Powinny być same kwiatki i tak latami "dziergałam je " z tych łodyżek, ale od dwóch lat, biorę grzebień i ściągam nim kwiatki . Idzie bardzo szybko. A jak kwiatki są bardzo młode i słabo dają się ściągać, to w ruch idą nożyczki i obcinam jak najbliżej kwiatków, a resztę łodyżki odrzucam. I też jest ok.

Super oczko.
Nie widać, że lilie to taniocha
Jestem zazdrosna o żaby.
Ja już mam oczko 3 rok i ani jednej nie mam

Gosiu może postaw opodal jakąś "taniochę żabią" i żywa-prawdziwa żaba widząc konkuręcję weźmie sobie na ambicję , żeby zająć oczko dla siebie
Sama byłam zdziwiona, że tak szybko znalazła się chętna na tą moją "kałużę".

Żaby zawsze znajdą swoje oczko, a oczko odnajdzie swoją żabę!
Ja na razie oczka nie mam, bo choć Gosia zainspirowała mnie i kupiłam kastry, to na razie służą mi do czegoś innego

Syropu oczywiście nie zrobiłam, bo zanim się za niego wzięłam, bez przekwitł...

Z tym bzem to właśnie tak jest Miłeczko, trzeba trzymać rękę na pulsie, znaczy na kwiatkach bo szybko przekwitają.
Ja "dojrzewałam" do wodnej dziury chyba ze dwa lata bo kastry ciągle wykorzystywałam jako zbiorniki na deszczówkę do podlewania

Póki co, ogród mam podlany. Przez niebo Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu też mi ogród podleje i nie będę musiała latać z konewkami.
Trochę ogólnie dostępnej wilgoci i wszystko odżyło. Chwasty niestety też







Warzywnik się rozrasta. I mam już pierwszą dynię...

W piątek zlotowy zaprosiłam do mojego ogródka ZZ-ków. Miałam nadzieję, że ktoś zajrzy. Koło południa zaczęłam wątpić
Ale ZZ-ki nie zawiodły.
Zaskoczyli mnie tym, że ogródek był spoko, ale najbardziej przypadł im do gustu chaos z laskiem brzozowym i widoki z niego na okolicę
Cudownie było gościć Ich u nas. W życiu tyle się nie napieliłam, a chwasty i tak wygrały. Starałam się odciągać wzrok Forumek od głębi rabat, bo zgodnie z sugestią Eli Elsi, pielić trzeba brzegi rabat , a środek to "bioróżnorodnośc" (bardzo mi się podoba to określenie)
Starałam się , żeby Goście byli zadowoleni, za niedociągnięcia przepraszam
Oczywiście ŻADNYCH fotek nie zrobiłam, ale mam nadzieję, że dobre Duszyczki coś tu wrzucą dla pamięci.

Bo jak są goście, to nie ma czasu robić fotek! Ja tak zawsze mam na wystawie dalii. Wszystkie zdjęcia są bez ludzi.
Tak! Bioróżnorodność to moje ulubione określenie ostatnio! Mam też. Sporą.

Ave napisał: Ave, ojej, że też Cię nikt nie uprzedził. Utarło się, że to zlotowicze przez pierwsze 30 minut odwiedzin opielaja rabaty i porządkują ogród. Dopiero potem poczęstunek i pogaduchy.
Nie odciaga sie wzroku forumek, tylko pokazuje palcem najbardziej zachwaszczone miejsca. Mam nadzieje, ze przy nastepnych odwiedzinach zachowasz się odpowiednio

Tomaszu, dzięki Na Ciebie zawsze można liczyć... no patrz , nikt farby w tym temacie nie puścił...

To moje jedyne zdjęcie z ogrodu Ave. Reszta wyryła się w mózgu. Cudowny, spokojny ogród. Dziękuję za zaproszenie.
Piszę z telefonu, dlatego bez emotek, a byłoby ich sporo...
Później dodam.

Ps. Żadnych chwastów nie było. Zero bioróżnorodności. Wstyd!!!

Ja bym nie pozwoliła pielić chyba... Bo by mi ktoś np pokrzywy powyrywał albo maki. Przyjechała do mnie kiedyś Werka i zaczęła mi jakieś powoje obrywać i dostała burę.

Ciastka nad wyraz apetyczne podałaś, a kawkę właśnie piję i dostałam ślinotoku

Iwonka... jesteś unikatowa . Fotka z ogrodu... powala

Za cudowne chwile jakie z Wami ZZ-kami spędziliśmy muszę podziękować Moni, bo to ona zachęciła mnie do otworzenia swojego ogródka dla Zlotowiczów. Bałam się, ale okazało się, że niepotrzebnie, bo jesteście fantastycznymi Zielono Zakręconymi. Mam nadzieję na kolejne spotkania "na żywo". Są najlepsze.

No i dzięki organizatorom Zlotu poznałam nowe szkółki i ogrody pokazowe, o których nie miałam pojęcia, że mam pod samym nosem

Ewa, widać, że przejmowałaś się najazdem "zielonych",
bo ogród był wykoszony, wypielony, odkurzony i chyba nawet przetarty na mokro .
I chyba nie dostosowałaś się do porady pielenia tylko brzegów, bo chwastów nie dostrzegłam.
Żal mi tylko jednego. Jak oglądam fotki, to one nie oddają nigdy uroku ogrodu.
Ogród ma wiele ciekawych zakamarków zachęcających do odpoczynku (korzystasz zapewne ).
Zdjęcia wszystko spłaszczają. I oszukują wzrok. W rzeczywistości ogród jest bardziej rozległy i wcale nie wydaje się wąskim i długim. Cieszę się, że mogłam w nim gościć. A jak już się drogę zna ..... .

Dzięki Elu za te miłe spostrzeżenia
Oczywiście jesteś bardzo uprzejma, że nie zauważałaś chwastów, a one jednak ze mną wygrywają.
Serdecznie zapraszam , jeśli ktoś będzie przejazdem w mojej okolicy, do odwiedzin. Mój ogród jest dla Was zawsze otwarty
No i zaostrzyliście moją ciekawość co do Waszych ogrodów... na żywca.







I mieszkanka mojej wodnej dziury...

Od czwartku regularnie podlewa mi ogródek. Na szczęście pioruny i grzmoty słyszę tylko z oddali. Beczki pełne.
Niestety duchota i temperatura zniechęcają do wychodzenia z domu.
Kot, który zagląda do nas poczuł się jak u siebie, bo zaczął wylegiwać się w kocimiętkach i na rabatach, a ostatnio nakryłam go jak sobie spał na huśtawce






Moja "prezentowa" Luisa posadzona koło pergoli pachnie urzekająco




A tomik wierszy jaki dostałam w prezencie przenosi mnie w inny świat. Dziękuję Aniu

Doskonałe miejsce na czytanie poezji!
Żaby nie całuj, bo jedynie jakiś paskud z niej może się wyląc.

Ewo masz piękny i zadbany ogród i ja tam też żadnych chwastów nie widziałam. Bardzo miło było zobaczyć Twój ogród na żywo, dziękuję za prezencik i pyszny serniczek.

Ewciu my wprosiliśmy się bez zapowiedzi i jestem szczęśliwa że to zrobiliśmy bo mogłam zobaczyć Wasz cudowny ogród nooooo trochę mnie tylko Piotrek zdenerwował bo stwierdził że ten pniak to tak prawie pod moja pupinę
Uwielbiam Twój ogród te cudne dekoracje na każdym kroku Twoje serduszka wiszą już w moim ogródeczku

Danusiu, Piotrek zasłużył na bana za te kalumnie
Szczęśliwam niezmiernie, że moje "rękoczyny" znalazły miejsce w Twoim zacnym ogródku
Bardzo się cieszę, że mogłam Was zaprosić do siebie i że przyjęliście zaproszenie.

Iwonko i mnie było bardzo miłe, że mnie odwiedziłaś.

Super się czyta pozlotowe wpisy w wątku zlotowym, dzięki Organizatorom i Uczestnikom zlot był bardzo udany.

Serce mi krwawi, że nie mogę być na zlocie jesiennym (bo mnie wtedy w Polsce nie będzie) bo kocham te szkółki i klimaty, które są zapowiedziane

Ja byłam zdecydowanie za krótko u Ciebie.
Zazwyczaj staram się obejść ogród 2 razy, bo wtedy widzi sie coraz to nowe zakamarki.
Mam nadzieję, że mimo wszystko uda Ci się przyjechać do mnie i do Isi.
Nie masz z kim wnuków zostawić?