Edyta jeszcze wierzysz meteorologom
, toż to wróżbici czystej wody
, Monia już dawno pisała, że chętnie by wzięła taką robotę - pleciesz co ślina na język przyniesie i nie ponosisz żadnych konsekwencji
Padało wczoraj w nocy i to tyle deszczu w ciągu całego tygodnia
, a teraz już ocieplenie idzie
, u mnie ochłodzenie trwało pół dnia
Ewa no właśnie
, kartka z wodociągów leży i mam dzwonić, ale im dłużej żyję w niepewności, tym lepiej się czuję
. Oraz mój portfel
Podpisuję się dokładnie pod tym, co napisałaś o prognozach
, opady nigdy się nie sprawdzają, upały zawsze
Moniś Dorcia też nie lubiła floksów
, do czasu
. Ja wiem, że Ty masz inne podejście do ogrodu
, ale od czasu do czasu dajesz się skusić na jakieś nowinki, może to kiedyś będą floksy
A wiesz, że nie pamiętam co rosło monardom do towarzystwa w Daglezji
, pewnie dlatego, że głównie patrzyłam w niebo i zastanawiałam się kiedy lunie
Skoro ogniska nie zarejestrowałaś, to znaczy, że nie jest zawalidrogą
, a ogród skutecznie odwraca uwagę
Martuś jak Ci pisałam na fb, ochłodzenie trwało u mnie pół dnia
, chociaż nazywanie ochłodzeniem wiatru połączonego z zachmurzeniem, jest lekkim nadużyciem
, temperatura nie spadła zbytnio, a od wczesnego popołudnia wróciło słońce i 30*
. Chyba ja się schowam w
Joanno witaj w moim świecie
Wiem, że nie do końca to Twoje klimaty
, ale ciszę się, że Ci się podoba
. A wiesz, że Książe nie ma zbyt dobrych opinii u różomaniaczek
? Jesteś drugą po mnie osobą, która go lubi
. A masz jeszcze jakieś róże?
Dorcia czy to nieustający remont sprawia, że znowu znikłaś i nie pokazujesz co nowego w ogrodzie
? Proszę ubrać polarek i zrobić zdjęcia
. Nie do wiary, ja ciągle w krótkich gaciach pomykam
Też mnie jutro koszenie czeka, a na trawniku prawdziwa łąka kwietna
. Nawet nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie powój
, ta plaga już rośnie na rabatach i poważnie rozważam oprysk na dwuliścienne, żeby wyplenić z trawnika, skąd się sieje
Gdzie wcisnę kolejne floksy
? Jeszcze nie wiem, ale wcisnę na pewno
Dorotka padało tylko wczoraj w nocy, nie powiem, nawet solidnie, choć połowę zawartości beczek już wylałam... Ciągle mało...
Posadziłam dopiero jedną sosenkę, która już dawno miała miejscówkę, reszta czeka
, na szczęście dużo nie kupiłam
Bardzo miłe to, co piszesz o moim ogrodzie
, zwłaszcza w ustach tak wytrawnej ogrodniczki
Agnieszko też bym się cieszyła z ochłodzenia
, ale trwało ledwie parę godzin
. Wczoraj wieczorem wiało koszmarnie
, myślałam, że to będzie poważna zmiana pogody, a tu raptem pół dnia zachmurzenia i lato wraca
Nie wszystkie floksy mam zielone
, niektóre brzydko zaschnięte od dołu, a niektóre już całe w mączniaku
, na szczęście tych ostatnich niewiele. Pokazuję tylko te ładniejsze, przecież wszyscy tak robią
Aniu oj przydałoby się jeszcze wody
, może być z Krakowa, albo z Gdańska, albo z Poznania
, obojętne, biorę wszystko, powódź mi nie grozi
Próbowałam robić takie zdjęcia "przez rabaty", ale nie mogę osiągnąć Twojego efektu zaskoczenia
Ciekawe, czy u Ciebie kłosowce się tak wysieją jak u mnie
Iwona odmiana jeżówki, którą najczęściej pokazuję, to Glowing Dream. To jedyna jeżówka, z której jestem naprawdę zadowolona, nawet zwykła purpurea, której mam kilka kęp, jest bardziej kapryśna i nieodporna na suszę. Glowing Dream jest niewysoka, więc się nie wykłada, a jaka jest tajemnica, że tak pięknie przyrasta
? Pojęcia nie mam, po prostu dobra, solidna odmiana
No i ten kolor energetyczny
z liliowcem Blizard Bay
Asiu wiem
, a ja bym go chętnie wzięła
. Pocieszę Cię, że to wariactwo mija już i jakaś stabilizacja w pogodzie ma nastąpić. Niestety dla mnie wraca ciepło
Edyta padało wczoraj w nocy. Tyle
ZApiszę Cię na floksa
, może przy okazji wizyty
?
Elu Uspech to Laura, prawda? Mam Laurę, więc pozwoliłam sobie na porównanie jej z moim NN. Tak wyglądają kwiaty, po lewej Laura, po prawej NN
Padało tylko wczoraj w nocy, w dzień już nic, widocznie rozeszło się po drodze
. Trochę mi podlało, nie powiem
Mój pies kompletnie nie reaguje na grzmoty i błyskawice. Także na sylwestrowe wystrzały
. O kotach to nawet nie wspominam, olewka totalna
Aguś chyba się przestawię z Lucyny, bo wiem, że nie przepadasz
Ja mam tak samo, gdy kolejny raz piszę, że gorąco i słońce i susza
O pogodzie już nie będę się powtarzać
. Od kilku dni po kilka godzin dziennie sprzątam , wycinam, plewię, porządkuję, a końca ani widu
. Zakupy wciąż nie posadzone, bo męczą mnie rzeczy, które są bardziej obowiązkiem niż przyjemnością, a sadzenie odkładam na moment, kiedy będę jako tako obrobiona. Tylko, że to chyba nie nastąpi
JUtro znów koszenie (kiedy ta trawa urosła
) i znów nic innego nie zdążę
. Jakiś marazm "środkowosezonowy" mnie dopadł