Najpierw o książce.... Nie uzurpujemy sobie z Tomaszem praw do nazywania się fachowcami najwyższej rangi, a tacy właśnie powinni pisać książki. Ciągle się uczymy, a im więcej się dowiadujemy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, ile jeszcze tej nauki przed nami.
Jeśli chodzi o różne określenia 'paprociowe', dotyczące m.in. poruszonych przez Monię różnic między formami paproci, to kiedyś padła taka propozycja ze strony Sławka/majka. Było to jakieś 5, może 6 lat temu, ale nikt nie podjął tego gigantycznego trudu. Bo, że stworzenie słownika określeń dotyczących paproci jest gigantyczną pracą, to chyba nikt nie ma wątpliwości, zwłaszcza, że dobrej jakości literatura dostępna jest wyłącznie w języku angielskim.
Teraz dodam coś do wyjaśnienia Tomasza.
Monik,
wg Rickarda, warunkiem niezbędnym do uznania języcznika za Ramo-cristatum jest to, że rozwidlenia rozpoczynają się bardzo blisko ogonka liściowego, czyli 'normalny' kawałek liścia niemal nie istnieje- jest zredukowany pod względem wysokości (zazwyczaj mamy do czynienia z długim ogonkiem frondu i grzebykami). Zrobiłam kolaż, który może lepiej unaoczni te cechy:
Po lewej
Asplenium scolopendrium 'Cristatum', po prawej 'Ramo- cristatum'
Ważne jest to, co napisał Tomasz o sposobie dzielenia się frondu w grzebyki, bo właśnie ten sposób podziału powoduje, że tak mało jest tej 'normalnej' blaszki liściowej.
...u Cristatum, końce liści są podzielone i tworzą małe pędzelki/grzebyki., natomiast u Ramocristatum liść jest podzielony i zakończony 'pędzelkami'.
Grzebyki stanowią nie dodatek do liścia
, a stosunkowo dużą jego część.
Tak więc, gdy w nazwie widzimy słowo 'Ramo-...', oznacza to, że prosta/ normalna blaszka liściowa jest zredukowana pod względem wysokości, zaś druga część członu nazwy po 'Ramo', określa inną cechę dominującą np '- marginatum'. Na poniższym kolażu zaznaczyłam te obszary blaszki liściowej x-em
Pierwszy od prawej
Asp. sc. 'Ramo-marginatum'
Nie wiem, czy dostatecznie jasno napisałam, ale trochę trudno ubrać w słowa to, co czasem wyczuwa się intuicyjnie.