O nawałnicy nic już pisać nie będę, bo com się wystraszyła to moje. Pogoda faktycznie zwariowała. Jasne że szkoda i roślin i roboty.
Trawniczek taki że nic tylko się wylegiwać. Nela ma rację, ale będzie raj dla wnusi!
A ja dalej uparcie łaże po kamieniach... i upieram się, że skoro na granitowy bruk mnie nie stać, to żadnej kostki u mnie nie będzie. Hmmm ... Twój wpis daje do myślenia!

Niesamowicie dużo wody u Ciebie spadło .To ja myślałam ,że u mnie bóg wie ile napadało ,ale to co w Twoim ogrodzie zobaczyłam ,to aż mnie zaskoczyło .Inna sprawa ,że u mnie już sucho .Czyli ,jak zwykle .
Twój ogród wygląda jak oaza na pustyni .Dokoła przestrzeń ,a u Ciebie palmy

Nawałnicy współczuję a deszczu zazdroszczę. U mnie susza okrutna, ziemia jak skała i nic się nie da zrobić . Z trudem wykopałam dołek by posadzić większą trawę wlałam wiaderko wody i czekałam 20 minut by to wsiąkło . Ziemia tak wysuszona że wody nie przyjmuje

Kochani, trochę mnie nie było - ale mam "zwolnienie od roboty" (dzisiaj mogę już swobodnie siedzieć) więc spieszę odrobić zaległości chociaż we własnym wątku

Danusiu od pamiętnego gradobicia z ulewą do dzisiaj zero opadów. Za to piekło niesamowite Ty masz przebudowę, a mnie czeka wykończenie oczka wodnego. Chwilowo jestem uziemniona , ale mam nadzieję w tym sezonie uporać się z problemem

Aniu, dziękuję i współczuję strat. Pogoda póki co coraz dziwniejsza, do południa jako tako, natomiast ok, 18 -tej zaczyna się szaleństwo. Temperatura wzrasta do granic możliwości Takich anomalii pogodowych nawet starzy ludzie nie pamiętają - czyli ja
Altanka nareszcie wykończona ...................................................



Hanuś rośliny nadspodziewanie szybko wykaraskały się po gradobiciu, nie licząc połamanych konarów i gałęzi. Lilie jakby chciały zatrzeć to złe wrażenie, jakie sprawiał ogród - oszalały po prostu, a już Cassablanca przeszła samą siebie.........................

Stary ogród z domem na szczęście przejęli młodzi. Jak się trafił poważny kupiec - synowi nagle żal się zrobiło rodzinnego domu, a my z M jesteśmy cali szczęśliwi z tego powodu. Czy tęsknię - dasz wiarę Haneczko, nie mam kiedy..............................................

Ewuniu dziękuję , słoneczka mamy zmów po kokardkę. Tak źle i tak nie dobrze - ogrodmaniakowi nie dogodzisz

Lukrecjo, w starym ogrodzie miałam granitowy bruk. Też uparłam się przy tym materiale - ale z biegiem czasu cenię sobie wygodę i bezpieczeństwo. Granit nie daje tej równej nawierzchni, a szlifowany to już nie to samo co surowy. Ale to tylko moje skromne zdanie

Ewuś, mój ogród teraz to rzeczywiście wygląda jak oaza, ale na.................................................... .................... ściernisku

Wiesiu po ulewie na niekorowanej części ogrodu też już podlewanie. Trawnika i skalniaka szczególnie

Vero, na zdjęciach nie widać śladów po szkodach nawałnicowych. Jak widać natura radzi sobie wyśmienicie z takimi ekscesami pogodowymi . Cudowne lilie, muszę koniecznie dokupić jesienią.

Verciu altanka wyszła przepieknie u mnie od piątku codziennie popołudniu burze a potem upał ale przynajmniej roślinki zadowolone bardzo

Edytko, katalpy i brzozy ucierpiały najbardziej. Brzozy ogołocone przez gradobicie z górnych liści

Lilie koniecznie...........................................................................


















Danusiu dziękuję u mnie trochę pokropiło, roślinki szczęśliwe i ja też

VERA napisał:
Vero, wczoraj wycięłam kwiat do wazonu, a łodygę z cebulą i ziemią wyrzuciłam z bardzo podobnej lilii z powodu wirusa, Markita też. Zwróć uwagę, że niektóre z Twoich są ciapowate, zajrzyj do wątku o liliach.

Ależ one u Ciebie obficie kwitną .

Jakie piękne lilie! Jak na dopalaczach! Altanka luksusowa, w sam raz żeby się schronić przed upałem. Ekstrema pogodowe jakoś omijają moja okolicę. Żeby jeszcze zechciały ją ślimaki omijać...
Lampy przy ścieżce (choć tak paradny trakt trudno nazwać po prostu ścieżką) masz solarne czy na prund?

Na piękne lilie to choć u Ciebie popatrzę. Kiedyś bardzo lubiłam ich mdły zapach, a teraz wywaliłam wszystkie, które miałam, bo mnie duszą.

Nooooooo Psze Pani ale dałaś po oczach tymi liliami normalnie chyba je jakimiś cudami dokarmiasz że tak pięknie rosną

Krzysia napisał:
U mnie wręcz ta sama lilia

U mnie prawdopodobnie też ta sama, może Vera dostała taką jaką zamawiała to i my będziemy wreszcie wiedzieć co mamy .
Vero, znasz nazwę tej lilii ?

VERA napisał:
Witaj Vero piękna altanka

Co do pogody to u mnie w tym roku temperatura nie przekroczyła +28 a nocą najwyższe to +15-16 , ale bardzo często dużo poniżej no i zbyt dużo pada , irysy zaczynają gnić ,inne rośliny dobrze sobie radzą a nawet można powiedzieć że to i służy no może liliowce lepiej by się rozwijały jakby było więcej słońca i cieplej w nocy .

Lilie przecudne

Vero lilie piękne dają po oczach i kolorami i obfitością kwiecia. Widać że roślinki pięknie się zregenerowały po gradobiciu,a to i dobrze bo żal byłoby patrzeć na takie widoki już do końca sezonu, a tak jeszcze piękne kwiaty cieszą oczy. U dopiero od tygodnia w miarę regularnie podlewa ogród i ja nie muszę biegać z wężami i konewką , na szczęście żadne burze nie przynoszą narazie wielkich szkód, zresztą takie eksteremalne zjawiska mnie omijają.

Vero podglądam i podziwiam też z czasem u mnie teraz krucho
Jutro pokażę moje lilie też mam kilka - pozdrawiam .
Twoje przecudne w pierwszym roku takie wysokie
Za zaproszenie serdecznie dziękuję ale w tym roku chyba nie dam rady .

Jak ładnie kochana jak dajesz sobie radę z upałem ? ja słabiutko ,ledwo dycham .Nie da rady niczego robić ,bo powietrze aż zatyka .W ogrodzie mam totalny bajzelnik Weszłam do Ciebie ,to aż pozazdrościłam tych porządków .Nie wiem ,tak to wszystko szybko mija .Może do jesieni się wyrobię

VERCIU słoneczko


Bywam u Ciebie często, czasem zostawiam ślad , czasem przemknę szybciutko, podziwiam twój zapał i pracowitość .
Stworzyłaś cudeńko , życzę dużo zdrowia , potrzebujesz go bardzo dużo, do tej pracy koronkowej .Pozdrawiam

Vera , serdecznie dziękuję za gościnę , za spacerowanie po ogrodzie z przewodnikiem , za swojskie wypieki ...te na wynos też PYCHA !!!
Roślinki , zaraz po naszym powrocie poszły do doniczek ..... Same cudeńka !
Zaczęłam studiować wątek ...... zaraz inaczej patrzy się na zdjęcia , jak ogród widziało się w realu ....
Będę tu wracała ... i nie tylko wirtualnie ......

Jakoś ucichłaś. Najpierw myslałam, że zdrowie znowu szwankuje, ale jeśli Ola była, to chyba nie jest tak źle.
Współczuję takich temperatur.
U mnie tak jak u Geni w sumie lato ok. I chyba nawet mniej opadów niż u niej
Jestem w szoku, że brzoza tak bardzo ucierpiała po burzy
Wydawało mi się, że szczególnie w tak młodym wieku jest bardziej wiotka i odporna na wichurę
Musiało naprawdę wiać