beatrix+ napisał:
Betinko, bedem sie bić

A z tym mężem, to masz rację.

Żanetko, nie dam Przecież to ma być moja trawiasta, a nie Kondziowa

Pięknie u Ciebie Swojsko, spokojnie i na luzie. Aż chce się usiąść na tej ławeczce - też uwielbiam meble z szerokich belek.
Moim zdaniem jałowiec już wygląda całkiem dobrze, a będzie tylko lepiej. Myślałaś nad jakimś towarzystwem dla niego w nogach, czy nie ma tam warunków żeby coś sie utrzymało?
Aż się uśmiechnęłam jak przeczytałam parę stron wcześniej, że traw to już miało nie być a potem zobaczyłam zdjęcie samochodu...

Efcia, ale się zatrawowałaś Będzie pięknie.

Mam prośbę, masz taką piękną hostę Stained Glass, zerknij proszę do identyfikacji host, wstawiłam zdjęcia takiej wydaje mi się podobnej... Jest jeszcze całkiem żywa na tle innych, które gremialnie idą na spoczynek.

Efciu ale miałaś cudną wycieczkę, w tak pięknym ogrodzie i w tak miłym towarzystwie to graniczy z przebywaniem w raju
Co do męża to ja go nigdzie ze sobą nie zabieram bo to nie te klimaty więc po co się denerwować
Choć dzisiaj nakłoniłam męża do zrębkowania sterty gałęzi i nawet zgodnie razem pracowaliśmy, ale całkowicie bez jakiejkolwiek dyskusji

Ogród Kondzia i Andrzeja zawsze wzbudza we mnie lekką zazdrość, widzę nowe kurki - oby żyły jak najdłużej

Kondziu, Andrzejku, robię swoje Mój mąż zupełnie nie rozumie różnicy między inspiracja i odwzorowaniem. Ja się inspiruję, on chce odwzorować. Ale powiedziałam, że jeden Ogród Kondzia juz jest, ten będzie mój
Dlatego też, dziś poszły pod łopatę dwa jałowce kolumnowe i jedna tuja szmaragd. Trawy już wsadzone, ale jeszcze muszę nanieść niewielkie korekty do towarzystwa. I niech rosną w siłę

No proszę do czego prowadzi turystyka po zaprzyjaźnionych ogrodach z trawami na głowie trzeba wracać a potem uziemiać je, a do tego potzrebne wykopanie częsci nasadzeń
W zyciu nie zabrałabym swojego M do jakiegokolwiek ogrodu, sprowdzałby mnie z chmur na ziemię a tego nie lubię
Będziesz mieć sliczna rabatkę, początek......

Ewciu ale miałaś cudny wyjazd a zza tych trawek to Cię prawie nie widać
Mój M do sadzenia wcale się nie wtrąca noooo chyba że do tego że juz na pewno nic sie w ogródku nie zmieści a trawnika ruszać nie wolno nooooo to ja jako posłuszna zona słucham no może wysłuchuję

Ech, miałam jechać sama. Jak zaczęłam się zbierać po obiedzie, tak zapytałam dla formalności: no chyba że chcesz jechać ze mną?
Odpowiedź natychmiastowa - chcę.
No to już nie było odwrotu. Ale wiem, że odkąd wróciliśmy ze zlotu, chciał zobaczyć ogród Kondzia i Andrzeja

A do tego gadania, to jestem przyzwyczajona. Ten typ tak ma

Łomatko! Ale cudne dary! Musieliście fajnie wyglądać na drodze

Ewuś zdjęcie traw w samochodzie z Tobą w tle jest rozbrajające
Nawiasem mówiąc wyglądasz na nim jak nastoletnia/ szczęśliwa / dziewczynka
Ja swojego mało ogrodowego męża zabieram na wszystkie ogrody pokazowe, co by wiedział ile jeszcze trzeba dokupić
Mam to szczęście, że rzadko marudzi

Ewa, muszę Ci podziękować. Zainspirowałaś mnie i też przesadziłam kilkuletnią tuję, która miała być
niewysoka a już jest mego wzrostu (no to w sumie nie tak dużo )
A jak już się rozpędziłam to zmienił miejsce rodek i dwie ogrodowe hortensje i jena bukietówka.
Może to nie pora, ale jestem zadowolona z efektu, a rośliny żyją.

Pochwal się jak posadzisz te wszystkie trawy...

Ewo , wizyty w Kondziowym ogrodzie, to Ci zazdroszczę. Zobaczyć te wszystkie cudne rabaty na żywo, ach...
A o deserach i sernikach, to już legendy krążą.
Do twarzy Ci w trawach a ten uśmiech pełen szczęścia jest rozbrajający. Zawsze żałuję, że samochód osobowy nie ma otwieranej przedniej szyby. Można by nim przewozić duże drzewa.
Męża zabieram na zielone zakupy, bo przeważnie to on płaci. Ale ja mam dłuższy staż małżeński, to mąż też jest bardziej oswojony (dobrze, że tego nie czyta ) W ogrodzie też się przydaje, np. dzisiaj otworzył mi bok kompostownika a przesiewać to już sama będę.

Wypchany samochód robi wrażenie ,żeby nie mój zapchany ogród ,to umarłabym z zazdrości
Świetnie mieć przed sobą tyle roślin do sadzenia Teraz ogrody zaczynają robić się podobne jeden do drugiego .Jesień robi swoje

Efcia, jakbym czytała o swoim m. Tylko, że on wcale nie jest chętny do jeżdżenia po cudzych ogrodach.
Do tej pory wszystko było źle, bo to on chciał rządzić w ogrodzie, a ja sie uparłam i stwierdziłam, że oddaję mu dom do urządzania, a ogród zostawiam sobie i wara mu od niego
Ale ostatnio coś jakby zmiękł i chyba zaczyna mu się podobac.
Nawet ostatnio podciął sosnę, bo zasłaniała przejście
Ja żywopłot tnę bardzo wczesną wiosną kiedy jeszcze nic nie można robić w ogrodzie. Można powiedzieć, że jeszcze zima, bo na przełomie stycznia i lutego, wtedy kiedy drzewka owocowe

Nosz kurzypysk! Się opisałam jak głupia i wcisnęłam Anuluj
To jeszcze raz na szybko.

Zuziu, jak na drodze wyglądaliśmy to nie wiem, bo wcale wiele nie widziałam
Basiu, dobrze, że mnie te trawy zasłoniły, to mogłam się odmłodzić o jakieś 30lat . Męża zabieram, bo pomimo tego, że marudzi potem, to odkąd zaczął zwierzać i oglądać, więcej rozumie. Już nie uważa, że żeby mieć ogród, to wystarczy wykopać dołek, wsadzić, zasypać i rośnie samo.
Nelu, jak to fajnie być dla kogoś inspiracją Na razie jeszcze nie ma co za bardzo pokazywać. Czekam jeszcze na jednego miskanta
Ino, ja małego stażu też nie mam, troszkę widzę zmian zachodzących, ale wiesz, im człowiek starszy, tym dłużej się uczy
Ewciu, lubię sadzić, potem jestem strasznie niecierpliwa w czekaniu na efekt.
Małgoś, no to mamy podobnie. Ale w sumie zupełnie nie rozumiem, po co chcą rządzić jak się zupełnie nie znają Wiosną tnę klona i drzewka owocowe.

Mój tam wcale nie chce rządzić, ba nawet zarośnięte pokrzywami jak dla niego wygląda znośnie
A że nie ma ochoty poznawać ludzi to go nigdzie nie włóczę ze sobą, siedzi w domu i ogląda wszystkie relacje sportowe

Ewciu, jałowiec już wygląda lepiej. Ale Ty wśród traw bijesz go na głowę . Rozumiem, że masz nadzieję, iż ja pamiętam jakiego miskanta Ci dawałam . No, może znajdę w poczcie, ale dziś piszę z macanta, więc nie dat rady sprawdzić . Dopiero jutro późnym wieczorem wrócę do domu i będę miała dostęp do kompa .

Ewka mój M roślinkami się wcale nie interesuje jedynie wiecznie marudzi że trawnika Mu ubywa

Majko, żeby oglądał wszystkie wiadomości sportowe, to jeszcze bym nic nie mówiła, ale ogląda na okrągło politykę. Potem mu ciśnienie skacze No ileż można?

Edytko, wiesz, pamiętam, że jak rozmawiałyśmy to mówiłaś, że dla kogoś obiecałaś przywieź Memory, ja powiedziałam, że jakoś nie oszalałam na punkcie Memory i Ty wtedy powiedziała, że przywieziesz mi ... /koniec pamięci/
Jak masz dużo szukania (a pewnie tak) to nie szukaj. Piękny jest, przebarwia się na żółto-bordowo, kwitnie, czego chcieć więcej? Wymagania ma i tak takie same jak wszystkie miskanty

Danusiu, mój to marudzi jak ZNÓW musi kosić. Co zdarza mu się jakoś raz w miesiącu


Na trawiastej puste miejsce zajął wysoki miskant z Kondziowego ogrodu.





Na przyszły rok to miejsce pójdzie pod szpadel.



Zostaną liliowce, wyleci forsycja, a piwonie zmienią miejsce jesienią. Na zdjęciu tego nie widać, ale po obu stronach tuj rosną wsadzone 'Zebrinusy'. Tutaj też będzie trawiasto ale w połączeniu z liliowcami.

A co ogólnie? Troszkę jeszcze kwitnie:)

Ewuś ale mój skosił cały jeden raz w tym roku trawnik ale każdego centymetra broni jak lew