Ewcia wysłałabym len jutro, ale znowu upały idą
, a on błyskawicznie traci wigor
. Naprawdę sądzisz, że ja go uprawiam
, rośnie gdzie chce i jak chce, przeważnie nie podlewany, chyba, że przy okazji sąsiedztwa, a sieje się jak głupi
Widziałam, że zamknęłaś wątek na Oazie
, dyskusję też widziałam, ale się nie włączałam, bo i tak za awanturnika robię
. Myślę, że podjęłaś dobrą decyzję, a Twój wątek tutaj, to będzie prawdziwe święto
. A w kwestii przyszłości mogę Ci zaręczyć, że tutaj tylko prawdą między oczy
, żadnego ściemniania
Maju miałaś len i teraz go nie masz
? To aż niemożliwe
, przecież on tak doskonale dba o przedłużenie gatunku
Jakbyś zmieniła zdanie co do nasionek, daj znać
Romcia Edyta pisała, że w sobotę, to w sobotę
, nie było napisane, że w przyszłą
Co do kotki mylisz się zasadniczo
, w domu ma ksywę "Sierota"
, a wczoraj dała się napaść jakiemuś dzikusowi, który ją pogryzł
. Na własnym tarasie
. Dostała antybiotyki i trzyma się z daleka od balkonu
Elu Jasmina pachnie po prostu obłędnie, Marek by zwariował
, szczególnie mocno wieczorem i dziś w pochmurny dzień
Też miałam w planie konfitury, ale... jakoś nie zdążyłam
, a teraz już róże przekwitają, zaczęłam cięcie.
Robala na liliowcach tropię codziennie
, wygląda na to, że dziadostwo rozpanoszyło się błyskawicznie w całej Polsce
Edytko grunt to czytać ze zrozumieniem
Moniś ja mam cały czas niedosyt po zjeździe, więc proszę mi tu herezji nie wypisywać
, jesteś zaproszona na KAŻDY szkółking ZAWSZE!!!!! Capito????
W kwestii plag zawsze będziesz w tyle
, czemu? bo nie masz róż
Wiem, że jesteś troszkę fochowata
, Ewcia podjęła próbę wyjaśnienia tego, co niezrozumiałe na O., zwróciła się z pytaniem do Alinki, co z tego wynikło możesz poczytać
. Skutek jest taki, że Ewa zamknęła wątek. Ja rozumiem, że niektórzy potrzebują więcej czasu na oswojenie się z sytuacją, ale pamiętaj, że tu jesteś zawsze mile widziana i oczekiwana
Upały nieźle dały mi się we znaki, zwłaszcza, że nie zakończyły się deszczem, jak u niektórych
. Zatem od jutra powrót koszmarnych temperatur, a sucho jak było, tak jest
Moni strasznie miło Cię widzieć
i też bardzo się cieszę, że choć dwa słowa zamieniłyśmy, tylko jednak szkoda, ze tak krótko.
Nie mogłabym nie być "nigdzie"
, jakoś tak przywykłam dzielić się swoimi porażkami i sukcesami i jakoś tak polubiłam całe ogrodnicze grono, że gdzieś musiałam zakotwiczyć
Tobie też polecam
Lucynko nawet nie wiesz jak się cieszę, że swój pierwszy post na ZZ napisałaś u mnie
. Staram się zaglądać na O. do tych, którzy zostali i cieszę się, że nie stracimy kontaktu
Dla ścisłości - ja róż nie okrywam
, owszem, większość dostaje kopczyki, przeważnie symboliczne
, co skutkuje cięciem do ziemi tych wrażliwszych
, ale żyją, odbudowują się, kwitną
Mnie jak dotąd omijają wszystkie opady, ale też i kataklizmy
. A sporo ich było ostatnio na Lubelszczyźnie
Celinko drzewa mam małe, więc zielenią nie przytłaczają
, dopóki nie urosną, będzie u mnie kolorowo
Tylko 4 liliowce
, niebywałe, ja mam coś koło setki odmian, muszę w końcu policzyć
Sporo lilii też u mnie choruje
, w tym niestety sporo nowych, nie wiem, co o tym myśleć
Asiu witaj
. Chyba najdłużej z nas będziesz pamiętała zlot
A pokazywałaś gdzieś swoją Jasminę? To bym Ci powiedziała, czy to ta, czy inna - o ile jakaś inna jest
. A ktoś inny wąchał
? Bo może tylko Ty nie czujesz
Ula kurczę, zaczynam się czuć jak w domu
, fajnie, że jesteś
Z tym odbieraniem zapachu masz rację. Kupiłam Soeur Emmanuelle zachwalaną przez Constancję głównie ze względu na zapach. No i co? No i dla mnie ona pachnie jak mydło
, na szczęście urodziwa jest
Siberko ależ skąd
, on miał być różowy
Małgosiu bardzo się cieszę, że i Ty mnie odnalazłaś
i jeszcze takie miłe rzeczy piszesz
, dziękuję
No cóż, jak się chce mieć różane potwory, to kowal jest absolutnie niezbędny
. O kurczę, właśnie przypomniało mi się, że miałam kowalowi wysłać fotki róż w podporach
Ewo i Ty dotarłaś
, dziękuję za odwiedziny
Dziś będzie znowu trochę róż
Wiesiu ja wiem, że rzadko mam coś, co zadowala Twoje kolorystyczne gusty
, dobrze, że chociaż pustynnik się trafił
Ufff, ale gości
, wcale nie czuję, że zaczynam od nowa
, super
No więc tak, deszczu nie było, nie ma i się nie zapowiada, czyli standard
Dziś trochę kancikowałam, poza tym głównie podlewam
, nuda
Ale nowe kwiatki kwitną, mus coś pokazywać
najpierw cudna Guernsey
Nostalgia
Venrosa
Jalitah
First Lady
róża od Dorci
debiutująca Schone Maid
Cardinal Hume
Soeur Emmanuelle
Kosmos
Dagenhardt
zltowy zakup, Dinky
Celebrating Life
The Prince