Witam Wszystkich serdecznie
Sprawdzając dzisiaj w jakiej kondycji jest ogród, po zimie
zaciekawiło mnie czy, po takich ulewach przeżyły moje pustynniki.
I ucieszyłam się,że po przesadzeniu ujrzałam, taki widok -
żyją.
W zeszłym roku pierwszy raz odważyłam się na przesadzenie, kępa była tak zagęszczona, że już słabiej kwitła.
Z wielką obawą, żeby nie uszkodzić korzeni zaczęłam wykopywać i zobaczcie co wykopałam.
Niektóre, kłącza były podgniłe/przez obfite deszcze/ suszyłam je na trawniku i posypałam popiołem /choć nie wiem, czy, to miało jakiś pozytywny wpływ/
Z taką ilością był trochę kłopot więc poutykałam kłącza gdzie się dało ciekawe, co z tego wyniknie.
Wystawiają "główki" wszędzie gdzie były sadzone.Śniegu nie ma a mrozik i owszem więc przykryłam je igliwiem.