Danusiu, z tymi chmurkami to będę miała największy problem. Zupełnie nie wiem czy trzeba jeszcze coś wycinać, czy z tego co jest robić chmurki. Ale to już wiosną. Teraz ma dużo jaśniej w środku , to może wiosną się jeszcze w głębi zazieleni?
Na trzeciej fotce widać taką dużą zbrązowiałą gałąź w środku. Ona bardzo gruba jest, na razie jej nie wycinałam. ze względu na późną porę właśnie. Byłaby duża rana na samym dole.

Dziękuję Danusiu za zaproszenie

Ewuś ale się napracowałaś przy tym iglaku ja mam podobnego i postanowiłam ogolić go od dołu
Mój jest tak wielgachny i rozsiadł się na środku ogrodu zasłaniając roślinom słońce goląc,
go od spodu z gałęzi zrobiłam dekoracje nie wycinając ich a uzyskałam prześwit dla słońca.
Twój już wygląda lepiej ja myślę jeżeli zostawisz go na zimę takiego jak jest to musisz go przewiązać jakimś sznurkiem
żeby się nie przełamał od śniegu.
Ewuniu zaglądam do Ciebie na bieżąco i podziwiam ile macie"młode dziewczyny" energii i siły
zwłaszcza ,że jeśli się nie mylę masz w ogrodzie glinę ,co sprawia ogromny wysiłek przy pracy.
Pozdrawiam

Ewuś wszystko wyjdzie już w czasie kształtowania a tę w środku to jeszcze zawsze zdążysz wyciąć a może odbije o samej góry

Witaj serdecznie Majko i dziękuję Ci za te słowa o młodości . Co prawda ja jeszcze nie na emeryturze, ale już po 50-tce, więc to jest tak, że energii mam jeszcze dużo, ale moce przerobowe jakby za małe . Takie podgolone od dołu iglaki ładnie wyglądają. Nawet nie wiedziałam, że mają tak ładną fakturę kory
Glina u mnie, tak. Dlatego każdą rabatkę planuję z rocznym wyprzedzeniem

Danusiu, założenie mam takie, żeby za wysoki nie był. Nie chciałabym na stare lata latać za wysoko z sekatorem

A ja swojego jałowca co roku cięłam w kulki .Ale tak mam mizerny sprzęt do cięcia ,że mnie w końcu wkurzyło i jałowca skróciłam o głowę ,a właściwie o kilka głów Mąż jak widzi mnie z sekatorem w ręku ,to dostaje zawału .Gdybym go słuchała ,to mieszkałabym w krzakach

Ja ostatnio dostałam od M nożyce do żywopłotu elektryczne te na 50 cm wziął za punkty z Orlenu

Ewciu, mój mąż jest chory, jak słyszy: -to trzeba wykopać. Od razu mówi, że się nie da. Pisałam już tutaj kiedyś, chyba w kawiarence, jak wykopywałam derenia. Gadania było , bo przecież dereń taki piękny. Wcale nie był piękny. Drzewka owocowe wycinam po jednej gałęzi, jak się robią cienkie, to wtedy wycinam i jakoś nie zauważa wtedy

Danusiu, właśnie w ubiegłym tygodniu dostałam za punkty z karty kredytowej nożyce elektryczne, 45cm . Będą na wiosnę Jak Ci się nimi pracuje?

Noooo to będziemy wiosną testować sprzęcicha

Czyli twoje Danusiu, też jeszcze nie śmigane

Ewuś tez bo dostałam w zeszłym tygodniu to już wszystko miałam przycięte

Ewuś dla mnie taki wiek, to sama młodość chciałbym tyle .Dodaj jeszcze 20 i będziesz miała obraz

Majko, widziałyśmy się na zlocie i w życiu bym Ci tych 20 nie dała dodatkowo

O wieku nie będę gadać bo nie liczy się to co w papierach ale w sercu
Za to pogadam o iglakach i ich przycinaniu. Mam dość długi i wiekowy żywopłot z jałowca chińskiego, po którejś zimie od soli kawałek zrobił się bardzo paskudny, ale że w sezonie było brak czasu to zabrałam się za niego późną jesienią podczas zgrabiania liści. Jak zaczęłam podkasać od pierwszego to dałam radę do połowy długości czyli około 20 szt., reszta stoi bez cięcia do dziś. Ten kawał podkasany nie dość że nie zmarniał w zimie to jeszcze ładnie się zazielenił i wygląda dużo lepiej od tych nie ciętych.
Ciąć trzeba wszystkie tylko kiedy jak właściwie jestem do tego sama, mąż tam nie wejdzie bo przy siatce trzeba się wczołgać, a że sama nasadziłam to i sama muszę ciąć. Jedynie zięć obiecał ściąć je z góry o 1/3 albo jeszcze więcej.
Wniosek jest taki - same sadzimy, same tniemy i nic tego nie zmieni

Efko całkiem fajnie już wygląda, ale wiosną jeszcze będziesz miała trochę pracy

to prawda -ja też nikogo nie wpuszczam do ogrodu tzn. do prac w ogrodzie i sama się borykam z przeszkodami ,ale jak na razie daję rade to mi z tym dobrze....za płotem mam sąsiadów co wszystko robią razem i wiecznie się kłócą ,czasami zwiewam bo głupio słuchać -więc zdecydowanie wolę sama

*^$$^*))*&%#!#%^&
piszę po raz trzeci tego samego posta. czwarty raz będzie już nie na moje nerwy. Może będę pisać po kawałku, choć to bez sensu.

Majko, no to się rozumiemy . A z tego co piszesz, jest nadzieja dla mojego jałowca
Żanetko, tak sobie myślę, że u nas byłaby taka sama sytuacja. Mój mąż nie robi w ogrodzie, ale do powiedzenia to ma całe mnóstwo . Dlatego przeważnie, robię zmiany po kawałku i wtedy nie zauważa

Dziś byłam w baśniowej krainie.
Byłam tam gdzie słonce maluje liście we wszystkich ciepłych kolorach jesieni















W miejscu, gdzie jest raj dla pierzastych...







futrzastych...



skrzydlatych...



i błonkoskrzydłych





Gdzie spokoju przy stole pilnuje dobrotliwa twarz Buddy



a Gospodarz robi tak pyszne desery, że zdjęcia nie zrobiłam, bo zjadłam łapczywie Ten smak... rabarbar, serek maskarpone i bita śmietana... niebo na języku

A tak w ogóle to pojechałam tylko po jedną trawkę. Kondzio z Andrzejem maja jednak wielką siłę przekonywania i ogromne serca chętne do dzielenia się z innymi. I tak jedna trawka zamieniła się w całkiem pokaźny bagaż. A to wszystko, za jeden uśmiech



Andrzejku, Kondziu
Chyba Was kocham

Pięknie pokazany ogród innym spojrzeniem a kurki prześliczne
Jak oni, to robią ,że o każdej porze roku jest pięknie

Bo to jest Majko artyzm.

Po przyjeździe do domu, mój małżonek oczywiście od razu skrytykował moja trawiastą, nową rabatkę. Bo wszystko zrobiłam nie tak, nic się ze sobą nie komponuje. Bo wie co mówi, bo przecież widział u Kondzia. A naśladować trzeba najlepszych...
I po co ja go brałam ze sobą...

Efkaraj napisał:
Nie bierze się męża na ogródki cudze.No chyba,że cudzego...

Nie chcę Cię martwić,ale miłość chłopakom to ja wyznałam pierwsza...

I już chciałam zapytać gdzie Ty masz kierownicę,jak już opowiedziałaś o błędzie jakim było zabranie męża na wycieczkę.

Ewo-fajnie ,że załapałaś się na i podziwianie pięknego ogrodu a na dodatek jeszcze prezenty i to jakie....ja już nie pamiętam co to ,
ps. a trawiasta jest ok -nie daj sobie nic wmówić