Piękne foty, a co to za zielone girlandy na ostatniej fotce?
Uciekam w samotność i milczę uparcie.
, znam to dobrze, ciężko się tak żyje, trzeba próbować na siłę się z tego wyrywać, bo to wciąga jak bagno. A przecież radzisz sobie świetnie, pracując w obcym kraju, mieszkając w większej grupie. Dla mnie byłoby to nie do przeskoczenia.
Miłej niedzieli, pewnie jakieś fotki będą z kolejnej wycieczki
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Witam.
W zeszłym tygodniu zdecydowałam się na przeprowadzkę. Chociaż mieszkałam w ładnym domu, to nie odpowiadała mi pewna bardzo głośna osoba o nawykach z lasu. Cenię sobie spokój w domu i brak chorych imprez co sobotę, więc zamieszkałam w Rotterdamie z dwiema spokojnymi paniami. Teraz mam wszędzie blisko i jest to super baza wypadowa na różne wycieczki. Mogę wyruszać stąd nawet o świcie bo mam pod nosem metro, pociągi i autobusy. Mieszkam w mieście, ale wokół są parki i kanały wodne, więc mamy tu ciszę. Zdjęcia najbliższej okolicy.
Fantastyczne te klimaty, mogłabym tam mieszkać
U nas ostatnio facet, zabił kaczkę w parku miejskim, najpierw ją wabiąc jedzeniem, zabił i zapakował do torby. Całe szczęście że był w zasięgu miejskiej kamery, został zatrzymany. Ile pięknych stworzeń skończyło w jego torbie? Nie był to bezdomny. Coraz mniej rozumiem ludzi, moi rodacy coraz częściej mnie przerażają.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniany: 2018/07/11 07:49 przez zielonajagoda.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Co do klimatów w parkach i wokół ludzkich siedzib to rzeczywiście jest tu przyjaźnie dla zwierząt i dla roślin. A ludzie mieszkają różni, Rotterdam to siedlisko wielu narodowości i najmarniej wypadają tu Polacy pijący alkohol na ławkach w parku i Rosjanie z Ukraińcami, co do tych dwoch nacji to z daleka widać, że to nasi sąsiedzi ze wschodu. Bardzo przyjaźni są Holendrzy, bardzo otwarci i gadatliwi sa ludzie o ciemnej karnacji. Te ptactwo żyje sobie na luzie, nie boją się nikogo no i nikt ich nie płoszy. A tu z łabędziem czekam na autobus.
Ewo, dzięki za miłe relacje, dobrze, że masz juz kwaterę, w której czujesz się bardziej komfortowo psychicznie, łatwiej znieść niewygody w mieszkaniu niż kiepskie towarzystwo.
Witam serdecznie. W Holandii mamy straszne upały, a deszczu w Rotterdamie nie widziano od ponad dwóch miesięcy. Jest okropnie, a ja nie znoszę lata, słońca i takich temperatur koszmarnych. W lipcu zrobiłam sobie przerwę z wycieczkami, bo żadna to przyjemność zwiedzać kiedy jest tak gorąco. Czekam na ochłodzenie i planuję gdzie się wybrać jak będzie chłodniej. Wolny czas spędzam nad wodą, której mam wokół mnóstwo, gadam z kaczkami, kurkami wodnymi i rodziną łabędzi. W tym tygodniu pracuję w nocy. We wrześniu będę miała urlop i przyjadę na chwilę do Polski.
Trochę zdjęć moich przyjaciół pierzastych.
W niedzielę byłam w Muzeum Historii Naturalnej, miło spędziłam czas, pospacerowałam przy okazji po słynnym moście Erasmusbrug choć żadna to dla mnie atrakcja, no ale to w końcu jedna z głównych atrakcji miasta więc wypada po niej podreptać .
Obowiązkowo odwiedziłam szkółkę roślin w okolicy i oczywiście coś tam zakupiłam, no i wrócę tam jeszcze po zieleninę. Odrobina mojego zielonego w domu i na balkonie.
Od razu widać odmianę. Więcej zdjęć i roślinność się pojawiła Upały wkrótce miną, wszak zostało nam zaledwie półtora miesiąca lata. Chyba tylko mi będzie ich żal
pozdrawiam
Jaguś
Jeśli nie wiesz co masz dalej zrobić, zrób sobie kawę
Niestety nadal jest okropnie bo wyjątkowo duszno i nieprzyjemnie. Ja ciężko pracuję, a w wolnym czasie rozmawiam z kaczkami i łabędziami. Czekam na normalne temperatury, ale nawet o 2 w nocy jak wracam z pracy to można się rozpłynąć. Pod koniec września będę miała urlop, już jest zatwierdzony także przyjadę na 2 tygodnie do domu odpocząć.
Takie urocze drzewko kwitnie w ogródku niedaleko, wydaje mi się, że to lagerstroemia indyjska.