Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Wśród starych sosen

Wśród starych sosen 2016/07/21 21:45 #14676

  • edulkot
  • edulkot Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 10242
  • Otrzymane podziękowania: 23934
Duże pnącza czasami odpadają od podpory a czasami podpora nie wytrzymuje ciężaru i sama pada, niestety tak to już bywa. Szkoda widoku na dzisiaj, ale pnącza szybko potrafią nadrobić swoje ucięte metry, jak dostaną odpowiednie podpory to nawet się nie obejrzysz jak śmigną do góry. :przytulam
Mnie każdego roku milin odpada od ścian podczas wichur a do jesieni znowu jest gdzieś tam w niebiesiach 2smiech

A pro po porośniętych drzew bluszczem, syn kazał mi podciąć pędy bluszczu na dębie bo dąb może nie przeżyć takiego potwora. Posłusznie podcięłam cieńsze pędy, wszak to jego włości. Teraz sypie suchymi liśćmi po całym ogrodzie a mnie serce krwawi :placz ale gadzina wcale nie ma zamiaru zdychać, ciągle zielony bo grube pędy mu zostały 2smiech
Haneczko czy Ty masz jakieś pozytywne opinie o drzewach porośniętych takimi pnączami?
Majka - "Pamiętajcie o ogrodach"
Domek pod Dębami w różanym ogrodzie część II
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/21 21:46 #14678

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1012
  • Otrzymane podziękowania: 1975
Haniu..ja wiem, że podlewanie męczy.. ale może w drodze wyjątku wytrzymaj trochę ciepła..przez wzgląd na zmarzniętą Moniśkę, która bardzo się nie może doczekać wygrzania swoich kości ;)

Świetne jest to zdjęcie z promieniami słońca, przebijającymi przez żywopłot i pnie sosen.. Ja zawsze mówiłam, że masz tajemniczy ogród..a to zdjęcie jest tego najlepszym przykładem!
U mnie dość kolorowo, zielone to nudne ;) ale wiesz..bardzo lubię ten Twój ogród- niby inny, niż mój (achhhhh, te sosny :woohoo: ), ale też bardzo do mnie przemawia :kocham
Temat został zablokowany.


--=reklama=--

 

Wśród starych sosen 2016/07/21 22:53 #14721

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2474
  • Otrzymane podziękowania: 3628
Haniu, jak zwykle przygladam się bluszczowi na sosnach....powinnam na swoje sosny puścic, chociaz te przytarasowe, byłoby ciekawiej :patel
Nie żałuj zbyt długo straconego bluszczu, w życiu nic nie jest na zawsze..... :przytulam
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/21 23:01 #14729

  • inag1
  • inag1 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1938
  • Otrzymane podziękowania: 2352
Przyszłam się przywitać. vishenka Nieczęsto u Ciebie pisałam ale dość regularnie zaglądałam .Cieszę się,że znowu będę miała tę możliwość. :) U mnie bluszcz zaczyna piąć się po świerku. Bardzo mi się to podoba.
Pozdrawiam- Ina

Ogród Iny
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/22 00:04 #14747

  • Amarant
  • Amarant Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1426
  • Otrzymane podziękowania: 2725
Witaj Haniu :witaj
Wpisuję się do grona Twoich gości. :przytulam
Pozdrawiam
Marek

Markowy Ogródek Hostowo-Żurawkowy
Zaprasza
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/22 19:34 #14860

  • hanya
  • hanya Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 564
  • Otrzymane podziękowania: 1253
Witaj Marku welcome , bardzo się cieszę z Twojej wizyty i liczę na częste odwiedziny :) Nie udało się długo porozmawiać w Firleju, ale przecież kolejne spotkania przed ZZ,

Ina, cześć welcome flower , to prawda, że nie ujawniałaś się zbyt często, ale każdy gość mnie bardzo cieszy, serdecznie zapraszam :) Bluszcze są piękne, do tego hortensje pnące i trzmieliny :kocham


Ewa, niestety masz rację: przede wszystkim życie nie jest na zawsze, dlatego z resztą może być tylko lepiej. Daj bluszcze na sosny, na pewno będzie pięknie. Było mi bardzo miło spotkać Cię na zjeżdzie :)

Moniśka, jeżeli w grę wchodzą kości, to wytrzymam nawet upał polewkamax . Liczę na Twoją odporność, jakoś przetrwasz nadmiar zielonego; w razie kryzysu będziesz siedzieć w lobeliach 2smiech Miałam zaproponować pelargonie, ale mogłabyś się udusić :diabelek

Majeczko, nie mam takich gigantycznych pnączy, żeby zagrażały drzewom. tylko winobluszcz na jednej sośnie wlazł już w koronę i zostanie mocno podcięty, pewnie na wysokości jakichś 5-6 m, tak sięgnie drabina. U mnie pnącza wspinają się tylko po sosnach, na wielopniowym klonie będę pilnować młodego bluszczu, żeby nie zabierał światła, ale to kwestia przyszłości. Hortensje pnące rosną wysoko, ale nie przeszkadzają sosnom, nie zasłaniają światła. Gdyby jednak tak się stało, na pewno je podetnę, drzewa są ważniejsze, a pnącza odrosną.
Ten bluszcz miał podoporę z martwego pnia jałowca, wiadomo było że w którejś chwili wszystko poleci. Bluszcz miał grube łodygi, mocno przyrośnięte do pnia i nie dało się ich oddzielić, choc uwierz mi, próbowałam ze wszystkich sił. Trudno, może sadzonki się przyjmą, będzie pamiątka, jak nie, to zrobię z innych egzemplarzy.
Cytuję z Wikipedii info o bluszczu:
Wspina się po drzewach nie czyniąc im bezpośrednio żadnej szkody i nie powodując w normalnych warunkach ich śmierci (jak mylnie sądził Teofrast, zm. 287 p.n.e., a w średniowieczu Albert Wielki[2]). W obserwacjach trwających kilkadziesiąt lat w lasach Anglii i Francji nie stwierdzono większej śmiertelności, czy nawet ograniczenia wzrostu wśród drzew wspierających bluszcz[5]. Bluszcz jest preferowany przez wiele gatunków ptaków jako miejsce gniazdowania[34].
Roślina inwazyjna
Bluszcz rozpowszechniany jako roślina ozdobna, dziczeje poza obszarem naturalnego zasięgu stając się problematycznym gatunkiem inwazyjnym. Do cech decydujących o jego inwazyjnym charakterze należą: łatwość i tempo rozprzestrzeniania się, brak szkodników, odporność na niskie temperatury. Traktowany jest jako gatunek problematyczny ponieważ rosnąc na powierzchni ziemi tworzy gęste agregacje uniemożliwiające rozwój rodzimym gatunkom roślin. Wspinając się na drzewa bluszcz silnie rosnąc ku górze sukcesywnie powoduje obumieranie niższych gałęzi ograniczając dostęp światła. Wbrew obserwacjom z Europy, źródła amerykańskie dowodzą szkodliwego wpływu bluszczu na drzewa, informując o osłabionym wzroście drzew silnie porośniętych bluszczem, o większym ich narażeniu na złamanie lub wywrócenie podczas silnych deszczów, wiatrów lub opadów śniegu. Bluszcz stanowi rezerwuar dla patogenu – Xylella fastidiosa – bakterii wywołującej szereg chorób roślinnych m.in. wiązów, dębów, klonów[35]. Obszary leśne opanowane przez bluszcz nazywane są w USA bluszczowymi pustyniami (ivy deserts)[36][37]. Bluszcz pospolity umieszczony został na listach chwastów w stanach Waszyngton i Oregon, przy czym w tym drugim zabroniony jest także import i handel bluszczem[38]. W celu zwalczania bluszczu w krajach gdzie występuje inwazyjnie organizowane są akcje pod hasłami Liga bez bluszczu lub Precz z bluszczem. Silnie inwazyjny charakter mają tylko 4 z setek kultywarów uprawianych na świecie: 'Hibernica', 'Baltica', 'Pittsburgh' i 'Star'[4].


Mam nadzieję, że w taki sposób można cytować. Jeżeli nie, to bardzo proszę moderatorów o usunięcie cytatu.



Bujne kwiecie Rozanek dla Moniśki 2smiech


Spokojnego wieczoru Wszystkim, czekam na wiadomości o Pawle, bardzo się martwię.
Ostatnio zmieniany: 2016/07/22 20:37 przez hanya.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, piku, edulkot, affa, VERA, inag1, Monika-Sz

Wśród starych sosen 2016/07/22 21:37 #14881

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1012
  • Otrzymane podziękowania: 1975
Haniu, gorące dzięki za fotkę z dedykacją :przytulam Pociesz się, że Twoje ROzanki zime przetrwały, a u mnie nie..daj im szansę..i może nieco więcej słońca think:
Ale co tam Rozanki..ta hortusia jest bossska- co to za odmiana :kocham

Dobrze, że wycofałaś się z oferty siedzenia w pelargoniach..no nie dałabym rady :blink:

Sćiskam..i chyba wszyscy tu na forum czekamy na dobre wieści...
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/22 22:16 #14892

  • Krzysia
  • Krzysia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2807
  • Otrzymane podziękowania: 7570
edulkot napisał:
A pro po porośniętych drzew bluszczem, syn kazał mi podciąć pędy bluszczu na dębie bo dąb może nie przeżyć takiego potwora. Posłusznie podcięłam cieńsze pędy, wszak to jego włości. Teraz sypie suchymi liśćmi po całym ogrodzie a mnie serce krwawi :placz 2smiech

Majeczko :przytulam , nie płacz z powodu sypiących się liści bluszczu, to normalne, wcale nie z powodu przycięcia.
Mój gigant co roku sypie suchymi listkami po zimie, w tym roku dość późno spadały, u mnie jeszcze leżą, dostęp blokowały mi materiały po remoncie, dopiero dziś część wygrabiłam. Nie lubię kiedy spadają, jest ich naprawdę dużo, wiatr wszędzie je roznosi, trzeba ręcznie wybierać spomiędzy roślinek :bezsil .

Haniu, masz cud hortensję clap , też jestem ciekawa odmiany.

U mnie zastój w pracach ogrodowych, muszę czekać aż chłopcy posprzątają i zrobią opaski, oni mają swoje sprawy, a ja się denerwuję, bo chciałabym móc już powysadzać rośliny z doniczek.
To lato jednak nie jest takie złe, zakwitła większość zakupionych lilii, niektóre pojedynczymi kwiatami( tylko część pąków udało mi się ochronić przed ostępką), ale miałam okazję je podziwiać i upajać zapachem. Kilka odmian było pomylonych :angry: , jednak tylko jedna całkiem nie w moim typie, za to sąsiadom bardzo się podobała :diabelek . Na dwie jeszcze czekam.

Wiosną kupiłam też kilka liliowców, razem z wcześniej posiadanymi, dość długo kwitły, nie była to burza kwiatów, ale zawsze gdzieś coś się pojawiało. W tym roku zakwitł też 'Mauna Loa' od Ciebie recourse.

I najważniejsze, mniej podlewania rotfl, choć natura całkiem mnie nie wyręcza, mimo deszczów ciągle mam suche miejsca, gdzie wodę trzeba dostarczyć :podlewam .
Jutro chyba zacznę przygotowania pod nowe rabaty, zasiedziałam się trochę :P .
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): edulkot

Wśród starych sosen 2016/07/23 16:53 #15022

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
A ja właściwie ,to cały czas podlewam jakieś rośliny :podlewam Od wczoraj to już systematycznie całymi rabatami .U mnie wielkich opadów nie było ,raz popadało ,a te pozostałe deszczyki to nawet przez liście nie dotarły do ziemi .Dziś na poprawę humoru zamówiłam sobie dwa szczepione drzewka ,trawę Red Baron (wszyscy mają ,to i ja )i różową borówkę .Już zapomniałam ,jakie to przyjemne uczucie .Grosiki uzbierałam z urodzin ,bo przecież ja jeszcze bez kasy.
ZUS bogaty ,to mu się nie spieszy :mur
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/23 20:44 #15061

  • Roma
  • Roma Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2470
  • Otrzymane podziękowania: 2420
Haniu, ostatnio jakoś też nie mam weny do pisania, do wątków zaglądam a jak zabieram się za pisanie to jakaś pomroczność jasna mnie dopada i nic mi spod paluchów nie wychodzi :mlotek Chyba będę musiała pomyśleć o jakichś rozweselaczach czy cuś ;)
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/23 20:52 #15062

  • aguniada
  • aguniada Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1182
  • Otrzymane podziękowania: 1628
Romeczko, na smutki najlepszy kieliszek dobrego wina w serdecznym towarzystwie :)
Jak masz potrzebę, przyjedziemy!

Haneczko, hortensje kosmate cudnie wyglądają w leśnych ogrodach... moja na razie wystawia moją cierpliwość na próbę (w ubiegłym roku cztery kwiaty, w tym na razie szykuje się zero ;-), ale ona nie wie, że ja pokorna ogrodniczka jestem (od jakiegoś czasu :D) i poczekam sobie tyle, ile będzie trzeba :)

Co słychać? Pogoda póki co bezdeszczowa, więc pewnie podlewanie odchodzi ciągle...
W doskonałej fotografii chodzi o głębię uczucia, nie głębię ostrości - Peter Adams.
Zapraszam: Ogród w cieniu brzóz oraz AD Photography
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/23 21:20 #15076

  • Roma
  • Roma Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2470
  • Otrzymane podziękowania: 2420
Ja sobie poradzę (mam nadzieję) Wy dziewczyny od przyszłego tygodnia będziecie musiały zająć się Pawłem i to nie tylko w swoim imieniu ale i za mnie bo ja niestety się nie ruszę z tego mojego lasu teacher Jak dobrze pójdzie to prawdopodobnie w poniedziałek przeniosą go na oddział. Podam Wam wszelkie informacje w poniedziałek po południu.
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/23 21:24 #15080

  • aguniada
  • aguniada Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1182
  • Otrzymane podziękowania: 1628
No, zobaczymy, co doktor prowadzący zadecyduje... Gosia ma w poniedziałek wiedzieć coś więcej...
Zaoferowałam jej w naszym imieniu wszelką pomoc, mam nadzieję, że będąc dosłownie pod ręką, sama też będę mogła się na coś przydać...
I mieszkam niedaleko, i pracuję blisko szpitala i w ogóle, to nie problem, żeby gdziekolwiek podjechać i pomóc.
W doskonałej fotografii chodzi o głębię uczucia, nie głębię ostrości - Peter Adams.
Zapraszam: Ogród w cieniu brzóz oraz AD Photography
Ostatnio zmieniany: 2016/07/23 21:24 przez aguniada.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Wśród starych sosen 2016/07/24 13:33 #15219

  • hanya
  • hanya Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 564
  • Otrzymane podziękowania: 1253
Cześć Wszyscy flower
gorąco i pochmurno, M. pociesza mnie, że to na deszcz, ale ja podlewam, bo coraz mniej mam złudzeń w tej sprawie. Dobrze przynajmniej, że słońce mnie nie próbuje przepalić na pół, albo i drobniej :slonko
W ogrodzie nic nowego; posadziłam kilka tawułek, jakąś paproć /dużą, starą nerecznicę, bo dusiła się w doniczce/, dwie hosty wylądowały na rodkowisku i tyle moich działań.
Przymierzałam i przymierzałam: do rodków dobrałam na razie Wolverine i Karin, oczywiście nie blisko siebie. Póki co wygląda to tak sobie, zobaczymy, jak nabiorą ciałka. Karin maleńka i do tego ślimaki ją żarły, może się jeszcze pozbiera w tym sezonie.

Muszę część host wysadzić do gruntu, może tak będą lepiej rosły.

Jak już pisałam z zeszłorocznych eksperymentów nie wszystko się udało. Liliowce w większości uległy ślimakom i chorobom, kilka silnych zostało. Miodunki, które tak mi się podobają, zupełnie zagrzybiały! Coś okropnego, została słownie jedna, jakaś dzielna, to chyba jest lekarska, ale nie jestem pewna.



Bardzo mi szkoda odmiany Blue Ensign, nie wiem, czy jeszcze raz nie spróbuję.
Języczki przepadły.

Natomiast lilie to prawdziwy cud! Znowu ostępka zdziesiątkowała kwiaty, ale tu się nie poddam, będę walczyć z zarazą, bo w liliach się zakochałam miłością wielką i ponad wszelkie przeszkody.
Sama nie wiem, które mi się najbardziej podobają; Lankonki: subtelna uroda i ten zapach! Muszę dosadzić, nagle zaczęły mi się podobać dwukolorowe, koniec świata; już widzę, że znowu na horyzoncie zakupy cebul.
I czosnki ozdobne, co za piękności, fioletowe kule w gwiazdki!

Hosty, moje faworyty przysporzyły mnóstwo zmartwienia; sporo skarlało. Stand by Me, Rhino Hide, Mildred Seaver, Emily Dickinson /już w ogóle zniknęła/, Peace. Wiem, że to nie jest tylko mój problem, i to mnie martwi, bo może gdybym popełniła jakieś błędy, sprawa byłaby do wyjaśnienia i do uniknięcia w przyszłości, a tak, nie wiadomo, co się dzieje. Nasi hostowi 'zawodowcy' nie popełniają błędów, czyli przyczyna leży gdzie indziej. Nicienie....dawno temu dokuczały moim floksom, wtedy sadziłam aksamitki, bo właśnie tak można było się pozbyć intruzów. Ale czy aksamitki będą ładnie rosły w cieniu? Może dadzą się przekonać.

Pierwszy raz spotkałam się ze zmasowanym atakiem jakichś robali na hosty, to chyba prosionki. Moja nowa Pebbles wygląda, jak sitko

byłam pewna, ze takie liście się nie dadzą, a tu masz babo ... hostę.

Zeszłoroczny 'piegus' czyli Rascal, wygląda bardzo ładnie i zdrowo


Ukropy przypaliły liście host, nawet tych stojących w zupełnym cieniu. Ucierpiały Thick Tock, Inniswood, Sunset Grooves

Poza tym walka z suszą, w upały codziennie podlewałam rodki i azalie, linie pracują na okrągło. Drzewa dają cień, ale zabierają wodę, coś za coś. Ale nie wyobrażam sobie innego ogrodu, jest dla mnie najładniejszy, choć niektóre miejsca irytują; sama jestem sobie winna, jak się sadzi bez sensu, to nie ma co narzekać.

Najbardziej szkoda szybko przekwitłych azalek, rodki miały mało kwiatów, to nawet nie było za bardzo widać, że zniknęły, choć mnie każdego szkoda, ale azalki obsypały się pięknie kwiatami i po prostu mdlały, nie dawały rady się podnieść. Principessa miała jakąś niesamowitą ilość kwiatów, jeszcze nie oskubałam wszystkich. Mam wrażenie, że kwiaty były w tym roku mniejsze, było to widoczne najbardziej na Homebush, dużo kwiatów, ale małych, żadne tam wielkie pompony, takie piłki tenisowe.

cdn :)
Ostatnio zmieniany: 2016/07/24 13:44 przez hanya.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, Krzysia, affa, VERA

Wśród starych sosen 2016/07/24 14:14 #15223

  • Krzysia
  • Krzysia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2807
  • Otrzymane podziękowania: 7570
Haniu :kocham miodunki Ci całkiem wypadły ? moje też zagrzybione, pryskam, przysychają, ale wypuszczają nowe listki. Podlewaj, może odbiją z korzeni.
U mnie brunery coś zaatakowało, Leszek twierdzi, że to przędziorki, mają pozwijane liście, pryskam więc na przędziorki, podlewam i czekam :bezsil .

Moje hosty też podziurawione, jak nigdy dotąd, aż patrzeć żal, chyba ten rok należeć będzie do prosionków :patel . Większość jak u wszystkich, mniejsze liście, niższe, ale kłów przybyło od ubiegłego sezonu.

Ten łotrzyk mógłby być przykładem witalności wśród host, mój Rascal to chyba najładniejsza hosta w tym roku... czy to aby nie dlatego, że w ubiegłym roku rósł w aksamitkach ?






Po chwili...

Coś mi się przypomniało, pobiegłam więc do swojej ogrodowej walizki i wyciągnęłam opakowanie gorczycy kupione kiedyś na zielony nawóz ( niewykorzystane dotąd).
Jest tam napisane, że zwalcza nicienie.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): VERA, Gosia1704

Wśród starych sosen 2016/07/24 15:09 #15231

  • hanya
  • hanya Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 564
  • Otrzymane podziękowania: 1253
Krzysiu, one już zupełnie wypadły, nie ma czego podlewać; poza tym, ile można lać chemii? W którejś chwili się poddałam, nie chcą to nie. I co to za ozdoba? Takie paskudne, zmurszałe liście, jeszcze na dodatek nie wiem, czy się nie rozlezie na inne rosliny.
Twój Rascal śliczny, mój też przystojniak, oby tak dalej. Co robisz z gorczycą?


Romciu, Agusia: jeżeli to tylko będzie już możliwe, to oczywiście, że zajmiemy się Pawłem. W Twoi imieniu Romciu oczywiście też :buziak Teraz najlepszych info mogą udzielić pielęgniarki, na OIOM-ie to wspaniałe, niezwykle kompetentne dziewczyny. I wszystko wiedzą, bo to One zajmują się pacjentem. Przynajmniej takie są moje doświadczenia. Trzymam kciuki i Paweł nie schodzi mi z myśli. Z naszej strony deklaruję każdą pomoc. Czekam na wiadomości od Gosi, którą też wspieram, co prawda z daleka, ale z całej siły :przytulam
I czerwone wino...dobry pomysł :zdrowko

Romuś też mi się nie bardzo chce pisać, ale trzeba się mobilizować; przynajmniej ja tak mam: jak się nie zmuszę, to umarł w butach, nie wylezę z czdziura , a tam siedzieć okropnie nie lubię, życia mi szkoda.

Agusia, podlewam i podlewam i podlewam :diabelek Aspera śliczna, choć nie rośnie zbyt bujnie, ale się jej nie dziwię: jest po przejściach 'odkubusiowych', przesadzana, trzymana w donicy, teraz znowu ma chyba za dużo słońca, ale to dzielna roślinka i radzi sobie nieżle. Kwiatów jest tylko kilka, ale jak piękne!

Ewcia, jakie drzewka zamówiłaś? Mój Red Baron też roślnie bez problemów, chociaż w półcieniu nie wybarwia się bardzo mocno, ale i to wystarczy. Też podlewam, a ludzie piszą, że są miejsca, gdzie pada za dużo, jakoś sobie tego nie wyobrażam 2smiech

Krzysiu, bardzo czekam na Twoje nowe rabaty, a zwłaszcza miejsca, o których była mowa dawno temu, długo przed remontem, zanim otworzyłaś wątek. Zrobisz zestawy 'było-jest'? Będzie świetnie! Hortensja to aspera /kosmata/, odporna i naprawdę ładna; chyba przeniosę ją do lasu, bo ma za dużo słońca, ale na razie rośnie przy wejściu i bardzo mnie cieszy. U Ciebie też powinna być zadowolona. Moje lilie też obgryzione bez litości, ale już się wezmę za te robale, nie daruję. Niektóre w ogóle nie miały kwiatów, to znaczy miały, ale zżarte :mlotek
Masz Lankonki? Pięknie pachną, subtelnie, czarująco :kocham

Moniśka, Rozanki zostają na miejscu, bo bardzo mi się podobają ich liście i mi tam pasują. Pewnie dokupię i posadzę /jak pisałaś/ przy tarasie, tam jest rzeczywiście więcej słońca, ale to stan chwilowy, bo posadziłam brzozę i liczę na cień :diabelek
Hortensja to aspera, i jest fioletowa hu_rra

Zuzia wypoczywa w 'koszyku' Kubusia

Kubuś musiał ustąpić małej diablicy; czy nie jest śliczny? :kocham

Zielono przed domem; hosta Second Wind, w dalszym ciągu mój faworyt!
Ostatnio zmieniany: 2016/07/24 15:10 przez hanya.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Amarant, piku, Krzysia, edulkot, affa, VERA, inag1, Nowinka

Wśród starych sosen 2016/07/24 20:00 #15289

  • markita
  • markita Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 4444
  • Otrzymane podziękowania: 8358
A gdzie te lilie do identyfikacji?
Kurczę, nie mam Internetu, jutro robię aferę, coraz częściej przerwy, szlag mnie trafia :angry:
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/25 02:34 #15386

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1012
  • Otrzymane podziękowania: 1975
Haniu, dzięki za nazwę pięknej hortusi.. Muszę się jednak obyć smakiem :placz Za duża..i cienia u mnie brak odpowiedniego :mlotek

Zuzia spryciula.. a Kubuś jaki gentleman :kocham

O Rozankach myśl intensywnie..mogę stosowne zakupy zrobić gwizdac


Martuśka, my na takie awaryjne sytuacje kupiliśmy modem Tmobile. Co prawda leży najczęściej w szufladzie..ale było już kilka chwil takich, że net był zawodowo potrzebny, akurat energetyka robiła sobie jakieś remonty w okolicy i kilka godzin nie było prądu, za co za tym idzie- stacjonarny router nie działał :angry:
Modem naładowany działa kilka godzin i świetnie się spisał jako awaryjne okno na świat.
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/26 11:04 #15628

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
Moje drzewka przyjechały ,ale jest taka duchota że nie wiem kiedy wsadzę .Fajnie zapakowane ,bez uszkodzeń .Przyjechał do mnie klon jawor Eskimo Sanset oraz buk karłowy Rohan Weeping .Śliczności ,tylko kiedy one urosną .Mogę nie dożyć :diabelek
Temat został zablokowany.

Wśród starych sosen 2016/07/26 12:30 #15637

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 27006
  • Otrzymane podziękowania: 73134
Hanulku,tak patrze na ta Twoją Second Wind i za kazdym razem utwierdzam sie,iz jest to ... Potomac Pride vishenka Zajrzyj do naszej bazy, dałam tam swoją ze szczegolami,porównaj :slonko
Ostatnio zmieniany: 2016/07/26 18:45 przez Poll.
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.183 s.