Ewa moja trzmielina wygląda podobnie i też była kupiona jako oskrzydlona.


W każdym razie daje kolor

Czekamy na zdjęcia nowej rabatki z trawami, z niecierpliwością

i za to je kocham! U mnie dzisiaj aż gęsto od owadów i motyle
Trzmielina pięknie płonie

Ewuś moja trzmielina dalej jakaś oporna ale cos tam już widać mam nadzieję że zdąży zanim listki opadną uwielbiam to brzęczenie i tan ruch na kwiatuszkach jesienią
Jutro jak pogoda do pisze to mam w planach przestawianie kostki

Jesień u Ciebie do przodu -u mnie astry dopiero zaczynają kwitnąć ,a trzmielinę mam ,ale jakąś inna jest -Twoja- cudo

Bo to są jesienne stołówki wszelakich furgaczy

Pozwoliłam sobie na rewizytę. Pospacerowałam, podziwiałam . Masz piękny ogród. I taki kolorowy. Dziękuję za propozycję dodania zdjęcia do spisu ogrodów. Coś sobie wybiorę i dam znać, pozdrawiam

Aga, chyba takie same są nasze trzmieliny
Zdjęcia będą zaraz Ale cudów się nie spodziewaj

Marysiu, dziś o 5 rano popatrzyłam przez okno kuchenne (jeszcze było ciemno) i zobaczyłam śnieg . Przykleiłam nos do szyby, a to moje białe astry na rabacie ufffffff.

Danusiu, kostka się poruszyła? U mnie dziś nawet chwilami słonko przyświecało Motyli to w ciągu całego lata tyle w ogrodzie nie było co teraz

Żanetko, są chyba jednak różne odmiany tej samej trzmieliny. Moja zanim się zacznie czerwienić to robi się żółtawa, a niektóre robią się... inaczej zielone. Sama nie wiem jak to określić. Basia pokazała wyżej w poście swoją. Moja się przebarwia zupełnie inaczej.

Majko, może dlatego tych furgaczy tak dużo, że roślin kwitnących jest coraz mniej. No to się kumulują na tych kwiatach, które są

Witaj Łodygo/Krysiu na moich włościach. Wpadaj jak tylko będziesz miała ochotę. Goście zawsze mile widziani



No to teraz czas na relacje z moich działań na froncie trawiastym. I żeby było jasne, od razu mówię, że cudów nie ma. Efektu takiego jak u Ani/dobrej nuty też nie. Pole bitwy zdecydowanie mniejsze, ziemia gliniasta, a moje siły też już ograniczone. Po za tym, postawiłam sobie za punkt honoru, nie dopuszczać do bólu kręgosłupa.
Tak sobie pomyślałam, że lepiej łyżeczką do syta, niż chochelką do porzygu. Dlatego ten płachetek ziemi, zajął mi kilka dni pracy. Ale chwasty usunięte, glina z piaskiem przekopana, pod każdą rośliną warstwa drenażu żwirowego.
Zabrakło mi tylko kory. Kupiłam 480 litrów, ale jeszcze muszę dokupić.
Pod korą są kartony. Nad jednym się nawet zastanawiałam, czy na pewno go dawać pod korę, bo taki historyczny był...



Nie ukrywam, inspiracją mojej rabatki trawiastej było zdjęcie Tomasza >>>TUTAJ<<<. Daleko mi do takiego ideału, ale może choć ździebko będzie kiedyś podobnie

Na koniec nie mogłam się oprzeć tkwiącemu w mózgu obrazkowi rabat u Edyty np. >>>TUTAJ<<< i wetknęłam na przód rozchodniki

No i wygląda to tak




I troszkę z bliskości

jak dla mnie -super , ,

Ewuś cudnie Ci ta rabatka wyszła czyli teraz obie czekamy do przyszłego roku na efekty naszych pomysłów

Powtórzę za Danusią, cudownie wyszła Ci ta rabata

Świetnie to wyszło nawet się nie obejrzysz jak miskanty szybko się rozrosną i będzie podobnie jak u Tomka
Karton rzeczywiście historyczny, może powinien trafić do muzeum PRL-u a nie pod korę
Dobrze robiłaś dbając o własny kręgosłup, mój już ledwo zipie

Rabatka prezentuje się bardzo obiecująco . A jakie trawy poza rozplenicami tam rosną? Widać miskanty, ciekawe jakie .

Całe wieki mnie u Ciebie nie było Teraz astry wysunęły się na prowadzenie, bardzo je lubię. Kiedyś siałam jednoroczne a w młodości nosiłam je mamie do szpitala, tak je kochała. Nie mam trzmieliny a podoba mi się taki żywy akcent.
A nowa trawiasta zrobiona perfekto Nie patrz na efekt u mnie, bo to było moje największe marzenie od zeszłego roku... ja je sobie po prostu zmaterializowałam Teraz do miskantowej będę miała pomoc od ema i syna w zakresie żwiru, a darni nie mam w miejscu gdzie będą, tylko odchwaszczenie. Czyli przechodzę i ja na łyżeczki

Rabata piękna. A tak przy okazji, to ciekawe czy młodzież wie, co to były Klubowe ? Ten karton baaaaaardzo historyczny.

Danusiu, Żanetko, Vero - dziękuję bardzo

Majko, myślałam prawie dobę, czy rozpruwać to pudło po Klubowych
Co do kręgosłupa, to właśnie tutaj na forum do tego doszłam. Za dużo czytam w wątkach zielono zakręconych o kontuzjach kręgosłupowych, a już info u Lukrecji na temat Jej zdrowotności kręgosłupa mnie przeraziło. Po za tym mam na co dzień do czynienia z ludźmi ze schorzeniami kręgosłupa, dlatego wolę się w tym temacie uczyć na cudzych błędach

Edytko, już spieszę z imionami traw



Aniu/dobra nuto, Nigdy wcześniej za drobnymi astrami nie przepadałam. tez siałam jednoroczne. Ale teraz gdy widzę ile owadów ma z nich pożytek, to nawet bardzo je polubiłam
A łyżeczki, to dobra decyzja

Ino, jak się dobrze wpatrzą i zobaczą 'bez filtra' to pewnie będą wiedzieć co to Klubowe Ale popatrz, jaki porządny peerelowski karton.

No ja na łyżeczki też bym się musiała przestawić bo do pomocy nie mam nikogo
Kopanie i szykowanie rabat to nie jest takie wykańczające jak wykopywanie np. wielkich kęp host, zasiedziałych róż. Dobrze że pada to troszkę odpocznę po wykopywaniu host, ale siedzenie też mi nie służy
Skoro pracujesz w rehabilitacji, tak się domyślam, to może zawitam do Ciebie na jakąś odnowę

Też planowałam zakup miskanta Africa ale wzięłam Ghana, to też z Afryki

Majko, to będziemy porównywać te afrykańskie odmiany
Nie pracuję na rehabilitacji, ale mam do czynienia z ludźmi, którzy na tę rehabilitację dojść nie mogą. Nie opowiadam o swoim zawodzie, ale skoro zaczęłam, to niech tam, jestem pielęgniarką środowiskową.

Bardzo potrzebny zawód i taki chyba najbliższy pacjentom, zwłaszcza uwięzionym w domach.
Wiem coś o tym bo lata do naszej byłej właścicielki gospodarstwa przychodziła taka pielęgniarka i ileż musiała się wysłuchać narzekań ciotki.

Nasz afrykańskie miskanty nie są podobne, mój jest z tych sporych a Africa raczej z mniejszych, ale obydwa przebarwiają się jesiennie na czerwono

Celowałam w te niższe miskanty Majko. Ta rabatka jest przy wyjeździe na drogę i nie chciałam, żeby wysokie zasłoniły całkiem widoczność.

Nooo, Klubowa Rabata na medal! Jak się bujną te trawy to będzie cud, miód i orzeszki!
Mój kręgosłup też mi przypomina o swoich prawach.