Na Mazowszu dziś w końcu było moje upragnione 20stopni!
Od rana ochoczo zabrałam się za prace ogrodowe i wszystko by było pięknie, gdyby około 13:00 nie zaczął padać deszcz, potrzebny skądinąd bardzo, tylko dlaczego w dniu wolnym od pracy zawodowej
No nic-myślę sobie-pora odgruzować chałupkę
Przy okazji przygotowałam obiadek, a nawet dwa, pojechaliśmy po zakupy i zrobiło się chwilę po 17:00, ciągle padało..
No nic-myślę sobie-pora odpocząć, poleżeć.. /ja i leżenie?
/
Leżę, twardo leżę, pilot w łapce i śmigam po kanałach, od góry do dołu, nie ma niczego, czyli norma..
Igrzyska w Rio, lubię sport /oglądać
/, ale dzisiejsze dyscypliny zupełnie poza kręgiem moich zainteresowań.
Nagle..wow! Chłopaki do wzięcia!
Wiem, wiem, może to nie jest rozrywka najwyższych lotów, nie zmienia to faktu, że do łez bawią mnie kawalerowie
Mija godzina mojego nic nie robinia, kiedy to Ondek rzuca: Idę do warsztatu reanimować Prosiaka..
Myślę sobie: A idź, pracuj, ja leżę i leżeć będę, o!
Wiadomości zaliczone, zaczynam się coraz intensywniej wiercić, nic nie robienie mi nie służy..
Zajrzę do zielonych przyjaciół-myślę sobie.
Patrzę
, Andrzejek intensywnie pracuje w ogrodzie Pawełka, inni pracują w swoich ogrodach, to co ja tak zalegać bezczynnie będę, padać przestało, a w ogrodzie tyle roboty!
Myk garniturek wyjściowy
na qper i sru w liliowce, obsmyczyłam całą rabatę i dobrałam się do kolejnej, dopiero zmrok mnie wygonił do domu
Verciu, u nas dziś popadało, ale o zalewaniu czegokolwiek mowy nie ma-sucho było już
W sumie to pierwszy rok od niepamiętnych czasów, kiedy w zasadzie obywa się bez podlewania, rzekłabym wilgotność w normie, a komarów praktycznie wcale nie ma.
Georginie to podopieczne Qrczaka-On sadzi i wykopuje
Jeśli chodzi o tytoń, to myślę że śmiało możesz nasionka posłać do gruntu późną jesienią, niebawem przyjadą świeże
Pollciu, co do boskości Qry, to niech się sam wypowie
Powiem Ci tylko w tajemnicy
iż rzeczony twierdzi, że musi być święty, skoro ze mną wytrzymuje..
Jeśli chodzi o ogród, to
, ale nim wyglądał będzie, tak jak bym chciała, minie jeszcze ze 30lat..
Jaguś, marzeniem moim wielkim jest Islandia, póki co w grę wchodzi kilkudniowa wyprawa na wyspę, ale kto wie, co mi do głowy strzeli..
Urodziłam się w klimacie umiarkowanym, a tymczasem natura coraz częściej funduje nam afrykańskie tropiki, dla mnie absolutnie nie do życia
Co porabiasz u Królowej Kochana, poza tym, że czekasz aż okres ochronny dla grzybów się skończy
i znosisz obecność swojego chłopa na co dzień ?
Przypuszczam, że lekko nie jest, skoro Twój do mojego podobny..
Gosiu, bardzo się cieszę, że pierwiosnki się ładnie rozrastają, taki dostały prikaz
My od dłuższego czasu walczymy z różnej maści chorobami grzybowymi, jak sucho źle, jak wilgoć gleby odpowiednia, to zaraz się świństwa przeróżne przyplątują, eh..
Dalie w tym roku mamy bardzo okazałe i zdrowe /odpukać!!/, na gladiolach też żadnych pcheł
nie zauważyłam , za to irysy zamiast przyrosty budować, walczą ciągle z grzybową plamistością liści, mimo systematycznie powtarzanych oprysków, wymordowane są już bardzo, a przez to z zimowaniem problem być może i kwitnieniem w przyszłym roku
Udało Ci się dziś podziałaś na działeczce, czy deszcz plany pokrzyżował?
Jednoroczne z siewu