Ewciu - a gdzież tam siedzimy Właśnie wróciłam do domu po wydarciu z korzeniami tych dwóch tui, które straszyły od tak dawna. Robota była 5-minutowa, bo zrobiliśmy to tak :






I tak jak kiedys ktoś tutaj zauważył zrobiło się miejsce na całkiem fajną rabatę Wczoraj z tego miejsca przesadziłam 3 róże New Dawn a przy okazji skoro miałam łopatę w ręku 4 inne rośliny w tym dużą krzewuszkę. To obok huśtawki i... mam całkowicie putą nastepną rabatkę Oprócz tego przyszły wczoraj do mnie jeżóweczki od Iwonki- Zielonej Jagódki i musowo juz sa posadzone. Iwonko - dziękuję ... no i Ewuniu zamówiłam - 100 - sztuk sadzonek graba. Bedą wysłane w poniedziałek. Tak więc ja dalej pomimo deszczu, wiatru i chłodu w pełni sezonu jestem. Nic się u mnie nie zmieniło
I dobrze pamiętasz o różach, te po 15 października.
Zamierzam jeszcze dzisiaj po południu iść kopać rów pod graby, bo to jest fantastyczna pogoda pod takie działania. Będzie kawałek na polu żywopłotu ( zasłonię foliaka od sąsiadów ) i różany ogród oddzielę od prerii grabami Może uda mi się skomponować tak jak chcę z "zakamarkami" w różanym ogrodzie. Więcej będę się głowiła nad miejscem wyrwanych tui, bo to ma być takie formalne, ale nie nudne... no i sasiedzi na przestrzał przecież są ....

I raz jeszcze akcja z autem :




edit: a lilak i 3 irgi do przesadzenia - robota wre

Sprytnie to zrobiliście Aniu, gratuluję pomysłu a ja już jestem ciekawa widoku nowej rabatki

Wiesiu a jaka ja jestem jej ciekawa, bo nie mam żadnego na nią pomysłu

Masz dziewczyno kondycję Ja już w wykopywanie się nie angażuję ,wołam małża i niech kopie ,a nie tylko widoki podziwia U mnie pada równo ,może nie leje ale cały czas pada .Wyjść się nie da.A kilka roślin też będę miała do wsadzenia bo przyjadą .Nie sposób już zrezygnować z grzebania w ziemi .To ,że wywaliłaś tuje ,to całkowicie popieram ,bo ich nie lubię .Sama mam kilka na ogrodzie i jak tylko stracą na urodzie ,to się nawet minuty nie zawaham

dobra nuta napisał:
Aniu, jak nie masz pomysłu to tylko wstaw zdjęcie miejsca i rzuć hasło o propozycje a na pewno podpowiedzi będzie nieco

Nowinko kondycja moja jest już mocno naciągana Tuje mam w spadku po byłych właścicielach jak i iglaki. Za chwilkę koniec grzebania w ziemi - zima będzie. Czekałam na zakup grabów, bo teraz jest najlepszy ich czas do posadzenia. Pada, ale ja się cieszę- kopanie łatwe
Wiesiu - zrobię fotkę i wstawię. Jakoś takich formalnych rabat nie lubię wymyślać. Wolę spontaniczne działania z większą il. miejsca, bo tutaj jest go mało a i ścieżka psia obok przelatuje Na pewno ktoś pomoże

Dzień dobry w niedzielny dzionek Jak samopoczucie szanownej pani ? moje całkiem nie najgorsze pomimo tego ,co za oknem .
Mówi się trudno i planuje się kolejne wydatki na kolejne zakupy Ja już mam niezłą listę przyjemnej niedzieli

Dzień dobry Ewciu we wtorkowy dzionek Samopoczucie ? Może uda mi się do wiosny zregenerować Nowa lista powiadasz? Brzmi tajemniczo więc uchyl rąbka swoich planów

wczorajsze :

A ja nie mogę wyjść z podziwu nad Twoim technicznym umysłem . nie dość, że masz całą masę profesjonalnego sprzętu, to jeszcze krzaki wyrywasz przy użyciu auta .

Ja tez jestem pod wrażeniem ogromu włożonej pracy i oczywiście wspaniałych zakupów.Sama jestem ciekawa i to bardzo jak zakwitnie Twoja preria.
Zazdroszczę werwy i energii, bo ja od kilku dni sflaczała jak przedziurawiony balon z którego uszło powietrze.Zapewne niedługo się dopompuję energią i będzie ok.Szalej Kobitko dalej ,bo przyjemnie podczytuje się Twoje poczynania.Całuski i pozdrowienia z deszczowego,oj jak deszczowego lubuskiego.

Edytko - to potrzeba jest matką wynalazków i bardzo lubię ułatwiać sobie życie. Chciałabym mieć więcej ścieżek z kamienia i zamiast jeździć po nie kilka razy dziennie, dźwigać , ładować i tak w kółko to wpadłam w sierpniu na pomysł kupienia sobie formy dzięki której taka ścieżka sobie powstanie Próby odbędą się w przyszłym sezonie. Na pewno ulżę sobie fizycznie

Oto i ta forma :




Kasiu - zapał mam, gorzej z siłami I do Ciebie energia powróci jak odpoczniesz i się zdystansujesz od ogrodu. Preria to na razie malutki zalążek i sama jestem ciekawa co z tego wyniknie
U mnie od wczoraj nie pada a dzisiaj wyjrzało słoneczko. Podczytuj i wpadaj, aczkolwiek będzie mnie już bardzo mało w moim wątku. Na pierwszy plan wychodzą inne sprawy i czasu mało do pisania. I ja gorąco pozdrawiam a i

****
Od środy walczę z grabami, idzie pomalutku a chcę mieć już to za sobą. I widzę, że na "polu" mam 2 rodzaje ziemi. Tam gdzie zdążyłam posadzić 20 grabów ziemia była genialna, a w okolicach prerii na głębokość szpadla sucha, zbita i piaszczysta. W tę suchą daję brzózki, zostało mi jeszcze 8 a dwie już sobie rosną. Idę, bo pogoda dzisiejsza sprzyja a nie samym sadzeniem człowiek żyje ...

jesienne pozdrowienia

Ani, kamienie' będziesz lać z betonu?
Z brzozami uwazaj, ja pieczołowicie hołubiłam wszystkie małe siewki, teraz usuwam. Cała Jędrzejówka usiana jest milionami - bo to chyba już nie tysiące - małych brzózek a ziemia dokumentnie wysuszona Nawet lanie godzinami wody nic nie daje, one wypiją wszystko.

Poluś - tak z betonu może łatwiej będzie po nich chodzić niż po oryginalnych - jak nie będzie to fajnie wyglądało to zapakuję z powrotem skrzynki do auta i będę się bujała z kamieniami no chyba, że odpuszczę je sobie totalnie A to mnie z brzózkami nie pocieszyłaś i zmienia to koncepcję ich msc. Absolutnie w tak suchym msc. nie mogą być. Dobrze, że mnie ostrzegłaś dopóki są jeszcze nie posadzone

Grabusie już są Jak dajesz radę z sadzeniem- pamiętam, że choroba męczy..?
Z niecierpliwością czekam na zdjęcie żywopłotu- ale będzie super!!

"Wykopywaniem" tui to mnie rozłożyłaś na łopatki..jak kraść to miliony, a jak wykopywać..to samochodem- To dopiero mechanizacja w ogrodzie

Mam taką samą formę- w czasie studiów wylałam ścieżkę, ułożoną w trawniku- tzw pijaną ścieżkę, prowadzącą do altanki. DO cementu dodawałam nieco barwnika zielonego, bo chciałam, żeby się wtopiło w trawę, co chyba się sprawdziło, bo nie rzuca się strasznie w oczy..
Płyty leżą już ponad 10 lat, są nieco omszałe, w spoinach wysiewa się trochę trawa- ma to swój urok. Oczywiście nie ma szans, żeby ktoś na ich widok pomylił je z kamieniami ale sama ścieżka szybko się robi, dość ciekawa przez swój fason i jak widzę- trwała.
Jest to jakaś alternatywa, ale i roboty trochę z tym jest

Aniu , Ty masz prerię a ja od dwóch tygodni bagno, nie ma sprawiedliwości na świecie................................

Powodzenia i zdrówka życzę

Moniś- tak są grabusie i chyba poczekają do wiosny Zadołowałam je pod kątem 45st., bo zamiast wygrzewać się i trzymać z daleka od ogrodu to sobie dogodziłam jeszcze bardziej, biegając w deszczu i na wietrze na głupotę nie ma lekarstwa a im bardziej myślę jak to wszystko połączyć tym większa ogarnia mnie pustka. Najprościej by było "polecieć" z nimi wzdłuż bocznej granicy i nie komplikować sobie życia. Jak zwykle nie jestem pewna swoich poczynań, przecież róże i inne krzewy też podzielą przestrzeń i może będzie bardziej naturalnie? Bardzo chętnie zobaczyłabym zdjęcia Twojej ścieżki. Oczywiście, że do kamieni naturalnych nie ma nawet jak porównać - kamienie górą, ale mój bark "dołem" Jak nie zrobię jej w ogrodzie to w innym praktycznym msc. zupełnie nie ogrodowym, tak jak Ty w konkretnym celu. Na pewno forma się nie zmarnuje. Robienie zdjęć na razie odpuszczam jak i cały ogród poza różami, które niebawem zawitają w przesyłce
A jak Twoje zdrowie? Bo przecież i Ty pojechałaś i wróciłaś w nie najlepszej kondycji. Ciepło pozdrawiam

Vero - błota, bagna, zapadających się stóp to Ci nie zazdroszczę. Miałam tak przed samym domem jeszcze 4 lata temu, to wiem jaki to koszmar. I Tobie zdrowia życzę a i pozdrawiam gorąco

Żywopłot grabowy , ja mogę sobie tylko pomarzyć . W mojej chusteczce to niewykonalne.
Z tą ścieżką spróbuj . Jak nabierze patyny, to będzie ok. U nas po budowie zostały takie kleksy betonowe. Po latach trochę mech się do nich dobrał i nawet ciekawie wyglądają. Jednak kamień ,to kamień ale u Ciebie to trzeba by parę ciężarówek przywieź.
Życzę zdrówka i na razie odpuść sobie prace w ogrodzie. Od wtorku podobno ma być cieplej.

Inuś spróbuję, mam taką nadzieję, że się uda a jak nie, to wymyślę coś innego Faktycznie, wożenie kamieni na taki teren jest ponad moje siły i możliwości chociaż nie przeczę, że miałam taki pomysł
Prace odpuściłam do ... dzisiaj a bo sobie zadzwoniłam do Florinbudy żeby podali mi przybliżony termin dostawy róż i cóż się okazuje? Różyce będą jutro. Jak to usłyszałam tak momentalnie dostałam wigoru i nie wiem jak to się nawet stało, że 10 potężnych dołków czeka sobie na jutrzejszy dzień. Dwa inne koło huśtawki.
***
Moniś w swoim wątku sugerowała moje nagłe uzdrowienie na widok grabów a tu proszę, róże mnie wyleczyły ... jak się nie spiszą to ja wyleczę się - ale z nich A, że ta energia aż buzowała to zaczęłam nawet zrywać darń na przyszłej rabacie i tak sobie powalczyłam dzisiaj z łopatą. Na szczęście ziemia była idealna do kopania Tylko baaardzo źle zaprojektowałam kształt rabaty - będę zmieniać na bank! W każdym razie korekta obowiązkowo musi być, bo wyszedł mi jakiś dziwny zaułek
Pozdrawiam Wszystkich

Nie sugerowałam ozdrowienia na widok róż chyba dlatego, że one na mnie nie działają.. Na pewno drzewa wywołują większe emocje

Miałam obfocić dla Ciebie ścieżkę u Mamy..i zapomniałam Będę w piątek- jest szansa, że nie zapomnę

Ja to się martwię, czy nie za dużego powera złapałaś..pogoda zdradliwa, Ty po chorobie.. Aniu, oj, żebyś tego nie odchorowała..

Moni - też się boję, bo z takich "akcji" są zazwyczaj powikłania. Mam nadzieję, że będzie dobrze:) Nic nie szkodzi, że zapomniałaś zrobić fotkę. To jest temat tak bardzo odległy, że ho,ho. Gdyby miały przyjść drzewka nie do żywopłotu, również wystartowałabym do łopaty z szybkością światła tak jak wczoraj do róż