Ogród zimowy piękna sprawa, Twój wygląda imponująco i nawet owocobranie się szykuje

Cudownie mieć taki zimowy ogród, za oknem będzie buro a w środku słonecznie i ciepło wśród takich cudeniek. Mam ogromny podziw i szacunek dla Ciebie za tyle włożonej pracy Żyjesz z pasją

Vero, własne figi na początku zimy to tylko u Ciebie .

Ogród zimowy podglądam od początku, tzn. fundamentów , jest niesamowity .
Piękne drzewko laurowe, dostałam rok temu 3 małe sadzonki, zimowałam na zimnym parapecie, żyją . Vero czy tniesz swoje drzewko, czytałam, że powinnam przyciąć, żeby się rozkrzewiły, ale mi żal nowych zielnych przyrostów .

Ewuś ja swoim zdjęć dzisiaj nie zrobiłam bo zajęłam się szukaniem miejsca na nowe zakupy a jakoś coraz ciaśniej się robi nie wiedzieć czemu

Vero, czarodziejko, gdyby u Ciebie cos nie rosło byłabym w szoku..... pamiętam jak niosłaś małą cobiorę w Wojsłwicach a teraz dorodna, zreszta czego się tkniesz natychmiast rosnie jak szalone Wiele lat temu miałam nadzieję na ogród zimowy, wystarczyło obudować kamienny taras i doprowadzić ogrzewanie ale już nie marzę.... będę u Ciebie cieszyć się....

Majeczko, jak strelicja rozwinie kwiat, pokażę na pewno.
To o siwych listkach, to eukaliptus. Jak mnie boli głowa, zmiętym listkiem nacieram skroń i czoło, mi to pomaga.

Laur nie zimuje w naszym klimacie, próbowałam kilkakrotnie, mimo okrycia na zimę za każdym razem ponosiłam klęskę

Olusiu, jeszcze trochę i posiedzę i popatrzę - tylko dokończymy oczko wodne, zrobię trochę nasadzeń jesiennych, uprzątnę ogród i..............................................................laba
Zadanie domowe odrobiłam, wprawdzie nie na 6, bo minus za zwłokę i jedno na 0, ale jakaś trójczyna by wyszła

Wiesiu - i cytryna dojrzewa, wprawdzie na razie sztuk 1, ale zawsze to coś


Aniu bardzo dziękuję

Krzysiu, jeśli przytniesz laur, otrzymasz szeroki krzew. Laur szybko rośnie i zimowanie w mieszkaniu takiego potwora nie łatwa sprawa. Swojego już z małej sadzonki wyprowadziłam na drzewko, daje się ładnie formować, przycinanie korony pomaga utrzymać go w ryzach, no i mam świeżą przyprawę pod ręką

Danusiu., z rozpędu wpadłaś do mojego wątku musiałaś zdrowo wypocząć, witaj

Ewuniu, dziękuję i zapraszam serdecznie

Kwitnie sobie...........................................................

Piękne iryski, ja mam jednego, który powtarza. W powietrzu faktycznie czuć koniec lata. U mnie zawsze w tym okresie smutek miesza się z wyczekiwaniem. Ty, dzięki oranżerii będziesz mieć kwitnący ogród przez cały rok .
Życzę powodzenia w terapii i rehabilitacji .

Vera , może ta niewiadoma to jakiś jaskier ?

Edytko, serdecznie dziękuję
Z irysów zakwitł jeszcze u mnie "Wawel"


oraz "Poster Gril"



Olusiu, z pewnością to jaskier, tylko jaki -

Vero irysy 'bomba" niedawno pokazywałaś poprzycinane kłącza a teraz widzę, że nie ma śladu
Irysy wyglądają jakby nie były wcale przycinane a czy są irysy powtarzające kwitnienie?

Verciu to one teraz kwitną u Ciebie??niesamowite jak powtarza siostry wnusia i jeśli się nie myle to magnolii tak śliczny kwiatuszek

Majeczko, te zdjęcia zrobiłam dzisiaj.
Na irysie zastałam takiego jegomościa, który to zupełnie mnie ignorując zajadał w najlepsze koronkę górnych płatków..............................





Próbowałam go wypłoszyć, bezskutecznie Zajadał irysa z takim apetytem, że bałam się, aby nie pożarł całego kwiatka
Dopiero mąż przyszedł mi z odsieczą, zapakował smakosza do pudełka i wywiózł spory kawałek od ogrodu w przydrożne chaszcze.
Kilka irysów powtarza kwitnienie, szczególnie, gdy aura sprzyja ku temu..........................................

Danusiu, to magnolia siebolda. Maleństwo jeszcze, ale kilkanaście kwiatów wytworzyła tego lata

Vero -irysy to wielka radość o tej porze prawda?-już za nimi tęsknię a pomyślałam to samo co Majka ,że przecież je przycinałaś a tak pięknie odrosły -mi niestety kilka kłączy zgniło, ale trochę dokupiłam...a mognolię sieboldi miałam kilkanaście lat i w tym roku nie obudziła się po zimie...

Dranie wiedzą, co dobre byle czego nie jedzą

Cudna ta magnolia ja ostatnio patrzyłam jak mi taki potwor liliowca obżerał

Veruś Ty po prostu robisz konkurencję dla ogrodów botanicznych U Ciebie tyle cudności, że aż słów brakuje. Nie bedę orginalna ale stworzyłaś przesliczne miejsce. Masz niesamowita rękę do roślin.
lilie, irysy, róże o rarytasach nie wspominają rosną jak na drożdżach. Nic tylko podziwiać i się uczyć



Jak to dobrze, że dzieci zostały w rodzinnym domu. Zostawiłaś ogród w dobrych rękach i zawsze możesz zerknąć czy wszystko gra . Sprzedaż miejsca, które sie kocha mocno boli.

Żanetko, u mnie na skutek gwałtownych i obfitych opadów ostatnio, do tego zimna - irysy zaczynają zagniwać.
Mam poważne obawy o ich dalszy los . Przykre to co spotkało Twoją magnolię, mam takie samo doświadczenie jeszcze ze starego ogrodu. Mimo tego postanowiłam jeszcze raz spróbować, a nuż tym razem się powiedzie

Majeczko, dokładnie

Danusiu, nawet nie podejrzewałam, że to takie żarłoki

Aguś, pochlebiasz mi moja droga Też jestem bardzo zadowolona, że syn wreszcie się zdecydował

Pomimo niezbyt sprzyjającej pogody, miałam CUDOWNĄ NIEDZIELĘ
Polutku, Olusiu, Tomku - bardzo, bardzo dziękuję za mile spędzony czas w Waszym towarzystwie
Mam nadzieję, że na następne odwiedziny nie będę musiała długo czekać - zapraszam serdecznie

Mieszkacie w sumie blisko, to pewnie za jakiś czas znowu się spotkacie
Ogród na pewno wart jest zobaczenia
A za rok będzie wyglądał jeszcze piękniej jak to wszystko sie rozrośnie.
Zimowy ogród