Witaj Gosiu roślinkami się nie martw-dadzą radę -za to o siebie dbaj

Gosiu jak się ciesze ,że jesteś kilka razy myślałam co z Tobą- nie wiem czy w tym czasie czułaś energię.
Życzę Ci zdrówka i oby wszystko Ci się pozytywnie ułożyło.

Fajnie że jesteś Gosiu , dbaj o zdrowie bo wiosna tuż tuż

Gosiu dobrze że się odezwałaś ogród w jakimś stanie przeżyje i bez Twojej interwencji, ale Ty o siebie musisz sama zadbać
Co do rozrusznika to może szkoda że go nie dostałaś. M. 2 lata temu wylądował na kardiologii, bardzo długo debatowali doktory i w końcu postanowili wszczepić mu kardiowerter, to bogatsza wersja rozrusznika, - jak to usłyszałam to struchlałam, no ale co było robić. Oszczędzał się jakieś pół roku, a teraz śmiga jak młody, oczywiście w swoim tempie, czuje się dobrze i musi mieć zawsze jakieś zajęcie bo inaczej to sama chodzi i szuka 'dziury w całym'

Witaj Gosiu
Dobrze, że ze zdrowiem lepiej, ale też się zastanawiam jak Majka, co z tym Twoim rozrusznikiem. Ale skoro go nie masz, to uważaj na siebie bardzo

Gosiu jak się ciesze że się odezwałaś bo już zaczęłam podejrzewać że Ci grzybki zaszkodziły

Super! Wszystko ładnie pozałatwiaj i wracaj pełna parą!
Zaglądaj na forum częściej, to Cię trochę nakręci pozytywnie, zobaczysz!

Dzięki dziewczyny za dobre słowa.
Co do rozrusznika, to oczywiście Majeczko mowa o kardiowerterze (myślałam, że to to samo).
Wiecie, ja już słyszałam zdania, że może lepiej gdyby mi wszczepili, ale dla mnie to jednak ciało obce. Czuję, że w końcu mnie to nie ominie, bo nadal jestem w strefie zagrożeia, ale moje serce wciąż się goi, bo jego wydolność wzrasta, choć powoli.
Jestem jednak zdania, że im później to nastąpi, to tym większe prawdopodobieństwo, że model i materiały z którego będzie zrobiony będą lepsze i doskonalsze.
Jeszcze raz, dzięki, że o mne pamiętacie i myślicie.
Dla wszystkich Smok Toruński, który podobno był tam widziany (według świadectw 2 osób) wiosną i latem 1746 roku. Stwór potrafił latać i pływać, miał ze 2m długości .





PS
Danuśka – grzybki wspaniałe .

Gosiu -byłaś tak blisko ...,wszak ja pod Toruniem mieszkam a wstyd przyznać nie wiem ,gdzie takiego smoka w Toruniu znalazłaś.. i to jak w przysłowiu -"cudze chwalicie a swego nie znacie",zdrowka Ci życzę

Gosiu buziaczki
Trzymaj się, będzie dobrze - mój brat miał wymieniany rozrusznik pięć lat temu, w sumie już 21 lat żyje z rozrusznikiem i ma się całkiem dobrze
Zdrówka

No i znowu cisza
Mam nadzieję, ze wszystko w porządku
Pewnie nawet nie masz siły myśleć o ogrodzie

Gosiu, wierzę, że jest ok...

Gosiu czekam na wieści co u Ciebie

Strasznie przepraszam Was za milczenie, ale mam jak na mnie po prostu górę spraw do przerobienia. Na przykład jutro kardiolog, a pojutrze odbieram orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Na działce nie byłam, bo strasznie zimno u nas było. Martwię się co będzie z karpami dalii, bo w kwietniu znowu mam wyjazd do szpitala uzdrowiskowego. No góry to to nie są , ale nigdy tam nie byłam – Kamień Pomorski .
Pozdrawiam wszystkich ciepluteńko i muszę na razie pędzić dalej .
Całuski

Gosiu, wracaj do dzrowia. Przyjdzie wiosna, to sama zatęsknisz.

Gosiu dobre że sie odezwałaś trzymaj się

Dziękuję wszystkim za pamięć. U mnie, to lepiej nie mówić. Od dawna nie byłam na działce. Spróbuję pojutrze. Cebule różne różniste w piwnicy (bo ich jesienią nie zdążyłam posadzić). Dalie wykopywane 1. stycznia w piwnicy. Pierwiosnki i inne nie wysadzone w piwnicy. Na razie kot mi choruje, a podróż z kotem do weterynarza to dla mnie dosyć podróży jak na jeden dzień. Teraz jeszcze wędrówki na rehabilitację (kręgosłupa) i jestem padnięta. Z nowości zdrowotnych to taka, że mam orzeczoną niepełnosprawność umiarkowaną (czyli tzw. II grupa).
Ja nie wiem jak ja się ogarnę tej wiosny. 18. kwietnia jadę znów do szpitala uzdrowiskowego, aż za Szczecin – do Kamienia Pomorskiego. Wracam w pełni wiosny, czyli 10. maja.
I jak tu ogrodować . Wszystko zostawione samo sobie.
Pozdrawiam wszystkich.

Gosiu zdrowie najważniejsze jak nabierzesz sił, to szybko nadrobisz zaległości

Gosiu Kochane tak, to już jest ,że choroba potrafi pokrzyżować człowiekowi wszystkie plany.
Nie przejmuj się ogrodem zdrowie jest najważniejsze kuruj się z zdrowiej
I wracaj do nas -czekamy

Gosiu, będzie dobrze trzymam kciuki za Ciebie i Twój ogród









i kota