Kiedy to się skończy ??? Mam na myśli suszę i tropikalne wręcz upały
Czy tak powinny wyglądać rośliny w sierpniu

Vera, mam podobnie.. serce boli bo przecież podlewam a jednak niektóre rosliny po prostu więdną..
Judaszowiec sypie liśćmi, a młody klonik wygląda jak Twój..

Mimo systematycznego podlewania, tyle zostało z łyszczaków i innego drobiazgu. Zwyczajnie ugotowane.......................

Te upały i susze to po prostu masakra dla ogrodów

Nelu, z natury jestem niepoprawną optymistką, ale na takie widoki ręce opadają mam jednak cichą nadzieję, że się prognozy nie sprawdzą i chociaż troszkę się ochłodzi a roślinki odżyją................................

Wiesiu, dokładnie

Vero nie wiedziałam ,że u Ciebie aż, tak tragiczne -współczuję jak byś nie pokazała jak to wyglada, to trudno uwierzyć .
Ręce opadają i nic nie chce się robić -chyba tak się stało ,bo nie ma drzew i brak cienia. U mnie sucho ale wszystko jest zielone .
Pogoda zmusza nas na weryfikację przy zakupie roślin. Najpierw zima a teraz gorące lato .
Vero, bardzo Ci współczuję i ściskam Cię mocno

To kataklizm! I pomyśleć, że zazdrościłam Ci patelni w ogrodzie! U mnie tylko kanny niczego sobie z suszy nie robią i jeszcze kilka innych roślin. Dalie więdną i nie kwitną, a chciałam gości zaprosić na daliowy zjazd!
Bardzo współczuje strat, ale jestem dobrej myśli, że kolejny sezon będzie łaskawszy! oczyma duszy widzę wiosenną zieleń!

Kurczę... no u nas na wsi też byliny marnieją w oczach. Nawet róże zasuszyły szczyty krzewów. Większość berberysów goluteńka. W pierwszej chwili miałam doła takiego, że chciałam wracać do miasta i nie patrzeć na te umierające rośliny. Najlepiej wygląda przegorzan i mikołajki...
Życzmy sobie solidnego podlewania i to z nieba, a nie z płatnego wodociągu.

Vero Jak smutno patrzeć na tak piękny ogród, gdy rośliny umierają, a nic nie można na to poradzić. Ale zapowiadają już zmianę pogody. Będzie mokro i zimno... No, może nie całkiem zimno jak w zimie, ale dla mnie za zimno... Oby Twoje roślinki się ucieszyły

Jak patrzę na Huntera, przypomina mi się opowieść mojej teściowej, jak ubierała swojego synka w chusteczkę i czesała mu loka nad czołem, bo chciała mieć dziewczynkę. Ale teraz to sa zupełnie inne czasy i chłopcy noszą długie włosy

Verciu o mamuniu ale Ci je popaliło to ta moja glina jednak jest zbawienna bo nie widać aż takich poparzeń ,kilka pierwiosnków małych sadzonek chyba padnie ale co zrobić ja obwódkę mam na rabacie do słońca a takich upałów i długich okresów bez deszczu jeszcze u mnie nie było.

Smutno patrzeć na usychające rośliny. Jestem ciekawa, czy to ochłodzenie powstrzyma zasychanie roślin. Za to zdjęcia wnusi i Huntera przeeesłodkie.

Verciu, dotąd rosło u Ciebie wszystko wspaniale. U mnie np łyszczaki nie dawały rady w pełnym słońcu pomimo gliny. W tym sezonie kupiłaś mnóstwo drzew (np cudne magnolie ), które bardzo szybko zmienią mikroklimat ogródu, dając w kolejnych sezonach ukojenie od palącego - nie tylko roślinkom .

Verciu - faktycznie smutne widoki pokazałaś

A ja myślałam, ze u mnie słabo rosliny wyglądają. Mam problem z rodkami, azaliami wielkokwiatowymi, ale Twoej faktycznie wyglądają kiepsko
Już nie będe narzekać
Miejmy nadzieję, że wszystko teraz się zmieni.
Popadało trochę u Ciebie?
Trzymam kciuki za deszcz
Niesamowite zdjęcia wnusi i jej przyjaciela. Jestem ciekawa czy przyjaźń przetrwa.
Mój syn miał taką samą przyjaciólkę.
Nie wychodziła od nas, tylko wracała na noc do domu, a tak codziennie byli razem.
Potem nagle wszystko sie skończyło, nawet ze sobą nie rozmawiają, mimo, że nadal mieszkają blisko

Maju dziękuję

Miłko, też już czekam wiosny .....................posadziłam 13 odmian martagonów, 57 odmian krokusów od Marty i Jaapa







Martagonów nie sfociłam, ale cebule były bardzo dorodne . A, i jeszcze posadziłam 54 odmiany krokusów jesiennych, też od Nich

Zuziu, jak do tej pory niebo poskąpiło mokrego, zostaje nadal podlewanie

Ewuniu w telewizorni i moja pogodynka kłamią!!!!! pogodynka od tygodnia pokazuje deszcz, a tu i
Mój starszy syn jeszcze w pierwszej klasie nosił kitkę, żal było ścinać loczków..........................

Danusiu ja też mam glinę i co ??? Aby zakopać kawałek ziemi trzeba dzień wcześniej zlać solidnie wodą, inaczej szpadla wbić nie sposób tak sucho

Inko, ano smutno - ale dzisiaj do południa już było trochę chłodniej. Dało się podziałać w ogrodzie i roślinki nabrały wigoru

Konradzie wiem, byłam w Anglii na przełomie czerwca i lipca. Płonęły wrzosowiska i wzgórza tak już wtedy wyglądały.............

Bardzo smutny to widok, ale od dłuższego czasu już popaduje i wyraźnie się ochłodziło. Natura odżywa.......................

Edytko, na szczęście miskanty od Ciebie nie ucierpiały - popatrz jakie piękne





Zanetko dzisiaj już trochę chłodniej, może tak zostanie ??? i roślinki pozbierają się po tych tropikach

Gosiu smutne to co piszesz o przyjaźni Twojego synka. Może Elli i Hunterowi się uda............................
Dzisiaj trochę się ochłodziło, ale deszczu nadal niet - pozostaje codzienne podlewanie. Rabata przy wschodniej ścianie garażu do przeróbki, sporo roślin popalonych na wiór, to co daje oznaki życia wysadziłam dzisiaj z M w stosowniejsze miejsca. Zostały jeszcze łyszczaki, ale to dopiero jak solidnie popada i na dobre się ochłodzi - mam nadzieję coś z nich uratować, może się uda

Zaszokowałaś mnie tymi zakupami krokusowymi
Czy wspomniani Marta i Jaap mają jakiś sklep? Też bym sobie krokusy nabyła

Jeszcze się nie pokazały pełne zimowity, a jak u Was ???

markita napisał:

Sprzedają nadwyżki, rozmawiałam z Nimi na ten temat na zlocie. Teraz Marta na fb wystawiła bardzo ciekawą ofertę krokusów botanicznych