Dziękuję
Wszystkim, Wszystkim, i tobie
Gosiu i tobie
Danusiu za wsparcie, jakie mi od dawna w sprawach ogrodu dajecie. Mam nadzieję, że jeżeli coś się „wykrzaczy” to ostatecznie jest do odrobienia. Nawet jeśli teraz kilka roślin z ogrodu zniknie, to mogą przecież w przyszłości wrócić. No tak sobie wciąż powtarzam, choć to nie jest to co lubię
.
Powiem wam, że nieopatrzone na zimę róże przetrwały zadziwiająco dobrze. Nawet Barkarole, która zaeszła do parteru wypuszcza już nowe pędy. Róż niestety nie zdążyłam opryskać, ale je przycięłam. Nie zasiliłam też całej działki, tak jak planowałam. Zrobię to dopiero po powrocie
.
No dobra, dość stękania. Jakby w nagrodę, tego roku nie miałam dużych strat ze strony czarnych dziobów, nie płakałam jak zwykle nad uszkodzonymi roślinami. Oby tak było zawsze
.
Chyba wszystkiego nie dam rady pokazać, więc najważniejsze.
Marta, pokazał się na zachętę „brudasek”, czyli alpicola. Zauważyłam go dzisiaj.
Kwiecistego obok jeszcze nie widać. Natomiast ze smutkiem muszę powiedzieć, że chyba żadna z dziewczyn siebolda nie zagrzała u mnie miejsca. Trzeba będzie zaprosić chyba następne. Wszystkie inne już się pokazały, a gatunek wczoraj wyglądał tak:
Jeszcze kwiecień, a on już ma pełno pączków kwiatowych. Pierwszy raz w tym roku miałam siewki pierwiosnka ząbkowanego, ale ich nie uwieczniłam, bo za póżno zauważyłam. Ja jeszcze w tym roku działki nie podlewałam, mam nadzieję, że zwłaszcza pierwiosnkom kwietniowej i majowej wilgoci wystarczy. trochę siewek z Barnhaven wypadło, ale tak na przykład wygląda mój najciemniejszy pierwiosnek, który się objawił w tamtym roku:
Już myślałam, że się pożegnałam z fiołkiem Heartthrob, którego mam chyba ze 4. lata, a ani razu mi nie zakwitł. Dziś patrzę, i proszę, aż podskoczyłam. Rozsadzony w tamtym roku, przeżył zimę. W tym roku nawet nie będę miała do niego pretensji o brak kwiatów, bo i tak bym ich chyba nie widziała
.
Z fiołków, to już zaczyna kwitnąć różowy, a inne się dopiero szykują.
No cóż, bardzo się spieszył, żeby się choć trochę pokazać irys bucharski.
Tak było rano.
A już popołudniem, tak wyglądał.
Wszystko po prostu rośnie w oczach.
Tutaj pierwiosnek Bartl (widoczny wskaźnik jest od następnego).
Tak zapowiada się Merlin Stripe. Będą w tym roku 2. łodyżki z kwiatkami.
To jedna z siewek omszonych, a inne też mają pełno pączków.
Mam nadzieję, że jak wrócę to jeszcze coś obejrzę. tak wyglądają pierwiosnki różowe:
Grandiflorum
Gigas.
Ja tam póki co nie widzę różnicy.
Muszę jeszcze pokazać peonie, no chociaż majówki. Mówiłam o nich Orszulce.
Tak wygląda aktualnie u mnie rubra.
Różowa, która w tamtym roku miała dwa kwiaty, w tym ma 4 pąki.
Natomiast zielona małpa, czyli biała, podejrzewana o to, że jest mutabilis ma takie rekordowe
przyrosty. Już sama nie wiem czego jej w te korzenie jeszcze wrzucić
.
Na razie. Jeśli jutro (dziś) znajdę chwilę, to jeszcze coś tam ujawnię.