeję
Niedaleko mojego domu ma przebiegać nowa trasa do CPK oraz nowa linia kolejowa i jeszcze napowietrzna linia energetyczna 400kV na razie są protesty pożyjemy zobaczymy może u ciebie też coś zmienią

Może nowe władze nie będą chciały kontynuować pomysłów poprzedniej ekipy, a przynajmniej w całości.
Protestujcie.
Może przesuną linię o kilkaset metrów dalej, jesli jej całkiem nie zlikwidują?

Ha, Edytko i tu się mylisz, te środkowe dalie to nie Downham Royal, jak Ci się wydawało, to dalia Rocco. Kolor ma podobny do D.R. , może bardziej wpada w fiolet, bardziej je różni wielkość kwiatów, u Rocco mają one zaledwie 4-6 cm średnicy, to są maleńkie kulki, gdy D. R. ok. 8 cm, na żywo jest to dobrze dostrzegalna różnica.
Rocco









Ta bursztynowa czy też miodowa (? ) dalia to Glebank Honey Comb, tak jak Rocco kulki ma maleńkie. Czyż nie urocza?











O nazwę tej pierwszej wprawdzie nie pytałaś, ale jak ją odnalazłam na fotkach to podam: Hapet Vinete.







Przetestowałam grabie i są super. Fiskarsa też oglądałam, ale sięgnęłam ostatecznie po sprawdzane przez kuzynkę przez ostatnie dwa lata. Oglądałam w necie Gardenę, mają aż 25 lat gwarancji, ale czy ja w tym wieku będę jeszcze grabić?????

Iwonka, u mnie teren płaski, lekko opada ku łące, ale żadnych górek tu nie ma. Taką ścianę rodków widzieliśmy w Arboretum Bolestraszyce, mój małżonek był zachwycony, więc sobie pomyślałam, a co? u mnie tak być nie może? Oczywiście w mniejszej skali. Tak ze dwa lata różanecznik się tu aklimatyzuje a później widać wyraźnie, że się zadomawia. Gleba u mnie raczej kwaśna, więc specjalnie nie muszę im jakoś dogadzać, oprócz podlewania w latach suchych a takich kilka było.
Moją opinię o orlai znasz, a co do nasion ogólnie, to mam na nie coraz większe pudło, zrobiłam spis, żeby nie dublować zakupów, bo jednak pamięć nieco zawodzi. W dobie interentu nie trzeba wcale z domu wychodzić, żeby wydać kasę.

Ewo, nie siedzimy z założonymi rękami, na razie protestujemy pisemnie, wyłożyliśmy protest do podpisu i sporo ludzi przyszło. Dla nas to spora niedogodność, bo za blisko a i mieszkamy na terenie podmokłym (10 posesji, dalej są inne warunki), mieliśmy w mokrych latach wodę w piwnicach, drgania na nasze budynki dobrze nie wpłyną. To takie niepokoje. A co ma zrobić rodzina z nieodległej miejscowości, która zaplanowała wiosną budowę domu, zgromadziła materiały, ma kredyt i harmonogram prac a przed miesiącem uzyskali wiadomość, że przez ich „dom” przebiegną tory? Nawet sobie nie wyobrażam, co czują. Mamy nieopodal planowaną obwodnicę, ale ona jest od ponad 20 lat w planach i nikt w jej pobliżu pozwolenia na budowę nie otrzyma. Na kolej nigdy żadnych planów nie było. Projekt kolei został zlecony we wrześniu (koncepcja przebiegu trasy wyłożona 11 stycznia), ktoś to opracuje i weźmie kasę, skoro podpisał umowę. Jak zwykle, ktoś wie lepiej, co nas wieśniaków uszczęśliwi, zaplanował kolej tak, abyśmy mogli wygodnie wsiadać do pociągu blisko domów, 5 stacji na odcinku 15 km. Raz z jednej strony drogi wojewódzkiej, raz z drugiej, tu wiadukt, tam wiadukt, w odległości 1 km byłyby dwa; nad drogą wojewódzką i powiatową, a co tam, stać nas. Tutejszy ciemny lud tego nie rozumie, że to dla jego dobra, we wszystkich miejscowościach protestują. A co będzie dalej, to zobaczymy.
U mnie gleba lekka i orlaya sieje się łatwo, więc może gliny nie lubi?

Wiesiu, zrobię fotkę grabiom, jak będą w akcji.

Kasiu, a gdzie posiałaś orlayę? Każda roślina do kiełkowania potrzebuje ciepła, więc jeśli na zewnątrz, to trzeba trochę poczekać, nie mam pojęcia jak długo kiełkuje. Edyta pytała, czy nie trzeba jej stratyfikować? ja tego nie robiłam, gdy dostałam nasiona i wzeszła bez problemów, więc chyba nie ma takiego warunku. Nasiona dostałaś we wrześniu, zebrane z dojrzałych roślin przed zlotem, powinny być „żywe”.

Paweł, żyjesz bliżej „stolicy” to i inwestycjami zostałeś obdarowany obficiej. No wiesz, lepiej żartować… Mój syn wozi swojego syna na stację, bo mały uwielbia oglądać pociągi, więc może dziadek niedługo pokaże mu z okna….
Dalie są piękne, wcześniej czy później można się na nie skusić. A ile tu odmian, kształtów i kolorów. Ja mam mało słonecznego miejsca, sadzę przeważnie w donice, więc wolę te o lżejszych kwiatach, żeby donic nie wywracały. Z tego też powodu niektóre ślicznotki, po nacieszeniu się nimi, poszły w dobre ręce, np. ta zimuje w piwnicy siostry:



Mnie urzekły te pięknie ułożone płatki w daliach kulistych, szczególnie kształtna była ta czerwona, nie znam odmiany, bo to pomyłka, wg, etykiety miała być chyba pomarańczowa.





A nazw tych niżej nie fotografowałam, więc nie podam, choć kłącza są oznaczone.







Gosiu, ja też mam taką nadzieję .

I dziękuję Wam wszystkim za dobre słowa i wsparcie,
Żeby nie było tylko o pociągach i daliach, to pochwalę się jakieś róże nadal w ogrodzie mam

Lykkefund

To ja może wleję w Toje serce nutę optymizmu...ewentualny stukot pociągu może Ci przypominać przyjemne podróże z młodości ....zawsze trzeba szukać pozytywów Dużo gorsza byłały droga ze światłami i tirami.Naczepa hamującego tira, wydaje koszmarny hałaś. Mam tak kilometr od siebie...niby daleko ale jak wiatr nieodpowiednio wieje, to słychać.
I nie wiem Elu, czy masz takie drobne dalie...czy taki duży telefon?
Lykkefund robi wrażenie ...pomimo, że na mnie róże ogólnie, przestały je robić

Na mnie też zrobił wrażenie ten różany potwór.... jest cudowny

Wszystkie daliowe pomponiki wyglądają cudnie .

Elsi droga, orlaja kiełkuje, jesteś wielka! dziękuję
Wysiałam do kubełka i trzymam w pokoju- salonie z piecem, ma ciepło, chociaż chłód od okna. Twoja róża cudowna, ale jak zobaczyłam, ile będę musiała wyciąć pędów różanych po tych mrozach, to trochę mi minka zrzedła. Generalnie u mnie wszystkie zeszłoroczne róże są na 2-3 paczki od ziemi zielone, reszta powyżej do wycięcia. Musiały być chyba wszystkie ze szklarni..Tak to bym oczywiście już taką chciała też mieć. Wspaniała !

Dalie lubię i ja i ....gdybym miała więcej miejsca to też bym sadziła a tak męczy się kilka w donicach a itak cieszą .Śliczne kuleczki u Ciebie a róża niesamowita

Elus nadrobiłam zaległosci i mam nadzieję że jednak ta kolej da Wam spokój
Co do orlay to u mnie tak jak u Ewci chyba nie lubi gliny bo dwa razy juz próbowałam i nie chce rosnac nie mówiąc o wysiewaniu
Co do miejsca po żywopłocie to powiem Ci że super pomysł mnie sie ostatnio śniło że wyciełam cały żywopłot i sadziłam różne kolumnowe drzewa

Wszystkie pompony są cudne.
Muszę uzupełnić kilka u siebie, bo najbardziej je lubię

Lykkefund imponująca! Współczuję tej perspektywy z torami w pobliżu... Znam ten ból, u mnie bliziutko planują 6-pasmową obwodnicę Warszawy. Ile łez wylałam... Protesty też, oczywiście, pisaliśmy.