Dorotko, u nas miejsce też już gotowe, Qra wczoraj zakończył prace nad rzeczką, korygował kształt kilka razy, aż uzyskał Jego zdaniem perfekcyjny
, włożył w nią mnóstwo pracy, ale jak wiadomo zadowolona żona rzecz bezcenna
Gosiu, bardzo dziękuję za identyfikację lilii
, akurat tą sadziła jeszcze moja mama, 2m może nie ma, ale blisko
Jeśli chodzi o irysy, to żółknięcie liści mnie nie przeraża, a fakt, że złapały grzybową plamistość liści /nie wszystkie na szczęście/ i z przyrostami bardzo kiepsko
Poza tym osłabione choróbskiem niektóre odmiany mają problem z zimowaniem, a i przyszłoroczne kwitnienie niepewne
Mieczyków jest jeszcze trochę w kłosach, ciekawe jakie odmiany się wyklują
Wczoraj szarpnęliśmy naprawdę kawał roboty. Chłopaki wyciachali jednego świerka-nieudacznika, dzięki czemu zyskałam śliczny, cienisty zakątek
, rzecz na wagę złota na naszej południowej patelni
Gdyby ktoś miał nadwyżkę jakichś ciekawych odmian host, albo innych cieniolubów, chętnie nabędziemy drogą kupna, zapraszam na pw
Dużo roślin trafiło do gruntu, m.in. pierwiosnki od
Verci , które zdążyły się pięknie przekorzenić w doniczkach
Miałam takie zgrabne, "szczupłe", malutkie gracki do spulchniania ziemi w niewielkich bylinach i qrcze posiałam w ubiegłym roku
, teraz nigdzie takich dostać nie mogę
Ondek z poświęceniem przekopał nawet cały kompostownik w ich poszukiwaniu, amba fatima, były i ni ma
Za to na urodziny otrzymałam w prezencie od przyjaciół cały zestaw narzędzi ogrodniczych Gardeny, są naprawdę świetne, pilnuję ich jak oka w głowie, po każdym ogrodowaniu sprawdzam stan, niczym lekarze po operacji
Czy ja Tobie dałam primulę Elatior?
Uzyskałam kilka sadzonek z siewu /nasionka dostałam od koleżanki z Anglii/, mają przedziwne, niemalże okrągłe liście, czy aby na pewno ten typ tak ma
, czy wyszedł mi jakiś inny wynalazek?
Niebieski ma się świetnie, towarzyszy mi teraz wiercąc się okrutnie w oczekiwaniu, aż wstanie jadłodajnia /czytaj Qra/
Wiesiu, nie oszukujmy się, jest trochę zachodu z roślinami, które na zimę trzeba wykopywać, ale jest też na to sposób- wystarczy sobie odpowiedniego męża znaleźć
Pomidory dwa lata z rzędu pożerała nam zaraza, ten rok to chyba rodzaj rehabilitacji
Amelko, jakże się cieszę, że zajrzałaś do nas
Justyś
Drzwi i ramiona u nas otworem stoją, zostaw ten poremontowy bajzel, i dawaj do nas, zapraszamy
I proszę tutaj przymiotnikami nie kokietować, bo Wasze miejsce na ziemi to dopiero raj!
Co do słoików, to w ubiegłym roku całą jadalnię w pracy okleiłam prośbami, o nie wyrzucanie w/w do kosza, a przekazywanie w moje ręce, efekt był zdumiewająco-zadowalający
Dzień później koledzy z domów poprzywozili mi ogromną ilość słoi z pieśnią na ustach, że ich żonom przetworów robić się nie chce i tylko miejsce w piwnicach zawalają /słoiki, nie żony
/
Ewciu, pierwszy konkretny wysyp grzybów zakończył się po tygodniu, później nie było kompletnie nic, ale coś się rusza w temacie, bo Qra za płot w piątek skoczył, i kilka maleńkich prawdziweczków przytargał
Właśnie czekam, aż Qrczak powstanie, mieliśmy jechać na rekonesans do dużego lasu, niestety kilka minut temu padać zaczęło, ale co tam, taki deszcz, to nie deszcz, wczoraj też kapało za kołnierz co jakiś czas, a z prac ogrodowych nie zrezygnowaliśmy
Jaguś, Ty to się umiesz ustawić, też tak chcę!