Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Weryfikacje

Weryfikacje 2016/12/19 12:41 #39857

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26974
  • Otrzymane podziękowania: 72935
bez napisał:
Zima 2015/16 dokonała ogromnych spustoszeń na Pomorzu. Straty w ogrodach były większe niż po sławetnej zimie 2011.
To dobra okazja do zweryfikowania swoich opinii na temat zimotrwałości.
.

Sławetna zima 2011, to ciepły styczeń, z temperaturami, które spowodowały wybudzenie roślin. Luty, to -25C w dzień...tak było u mnie. W tym roku nie było w styczniu aż tak ciepło a luty nie był chyba ( z tego, co pamiętam) aż tak 'luty', natomiast było dość wilgotno. No i przełom kwitnia i maja...fatalne, 8-dniowe przymrozki nocne a dnie cieplutkie, słoneczne, sprzyjające wzrostowi roślin. Doskonale pamiętam, jak zasypywałam ściółką wychodzące z ziemi kły host dla ochrony przed mrozem a gdy przymrozki skończyły się, hosty miały już liście, które nie mieściły się pod kartonami od bananów.Oczywiście liście zostały przemrożone.
Myślę, ze w moim rejonie nie mrozy zimowe a spora ilość wilgoci w glebie (mimo, ze mam bardzo przepuszczalną glebę) w połączeniu z chłodem i właśnie te sporo trwające przymrozki najbardziej zaszkodziły moim roślinom. think: Hosty znane z odporności na wysokie ujemne temperatury, w momencie wznowienia wegetacji stały się nagle wrażliwe na -8C. Nie tylko bowiem odnotowałam wszechpanujacą grzybicę, ale przede wszystkim wiele mniejszy rozmiar moich roślin. Ten sam mechanizm zadziałał u miskantów i rozplenic. Niektóre do końca sezonu pozostały kępkami o wielkości niższych turzyc .

Nie wiem, jaka ta zima była u Ciebie? Jakie odnotowywaliście temperatury?
.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): danutal, Gosia1704, zanetatacz

Weryfikacje 2016/12/19 19:05 #39893

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Poll napisał:
Nie wiem, jaka ta zima była u Ciebie? Jakie odnotowywaliście temperatury?
.

Najniższa temperatura była -20° C /mamy termometr minimalny/.
Dlatego takie olbrzymie straty, to było kompletne zaskoczenie.
Ujawniły się dopiero wiosną, gdy byliny masowo nie odbijały.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll


--=reklama=--

 

Weryfikacje 2016/12/20 05:10 #39948

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Akant /Acanthus hungaricus/




wg encyklopedii:
wymaga zabezpieczenia na zimę – zwłaszcza młode sadzonki;


moje spostrzeżenia:
W naszym ROD gatunek ten został mocno przerzedzony.
U mnie na 6 sztuk wydawało się, że żadna nie przezimowała - jednak pod koniec lata okazało się, że wybił 1 liść z jakiejś podziemnej części. Czyli jeden przezimował.
Nie były przykryte.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, danutal

Weryfikacje 2016/12/20 14:32 #39999

  • VERA
  • VERA Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 6037
  • Otrzymane podziękowania: 25391
Wczoraj zasypywałam bukowymi liśćmi pąki kwiatowe miłków amurskich i wiosennych. Trójlisty i sangwinarie pokazaly ok. 3 cm. kły. Też zasypałam. Zakwita wawrzynek wilczełyko Alba. Muszę sprawdzić resztę ogrodu. Czyżby znów była powtórka z ub. roku :mur
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): danutal

Weryfikacje 2016/12/20 20:49 #40073

  • beatazg
  • beatazg Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 3397
  • Otrzymane podziękowania: 10786
U mnie ciepło nie jest , cały czas trochę mrozi . Z gunery odfrunął styropian a było -10 . Nie okryłam jeszcze hortensji .
Kilka lat temu było -32 a w okolicy i 38 , więc wymarzły róże , klonik palmowy i jakieś byliny , . Nie miałam wtedy tylu roślin co teraz .
Poprzedniej zimy było tylko -18 , ale nie było śniegu i zmarzł mi tylko bluszcz kanaryjski , judaszowiec i jesienią kupiony miskant . A zmarzły mi też akanty .
Wiosna do nas późno przychodzi więc strat nie ma :)

Beata
Ostatnio zmieniany: 2016/12/20 20:52 przez beatazg.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, danutal

Weryfikacje 2016/12/21 05:04 #40104

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Alstroemeria aurantiaca





wg encyklopedii:

mrozoodporność niezupełna, konieczne okrycie na zimę


moje spostrzeżenia:

Niektóre ostre zimy przerzedzały ten gatunek.
Ta zima nie tknęła kolekcji zabezpieczonych.
Te przykryte zbyt słabo bądź nieprzykryte ucierpiały, ale nie wyginęły.
Wyginęły tylko siewki i nowe nasadzenia.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, danutal

Weryfikacje 2016/12/22 05:05 #40238

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Andromeda polifolia - modrzewnica



/zdjęcie z roku 2015/

wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita, młode rośliny są wrażliwsze na niskie temperatury


moje spostrzeżenia:

Rośliny zimę przetrwały, ale w całym ROD nie zakwitł ani jeden egzemplarz - prawdopodobnie wymarzły pąki kwiatowe.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, danutal, beatazg

Weryfikacje 2016/12/22 08:56 #40241

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26974
  • Otrzymane podziękowania: 72935
Trafne spostrzeżenie!
Miałam ich 5 krzaczków...Po kolejnych zimach były coraz to mniejsze i słabsze. Został jeden, nie zakwitł.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2016/12/22 17:37 #40274

  • Gosia1704
  • Gosia1704 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2191
  • Otrzymane podziękowania: 2561
Bardzo, bardzo potrzebny wątek, tylko (nie obraź się bez) może nieco rozwinąć tytuł, bo sama 'Weryfikacja' troszkę za mało mówi.
VERA napisał:
Wczoraj zasypywałam bukowymi liśćmi pąki kwiatowe miłków amurskich i wiosennych. Trójlisty i sangwinarie pokazaly ok. 3 cm. kły. Też zasypałam. Zakwita wawrzynek wilczełyko Alba. Muszę sprawdzić resztę ogrodu. Czyżby znów była powtórka z ub. roku :mur

Ja już zasypywałam wsadzone w tym roku śnieżyce letnie. Zimujące już 2. rok wiosenne jakoś nie wyszły. Już sama nie wiem, czy się cieszyć, czy martwić.
Tegoroczny nabytek – miłek amurski (miał być zwykły, wiosenny bo w miłkach to początkująca jestem) jakoś też się nie pokazał.
Róże jak na razie tylko okopcowane, ale to im jakoś nie przeszkadzało i zauważyłam przy kopczykowaniu świeże odrosty :blink: .
Róże jeszcze bez płaszczyków, lilie jeszcze też nie zakryte włókniną. Postaram się podgonić zaraz po świętach. krecigl
Pozdrawiam Wszystkich
:witaj
Zapraszam na
Kwiecisty groch z kapustą
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Weryfikacje 2016/12/23 05:35 #40329

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Anemone - zawilce

Ten rodzaj /po pierwiosnkach/ najgorzej u nas przezimował.


Anemone blanda i odmiany




wg encyklopedii:
może zimować pod dość grubą warstwą okrywy (naturalna ściółka z liści)

moje spostrzeżenia:

Wszyscy go przykrywają. Mimo to, zawilce odmianowe i w innym kolorze niż niebieski zawsze giną. Niebieskie zimują, ale są mocno przerzedzane właściwie każdej zimy.



Anemone coronaria i odmiany



wg encyklopedii:
mrozoodporność niecałkowita, jesienią po zaschnięciu liści wymaga wykopywania bulwek i przechowywania w suchym miejscu lub dobrego okrycia na zimę

moje spostrzeżenia:

W naszym ROD uprawiane są jako rośliny jednoroczne.
Zdarza się, że część przezimuje w gruncie, ale po zimie jest bardzo osłabiona i z reguły nie kwitnie. Kolejnej zimy już nie przeżywa.


Anemone hupehensis i odmiany




wg encyklopedii:
warto na zimę zawilce okryć warstwą liści lub kompostu, szczególnie dotyczy to młodych roślin;

moje spostrzeżenia:

Tu było ogromne zaskoczenie, bo te zawilce dobrze u nas zimowały od wielu lat.
Ostatniej zimy zginęło ich ok. 90%.
Pojedyncze sztuki, które przeżyły, późno wybiły pojedynczymi listkami i nie kwitły.
Drżymy, czy takie osłabione przeżyją tę zimę.


Anemone x hybrida i odmiany



wg encyklopedii:
warto na zimę zawilce okrywać warstwą liści lub kompostu, szczególnie dotyczy to młodych roślin;

moje spostrzeżenia:

Tej zimy wyginęły w 100%, i okryte i nie.



Anemone x lesseri



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita, jeśli nie zgnije

moje spostrzeżenia:

Moje zginęły już w 2011. Reszta teraz.
Nie ma już w ogrodzie ani jednego.



Anemone sylvestris i odmiany




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita

moje spostrzeżenia:

Czysty gatunek zawsze zimował. Teraz także.
Z odmian: kilka osób uprawia odmianę Polish Star. Zimę przetrwała, ale nie kwitła.


Robię krótką przerwę, bo muszę się włączyć do przygotowań.

Wesołych Świąt !
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, mirdem, danutal, Gosia1704, chester633, beatazg, zanetatacz, Tilia

Weryfikacje 2016/12/27 05:15 #40618

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Arisaema - wytryszek


candidissima - najbielszy




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita, można ewentualnie dać nieco ściółki, jeśli nie ma okrywy śnieżnej;

moje spostrzeżenia:
Żaden nie przezimował mimo okrycia.


flavum - żółty



wg encyklopedii:
brak danych

moje spostrzeżenia:
Kilka razy go sprowadzałem do ogrodu i zawsze /prędzej czy później/ wyginął.
Dostawca twierdzi, że u niego też nie zimuje w gruncie - jest wykopywany.



tortuosum - żółwikowy



wg encyklopedii:
mrozoodporność zależy od formy (miejsca pochodzenia); większość form dostępnych w handlu jest jednak stosunkowo odporna; część bulw, szczególnie większych ginie jednak zimą; zaleca się głębokie sadzenie, b. korzystne jest też ściółkowanie i okrycie na zimę;

moje spostrzeżenia:
Do tej pory zimował dobrze - ostatnia zima mocno go przerzedziła.
Jest przykrywany.


Uprawiam jeszcze wytryszka amurskiego i trójlistnego - oba zimują bez strat /nieprzykrywane/.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Wertyk

Weryfikacje 2016/12/28 05:19 #40790

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Arisarum - mysiogon





wg encyklopedii:
mrozoodporność dyskusyjna; wg części źródeł strefa 5, wg innych do -12 st.C; zaleca się dobrą okrywę na zimę;


moje spostrzeżenia:
Zimuje pod grubym przykryciem od wielu lat.
Wiosną 2015 oddzieliłem i przesadziłem pół karpy w inne miejsce. Ta karpa /tak samo zabezpieczona/ nie przeżyła zimy.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Weryfikacje 2016/12/29 05:05 #40954

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Arum - obrazki

Arum italicum - włoskie



wg encyklopedii:
mrozoodporność wystarczająca, choć ze względu na zimozielone liście pożądane okrycie;

moje spostrzeżenia:
Dobrze zimują pod lekkim przykryciem. Liście czasami giną a czasami nie wybijają jesienią tylko wiosną.


Arum maculatum - plamiste



wg encyklopedii:
mrozoodporność praktycznie całkowita;

moje spostrzeżenia:
Uprawiałem kilka lat dwa klony : o ciemnych i o jasnych plamach. Żaden nie przezimował ostatniej zimy mimo okrycia.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Weryfikacje 2016/12/30 01:53 #41097

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26974
  • Otrzymane podziękowania: 72935
U mnie żadne z obrazków nie rosło dłużej, niz 2 sezony. Po zimie wychodziły już słabsze, mniejsze a potem znikały całkowicie. Byc może to wynik duzych wahań temperatury zima, z jakimi mamy do czynienia na Dolnym Śląsku? think:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2016/12/30 05:15 #41098

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Asphodeline lutea - złotnica



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:

Generalnie zimuje dobrze : im suchsze miejsce, tym lepiej.
Ostatnia zima przerzedziła i osłabiła rośliny. Kwitnienie było słabsze.

Asphodelus albus



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:

Ten gatunek uprawiam od niedawna. W moim ogrodzie niezbyt mu odpowiada: słabo przyrasta, nie kwitnie.
Po tej zimie wybił na ok. 1 cm, potem liście zbrązowiały i zanikły. To chyba jego koniec.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): IwOnaG

Weryfikacje 2016/12/31 05:09 #41345

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Aucuba japonica



wg encyklopedii:
mrozoodporność dyskusyjna, na zachodzie kraju bywa sadzona w gruncie i przeżywa zimy z niewielkimi stratami najmłodszych gałązek, w pozostałej części kraju jedynie w pojemnikach;

moje spostrzeżenia:

W naszym ROD rośnie dobrze; w mieście jeszcze lepiej.
Nikt jej nie okrywa. Bywało, że liście sczerniały i opadły po zimie, ale zawsze pojawiały się nowe.
Ostatnia zima jej nie zaszkodziła.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/01 05:53 #41633

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Azorella trifurcata



wg encyklopedii:
znosi mrozy do -17st.C, wymaga zabezpieczenia stroiszem z iglaków i osłaniania od słońca jesienią;

moje spostrzeżenia:

U nas zimuje pod przykryciem /nie zawsze doskonałym/.
Z niektórych zim wychodzi ze zniszczonymi fragmentami, ale zawsze regeneruje.
Ostatnia zima nie była dla niej gorsza.


Dosiego Roku !
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, zanetatacz

Weryfikacje 2017/01/02 05:32 #41822

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Buddleia davidii - omżyn




wg encyklopedii:
budleje w naszym klimacie nie są całkowicie mrozoodporne, należy je na zimę kopczykować i okrywać stroiszem; w zachodniej części kraju podczas łagodniejszych zim budleje zimują z powodzeniem bez większych zabiegów;

moje spostrzeżenia:

Omżyn tylko raz u mnie przezimował w całości /na zdjęciu/ - zwykle przemarza część nadziemna. Co kilka lat wymarza w ogóle.
W mieście również nie ma starych egzemplarzy.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Efkaraj

Weryfikacje 2017/01/03 05:51 #41964

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Calystegia pubescens Flore Pleno - kielisznik




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita; profilaktycznie można okryć nasadę rośliny ściółką;

moje spostrzeżenia:
U mnie nie jest ekspansywny, ani nie rośnie intensywnie.
Wyłazi z ziemi dopiero w sierpniu a kwitnie we wrześniu.
Kolejna ofiara tej zimy - żaden nie przezimował /ani z przykryciem, ani bez/.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Weryfikacje 2017/01/03 09:38 #41976

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26974
  • Otrzymane podziękowania: 72935
bez napisał:

Omżyn tylko raz u mnie przezimował w całości /na zdjęciu/ - zwykle przemarza część nadziemna. Co kilka lat wymarza w ogóle.
W mieście również nie ma starych egzemplarzy.

Budleje, które w Anglii są niemal chwastami wysiewającymi się gdzie sie da, łącznie z rynnami i szczelinami w płytach chodnikowych, u mnie zachowują się jak byliny. Jeśli przetrwają jedną zime, to pewne jest, że po drugiej będa odbijać od korzeni. 3 lata rosła u mnie piękna budleja skrętolistna, ale mimo osłoniętego, ciepłego stanowiska, poległa sławetnej zimy 2011/12. Już więcej nie zdecydowałam się na ich zakup.Natomiast w pobliskim Wrocławiu widziałam spore, wieloletnie krzewy. Miasto jest jednak cieplejsze.
Kieliszniki posadziłam w tym roku, zobaczymy, czy na 'ciepłym Dolnym Śląsku' dadzą radę.
Ostatnio zmieniany: 2017/01/03 20:57 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.181 s.