Efkaraj napisał:
Rozumiem Vercię, bo ja je tez wyrugowałam z ogrodu. Potwornie mi się rozłaziły a te, na których mi zależało ('Crispa') zanikły.

Zawilców tak zupełnie ukatrupić nie zamierzam, ale muszę zdecydowanie ograniczyć obszar który sobie zawłaszczy zarastając przy okazji kielichowca i mniejsze roślinki.
Część przeniosę w inne miejsca a resztę oddam w dobre ręce

Ta kępa to zawilec mieszańcowy Whirlwind




Drugi to zawilec japoński Andrea Atkinson

Verciu dziękuję za donice
Ten gąszcz zawilców wygląda ślicznie

Nie było mnie trochę w domu więc i do ogrodu nie zaglądałam, w tu taka niespodzianka
Zakwitł judaszowiec Hearts of Gold, dzisiaj wypatrzyłam kwiatki


Juki rozbuchały się na dobre....................

Kolejna szykuje się do kwitnienia


Nawet dawidia przystroiła się w kwiatki

Lubię Vero do Ciebie zaglądać, bo zawsze jest czym pocieszyć oko
... a na tych ostatnich fotkach to nie jest czasem Passiflora?

Ależ oczywiście że to passiflora Basiu, rozbestwiła się do tego stopnia że przerosła dawidię i dobiera się do judaszowca.............
Cieszę się, że wreszcie poznałam Ciebie i Jasia w realu, jesteście fantastyczni

Dziękuję! Tak się cieszyłam na spotkanie z Tobą, a w sumie to jakoś tak wyszło, że nie było okazji do pogadania

Męczennica piękna. W Brico były przy kasie za złotówkę. Nie wzięłam Miałam wątpliwości, czy dam sobie z nią radę.
Zawilce Cie lubią i zazdroszczę Ci tego, bo ja wszystkie straciłam. Coś się im u mnie nie podoba. Dostałam co prawda w zeszłym roku i nie uschły, ale nie zakwitły. Wszystkie, które kupiłam i dostałam wcześniej, poszły na wieczne łąki.
Jukka szaleje - cudowności!

Vercia judoszowiec juki masz niesamowite żeby o tej porze tak szaleć a męczennica śliczne ma te kwiaty

Basiu, uprzejmie przypominam że obiecaliście przyjechać .....to sobie pogadamy do woli

Miłka, jak ja Ci zazdroszczę tej 'roztropności' zakupowej

Danusiu - te juki jakieś porąbane są, ale w sumie nie często się spotyka kwitnące o tej porze
...... ( podobno człowiek upodabnia się do swojego czworonożnego pupila, a rośliny odwrotnie )


Wystartowały.......


Nie miała baba roboty, kupiła se korę - przekompostowana, ale nie rozdrobniona

Verko przecudne zawilce białe ja mam pełne w zeszłym roku kupiłam 4 doniczki ale przetrwały tylko 2 szt , a pojedyncza kupiona rok wcześniej zginęła ,w tym roku syn mi kupił 1 szt mam nadzieję że przezimuje . Różowa pełna zimuje już 2 lata.

A Twoje juki to mistrzostwo świata , chyba poproszę Cię o sadzonkę .

A co Vercia? Będziesz tą korę rozdrabniać skrobaczką do pyrów, czy w blenderze? Zimowity cudne! U mnie wylazł ... jeden Dostałam trzy od Kluski na naszym zeszłorocznym spotkaniu daliowym.

Geniu nie ma sprawy. Po prawej stronie widać młody przyrost juki
To jeszcze za mała sadzonka aby odebrać ją od rośliny matecznej, ale w przyszłym sezonie będzie Twoja.

Mam wprawdzie większe sadzonki, ale już zamówione.....................

takasobie napisał:
Sito Miłeczko, sito pójdzie w ruch, to znaczy M będzie je obsługiwał - skąd pomysł ze skrobaczką do pyrów
Po cebule zimowitów sobie przyjedź - zapraszam

VERA napisał:
Ale Ci zazdroszczę! Przydałaby się i mi taka pryzma na zimę. Załatwiałaś w tartaku?

Verciu przepiękny łan ziemowitów no coś pięknego

VERA napisał:
Dzięki Verko :

Wracająć ze zlotu udało mi się zwiedzić ogród Very.
I chociaż, to była moja trzecia wizyta to
tym razem zwiedzałam ten piękny ogród z przewodnikiem czyli właścicielką .
Ogród ma tyle zakamarków i takich roślin ,że nie raz pytałam co to za roślina widząc roślinę pierwszy raz .
ale co ja tu się rozpisuję po prostu uwieczniłam to na zdjęciach.





















Ogród nawet we wrześniu jest pełen kolorów jak się okazuje o każdej roku można się nim zachwycać .

Veruś gratulacje !!!!!!!!

Vero, cudownie

Powiedz, co będziesz robić z tą korą, która na sicie zostanie? Jakoś rozdrabniać? W rębarce?

Majeczko, dziękuję za odwiedziny i fotorelację z ogrodu

Ewuniu mąż korę przesiewa tylko pod drobne roślinki. Pod drzewa i krzewy dajemy korę nieosiewaną. Większe kawałki kory leżakują i po jakimś czasie dają się łatwo pokruszyć.
Nasza rębarka nie bardzo daje radę z rozdrabnianiem kory, za to gałęzie nawet grube tnie bez problemu