Już się nie mogę doczekać efektu. Kurcze wyłączyli prąd, pisze na fonie, a to chyba nie jest na moje nerwy.

Najwięcej pracochłonne i męczące jest przygotowanie odpowiedniego podłoża dla naszych roślinek, już nie wspomnę o tych bardziej wymagających Sadzenie to już sama przyjemność
Ewo u mnie też gliniasto, więc rozumie jaki to wysiłek ale i tu pozytyw u mnie na tak dobrze przygotowanym podłożu jak u Ciebie/ tyle że u mnie poszło w górę-rabata podwyższana/ miskant/ dzielony /po dwóch latach wygląda tak




Wizualnie podoba mi się rozmieszczenie traw Wg mnie będzie ciekawa kompozycja

Basiu, ale bym się cieszyła jakby u mnie tak szybko rosły ?

będzie pięknie- nawet się nie obejrzysz jak się rozrosną...bo czas ucieka jak wariat,którego coś goni..

Proponuję wiosną kompost, a pózniej gnojówkę z pokrzyw i tak rosną, czego i Tobie życzę

Ewciu ja dzisiaj do południa kończyłam przekładanie kostki ale robota w tej mokrej ziemi ciekawa nie była jednak dałam radę i wszystko co miało zostać przesadzone już na swoich miejscach i oczywiście podlewa znowu z góry.Praca bardzo potrzebna i wymagająca

Gratuluję Ewciu, fajnie rozplanowane i wykonane teraz już tylko czekać na efekt . Myślę że za rok rabata będzie w pełnej krasie . A działania łyżeczką przyjmuję i ja bo i mój kręgosłup upomniał się o rozsądek

Nie tylko rabata profesjonalna, ale także projekt .
Nie rozumiem tylko, o co chodzi z tą łyżeczką .

edyta napisał:
Edytko, to taka parafraza jakiegoś przysłowia. Chodziło o to, że jak się bierze dużo na raz i szybko, to łatwo wpaść w tarapaty. Mniejsze porcje i powoli pozwalają na więcej bez efektów ubocznych
To chyba z czasów PRLu było, ale... powtórzę za klasykiem: co Ty wiesz o peerelu... (też dowolna interpretacja )

W takim razie ja też jestem ta od łyżeczki . A co Ty Ewciu robisz tak wcześnie rano w sobotę? Ja to za chwilę wychodzę do pracy. I właściwie to właczyłam komputer, żeby sprawdzić listę lektur a nie forum . I lektur nie sprawdziłam. Ło matko .

Edytko, bo ja skowronek jestem
Za to spać chodzę o 22 przeważnie.

Sprawdzanie listy lektur grodzi brakiem przygotowania do zajęć No, tak

Efkaraj napisał: Mała korekta: Sprawdzenie listy lektur grozi świadomością braku przygotowania do zajęć . A kolejny klasyk powiedział: mniej wiesz, dłużej żyjesz .
Biegnę do pracy,
miłego dnia.

Ewa przyszłam zobaczyć efekty pracy nad nową rabatą i muszę powiedzieć że bardzo mi się podoba teraz tak jak Ty i moje przedmówczynie czekam na efekty w przyszłym roku. U mnie na mojej glinie trawy ładnie rosną więc napewno w przyszłym roku już będzie ładny efekt. Ja np w tamtym roku zrobiłam nową rabatkę na której posadziłam trawy i Marta z Edytką orzekły że w tym roku będzie tam już busz i powiem Ci że tego buszu nie ma a to wszystko dlatego że zapomniałam że w tamtym miejscu była wysypana lekka ziemia, rabata jest na delikatnym podwyższeniu i wypełniałam ją głównie kompostem a ja podlewałam ją bardzo rzadko i buszu nie ma ale może w przyszłym roku osiągnę zamierzony efekt.

Iwonko, zobaczymy jak to będzie u mnie
Właściwie to jeśli dawałaś tam kompost, to powinno im być dobrze. Ziemia to lekka, ale bardzo zasobna

Xawery przeszedł bez szkody. Jedyne co pozostawił za sobą to otrzepaną trzmielinę



Astrowy żywopłot się pochylił. Ciężki od deszczu.





Dziś nie padał deszcz, hura Ja wiem, że roślinom przed zima potrzeba wody, ale już jej jest chyba za dużo.
Nadal kwitnie sobie kalaminta, choć zrobiła się z białej, niebieskawa.



Powtarza kocimiętka



Hortensja Polar Bear


Hortensja Bobo


Jeden floks sobie o lecie przypomniał

O tej porze roku każdy kwiatuszek cieszy, zwłaszcza ten któremu się pomylił termin kwitnienia
... jak zobaczyłam trzmielinę to kopara mi opadła u mnie wiało, ale trzmielina, która w końcu nabrała kolorków nie straciła liści

szkoda trzmieliny bo piękna była.....,ale ważne ,że gorszych strat nie było

Basiu, Żaneto, trzmielina jako jedyna strata od huraganu, to pikuś. Za rok znów będzie piękna Koleżance, mieszkającej po drugiej stronie Krakowa wyrwało jej własne drzewo, na własne auto.

Patrząc na ogród chodzi za mną piosenka

Lato z ptakami odchodzi
Wiatr skręca liście w warkoczach
Dywanem pokrywa szlaki
Szkarłaty wiesza na zboczach
Przyoblekam myśli w kolory
W złoto liści, buków purpurę
Paląc w ogniu letnie wspomnienia
Idę wymachując kosturem
...

I znów czekam na lato

Pod lasem hosty idą spać


Berberys ze wszystkich stron osłonięty, ocalał i zdobi kolorowymi listkami i owockami


Kłosy rozplenicy nn ciemnieją, ale nadal widoczny jest różowy odcień, właściwie to teraz jest taki bardziej fioletowo-różowy.




Kurcze, jak to się zmienia. Zawsze uważałam, że trawy w ogrodzie mam aż nadto i więcej mi nie potrzeba. Dopiero na naszym forum zobaczyłam ich urok i zaczęłam kompletować A wszystko przez ToamaszaMr i Edytę
Wcześniej nigdy mnie nie porwały. Mają u nas w ogrodach ludzie trawy, ale chyba źle skomponowane, bo tamte nadal mi się nie podobają

I jeszcze na koniec, raz na różowo

Hi hi, Ewuniu - to mamy podobnie, też na tym forum wpadłam w trawy

a ja chciałam zapytać czy rodek Gloria się uratował?,różowy to mój ulubiony -choć już ze mnie żadna dziewczynka

Vero, a taka się czułam twarda, że nic a nic mnie nie bierze

Żanetko, nie wiem. Liście całkiem mu obwisły i już się nie podniosły. Oberwałam wszystkie. Pędy ma wiotkie, ale czy przeżyją zimę? Zobaczymy na wiosnę. Oczywiście, nawet jeśli przeżyje (jakimś cudem), to i tak kwitnąć nie będzie.