Nie wiem, czy pytać w Paprotnych pytaniach czy założyć osobny temat...

Czy Wasze paprocie są podżerane przez małe, wredne i zielone gąsienice ???

Czy tylko ja mam to szczęście? A jeśli dzielicie je ze mną, to jak z tymi dziadówami walczycie? Zbieracie i unicestwiacie? Pryskacie? Jakaś profilaktyka?

Moniko , u mnie poza ślimakami podżerającymi Osmundy nie zauważyłem innych szkodników...chociaż czasem widuję ogryzione liście paprotników. Sprawcy jednak nie złapałem.
Elżbieta Zenkteler w książce "Paprocie", wymieniła 3 gąsienice żerujące na paprociach. W ciągu dnia gąsienice znamionówki, a w nocy i w dni pochmurne gąsienice rolnic i piętnówek.
Dziadówy, najlepiej zbierać i niszczyć ręcznie lub stosować opryski Metationem E-50 , Basudinem 25 EC w stężeniu 0,15% lub Owadofosem.

Po pierwszym przymrozku prawie wszystkie wietlice - oprócz Frizeliae i częściowo okanumki - zbrązowiały..

Czy to normalna reakcja..? W zeszłym roku przymrozki przyszły w grudniu i nawet nie zwróciłam uwagi jak
narozrabiały..

Tomek , nie wiem czy dobrze dokonałam zamiany zdjęć w wątkach tematycznych ....Kupiłam w Wojsławicach obie wietlice samicze : FRIZELLIAE i FIELDIAE .





Musiałam je zamienić

Olu... teraz jest dobrze

Nelu... no tak to jest z wietlicami, jak liźnie je mrozek... u mnie jeszcze minusa nie było... raz zatrzymało się na 1, drugi raz na 0... i póki co wietlice zielone... a okanumka to twardziel, u mnie raczyła pójść spać w styczniu

Tomku... dziękuję za instrukcję w razie nachalnego ataku a póki co likwidowałam ręcznie... u mnie przez zielone dziadówy podjadane były (bo łapałam na gorącym uczynku) wiosną Dryopteris dilatata 'Lepidota Crispa Cristata' a we wrześniu Athyrium filix-femina gatunek oraz 'Frizelliae', Blechnum spicat i Polystichum setiferum 'Plumosum densum' i tu już się zapieniłam i zadałam stosowne pytanie

Olu... teraz jest dobrze

Moniko , czego to się nie robi dla rozpieszczania ...!!! Wstaję w nocy , poprawiam , zdjęcia zmieniam , przyrównuję i się młotkiem pukam , nie wspominając o patelni

Czy dla 'Shiny Holly' mam przygotować stanowisko jak dla paprotników szczecinkozębnych czyli ze skorupkami jaj czy raczej obojętne ewentualnie kwaśne?

Która nerecznica będzie większa Dryopteris wallichiana czy Dryopteris championii? Zniosą trochę promieni słońca czy jednak lepszy cień? I która z nich może wylądować pod borówką?

Gdyż azaliż... znów nabyłam paproty

'Shiny Holy', to odmiana Polystichum neolobatum, formy górskiej, czyli wiadomo- trochę wapnia nie zaszkodzi.

Dryopteris championii (dwa egzemplarze) od 4 -5 lat męczy się u mnie i ma nie więcej, niż 25 cm. Natomiast Dryopteris wallichiana, gdy jest dobry rok, bardzo dynamicznie wyskakuje. On jednak, jak napisałam w opisie, musi mieć chłodne, wilgotne stanowisko. I to nie tylko wilgotne w ziemi, ale najlepiej gdzieś, gdzie paruje woda. Słynne zdjęcie Basi z miseczką wody, podstawioną pod te nerecznice, nie jest wcale groteskowe przy naszych upalnych latach. Oba gatunki lubią kwaśniejszą, próchniczną glebę.

Wertyk napisał:
Przeniosłam to pytanie do innego watku, aby w tamtym nie pisać o innych paprociach. Cyrtomiami mało się interesuję, ale nerecznicami, to i owszem.
Mam Dryopteris scottii pierwszy rok . Ponieważ jest to paproć polecana do uprawy w strefie od 7a do 10b, obawiam się o jej zimowanie. Jeden egzemplarz wysadziłam na stoku paprociowym, w osłoniętym miejscu, tuż pod olbrzymim Dryopteris affinis i już okryłam suto gałęziami. Drugi mam w domu, w nieogrzewanym pokoju na oknie w czymś w rodzaju mini szklarenki. Zastanawiam się jednak, czy nie wynieść jej na podwórko, przed dom i nie przechować wraz z innymi paprociami (które dziś do mnie doszły) , w kartonowym pudle. Jeśli tak zrobię, będę mogła szybko zareagować, gdy nastaną skrajnie mroźne dni - okryć dodatkowo, czy nawet wnieść do domu.


.

Tomek Mr napisał: A propos dziadów czy dziadówien.. wertując ostatnio w te i wewte zdjęcia wyłowiłam następującą... znamionówką Ci ona nie jest... a godzina 13... ale można uznać, że w moim cieniu tak czy siak jest pochmurno, zwłaszcza że fota wrześniowa... jakaś piętnówka?



Muszę jej przyznać jedno... jest doskonale zielona... i dostrzeż tu taką na czas



Wzorek na pleckach a raczej jego brak



.

Mam pytanie do fachowców.
W jednej z polskich szkółek, pokazał się w ofercie,Polystichum setiferum 'Plumosum'
Czy taka odmiana istnieje,czy ktoś zapomniał dopisać Densum.

Tak, isnieje coś takiego, jak Polystichum setiferum Plumosum Group, czyli grupa paprotników szczecinkozębnych o cechach plumosum. Tak ogólnie klasyfikuje się je, gdy np sa z siewu i mają cechy, ale nie dokładnie takie, jak wydzielone odmiany. Do tej grupy nalezy też właśnie m.in. 'Plumosum densum'.

Mam i ja pytanie do naszych paprotnych fachowców.
Kupiłam ostatnio 4 paprocie Dryopteris affinis Cristata the king, asplenium scolopendrium, Cyrtomium, Dryopteris Erythrosora Brillance czy którąś z tych paproci mogłabym posadzić w takim pniaczku




A może polecacie coś innego co bardziej będzie tam pasowało i da sobie w nim radę?

Rojniki, rozchodniki, tudzież można żagwin spróbować lub floksy szydlaste.
Paprocie raczej za sucho będą miały - chyba że będziesz podlewać / momczyć codziennie.

Czy jest możliwe aby języcznik zmarzł? Posadzony w pobliży borówki amerykańskiej na wiosnę dziś jest po prostu uschnięty... borówka kwitnie jak szalona, lilia rośnie też ładnie, a on jeden padł sromotnie...

Rudbekio, prawdopodobnie języcznik przemarzł. Wskazane jest okrywanie na zimę A im bardziej dziwne odmiany, tym delikatniejsze.

Borówki amerykańskie lubią skrajnie kwasna ziemię, więc pewnie je zasilasz czymś, co zakwasza, skoro tak kwitną, jak szalone? Języczniki zupełnie odwrotnie, więc skoro ta kwasnica doszła do języcznika, to mógł byc osłabiony.

Mam pytanie odnośnie Narecznicy Mocnej 'Pinderi' - czy warto ją podzielić czy lepiej dać jej spokój..?
Jeden z dwóch egzemplarzy ładnie się rozrasta..

20200223


A jeśli to kiedy..?

Ile serc (kłączy) ma Twoja paproć? Ja na fotce widzę dwa.

Fotka słaba.. Polu są 4 serca..