Danusiu, Nelu

W ogrodzie wiosna, a synoptycy mrozem straszą

Miłki amurskie

Wiosny ciąg dalszy

Zakwitła siewka przylaszczki



Krokusy



Szafirki



Przebiśniegi







Oczar



Cebulica

Ranniki

mam nadzieję ,że będą mniejsze od zapowiadanych.....przedwiośnie u Ciebie pełną parą

Wczoraj i dzisiaj sprzątałam w ogrodzie, to znaczy oczyściłam liliowce, funkie i poprzycinałam trawy, Przy okazji przycięłam barbule, tawułki - zostały jeszcze śnieguliczki i posadziłam pięć kielichowców.

Sezon ogrodowy 2018 uważam za otwarty !!!!!




Przy okazji mogę polecić bardzo pomocne w ogrodzie rękawice. Nie ma potrzeby noszenia przy sobie norkosów..................




Same jednak nic nie zrobią, lesery jedne


.

Szkoda... mogłyby mieć jakiś motorek...
Czy ty Vero na pewno mieszkasz w RP, hę?

Jeszcze musimy utopić wiesz kogo... i już możesz witać wiosnę!

Też się skusiłam na te rękawice, ale jestem z nich niezadowolona . Właściwie jedyne, do czego się nadają, to grzebanie w ziemi, ewentualnie rozgarnianie kory lub żwiru. Jak chcesz wyrwać chwaścik przy okazji, to zapomnij , tymi pazurami nie da się nic chwycić. W dodatku jeden pazur mi się odkleił i zaginął . A sama guma jest mocno nietrwała. Ja wszystkie rękawiczki trzymam na dworze i te wyglądają najgorzej po całym sezonie na powietrzu.

Nelu mój ogród był już tyle razy zalewany, że to "coś" już dawno się samo utopiło nie czekając wiosny

Martusiu ja z kolei jestem bardzo zadowolona z tych rękawic. Zawsze miałam problem z norkosami gdy robiłam porządki w ogrodzie, wiecznie mi ginęły i gdy chciałam wydziabać chwasta traciłam sporo czasu na poszukiwania. Rękawice służą mi dobrze, przy wyrywaniu gwiazdnicy (tego dziadostwa mam do oporu w ogrodzie) są niezastąpione. Pazurkami świetnie podważają chwasta, i wybranie całej rośliny z korzeniami nie stanowi żadnego problemu. Tylko, że ja mam cały ogród korowany, może dlatego tak łatwo się nimi posługuję
No i swoje rękawice trzymam w domku ogrodnika, więc nic się z nimi złego na razie nie dzieje. Jedyny minus, to że nie ma wyboru rozmiaru. Trochę mogły by być mniejsze

Ja się chciałam przywitać a nie tak tylko cichaczem podglądać
W moim ogrodzie też 'wiosenne' poruszenie, ale to co Ty pokazujesz to wręcz niewiarygodne
Ogród piękny
a o takich pracowitych rękawicach będę musiała pomyśleć
Pozdrawiam Basia

Witaj Basiu
Miło mi Cię gościć

Vero, ba, utopić nie wystarczy - trzeba jeszcze spławić toto do morza...

nelu-pelu napisał:
To spławim

Coś niesamowitego, sezon otwarty i tyle wiosennych zwiastunów , a u mnie zima w pełni

Vero od razu widać energię jaka wstąpiła w Ciebie, po tych początkowych pracach w ogrodzie.
Wiosna u Ciebie rzeczywiście na całego -wszystko tak uporządkowane a u mnie pełno liści bałagan jak sie patrzy
ale na razie jeszcze nic nie robię z obawy przed mrozami.
Pozdrawiam

Vero zimy jeszcze prawdziwej nie było, a Ty już wiosnę przywołujesz , choć na zdjęciach widać, że ona już do Ciebie puka, do mnie niech się tak bardzo nie śpieszy i w odpowiednim czasie zawita . Śniegu było niewiele i dość krótko więc widać, że zielenić się tu i ówdzie zaczyna, nawet u mnie.

Verciu, też chyba zacznę przycinać trawy, bo pół działki zaśmiecone pozrywanymi przez wichry kwiatostanami i suchymi liściorami. Wycinanie traw, to obok przycinania wrzosów, jedna z tych prac ogrodniczych, których nie znoszę. Piekne wiosenne zwiastuny, ale mogłyby jeszcze poczekać. Zawsze boję się takich wczesnych, wiosennych startów. W Anglii, narcyzy już wysokie na 10-15 cm i zaczyna być im widać pąki, ale tam, rzecz wiadoma, ekstremalnych mrozów nie ma. U nas jeszcze róznie może byc.

Verciu, toż u Ciebie wiosna na całego
Ja jeszcze mam śnieg w ogrodzie, o właśnie dziś znów zaczęło prószyć, mrozy zapowiadają. Chyba luty wziął sobie do serca swoją nazwę i stara się robić swoje
Miałam przycinać trawy w tygodniu, ale się jeszcze wstrzymuję. Dopiero w ubiegłym sezonie wsadzone, niech jeszcze trochę pobędą w małych kępkach, może im cieplej będzie

Ja mam świeży śnieg a i znowu zaczęło sypać więc wiosnę odkładam na później teraz będę mogła oznajmić że przebiśniegi się przebiły przez śnieg i nadeszła wiosna

Co do rękawiczek to ciekawa ich jestem, co prawda gwiazdnicę wyrywam zwykłymi rękawiczkami, które zawsze są potem dziwnie dziurawe na prawej ręce z takimi pazurkami pewnie dłużej by pożyły
Gdzie takie cóś nabyć można

Verciu a ja mogę na razie od poniedziałku dalej haftować bo zima do mnie wróciła ze śniegiem i lekkim mrozem czyli na wiosnę muszę jeszcze trochę poczekać cudne te wiosenne u Ciebie a juz to poletko rannikowe

Rękawice świetne! też by mi się przydały! Ja grzebie jak kura bez tych pazurków, potem rękawice zdarte.
U Ciebie nieco cieplej wiec wszystko się budzi szybciej. Ranniki dopiero u mnie nieśmiało z ziemi wychodzą. Jeden raczył zakwitnąć.