Danusiu, dziękuję za radę , obsypałam liśćmi i mam nadzieję że da radę

Kasiu, dziękuję , zima nawiedziła mnie dopiero kilka dni temu. A moje pióropuszniki traktowane są po macoszemu i nie przyrastają szaleńczo bo też sucho mają

Miłko, . Ja jakoś nie miałam odwagi zostawiać wody bo mam nowy pojemnik. A stara beczka pękła mi kiedyś na granicy wody

Jeszcze kilka dni temu













I dziś



Ptactwo zagląda więc stołówki napełnione

Przy karmnikach ruch i słonko dopisało. Ostrokrzew wygląda wzorcowo, już jakby świątecznie! Pięknie!

A ja nie wylałam całej wody.
Teraz będe myślałam, o tym
Wiesiu, zimowy ogrod wygląda bajkowo.
Czy możesz mi powiedzieć co to za drzewko na ostatnich zdjęciach?

Miłko, ostrokrzew już prawie pozbawiony kulek przez ptaki do

Margosiu, drzewko na którym wisi karmnik to magnolia

Wiesiu, w czasie jesiennych zakupów długo stałam przed ostrokrzewem zastanawiając się nad zakupem. Trochę mnie przestraszył jego wzrost docelowy i odstawiłam doniczkę na miejsce. Czy Twój szybko rośnie?

Edyciu ostrokrzewy mam dwa już chyba z 20 parę lat. Na początku zbierały się trochę a od kilku już lat ostro je tnę bo faktycznie sporych już są rozmiarów że

Wiesiu u mnie dużo więcej śniegu po weekendowych opadach mało co wystaje śliczny ten ostrokrzew mój nie ma kuleczek

To łobuzy! To kulki do Świąt nie dotrwały? Czy te ptaszyska nie wiedzą, że je się je po Świętach?

Od wielu lat zamierzam kupić "damskiego" ostrokrzewa, a potem przypomina mi się o tym ... przed Wigilią.

Ostrokrzew wydawał mi się zawsze mało odporny na zimy, dlatego nie sadziłam.
Jednak ostatnio zimy jakieś łagodniejsze. Pewnie ostrokrzewy dwukolorowe, odmianowe mniej wytrzymałe na mrozy od gatunku? Jak myślisz? Twój jest zimoodporny?

Oooooo ostrokrzew! Ale zdaje mi się, czy go coś podgryzło? ja myślałam, że on odporny na podgryzki.... przywlokłam dwa do ogrodu, zwyklak już całkiem fajnie się zadomowił... kolorowy wegetował długo, przesadziłam więc jesienią pod orzech i wygląda na zadowolonego, zobaczymy po zimie:)
Bajecznie przyprószone krasnoludkowo wróżkowe domki, paprocie jak z cukrem pudrem

Danusiu, mój już też nie ma kuleczek

Miłko ,no cóż ptaszyska musiały sobie urozmaicić karmnikową dietę

Elu, mój rośnie na Śląsku już wiele lat i wytrzymał też zimy mroźne i bezśnieżne ale na Podkarpaciu jeszcze nie przetestowałam, na razie próbuję ukorzeniać gałązki

Brydziu, no tak opuchlaki zaczęły od rododendronów później mahonii i zasmakowały też w ostrokrzewach . A zimowa bajka w odwrocie teraz tylko deszcz i szaruga

Ja mam tylko jednego ostrokrzewa. Dlatego nie ma owoców.
Tez tnę nawet kilka razy do roku

Wiesiu! życzę Ci by problemy dużym kołem Cię omijały a wtedy będziesz miała więcej czasu na
własne przyjemności..!!

Gosiu, moje mimo tego że od początku rosły dwa też bardzo długo owocków nie miały ale od kilku lat już są . A tnę nieregularnie bo albo jak mam potrzebę na gałązki albo jak widzę że robią się wybujałe

Nelu, serdecznie Ci dziękuję i liczę na to że tak się stanie

Wszystkich odwiedzających pozdrawiam serdecznie życząc po prostu Dobrego Roku

I kilka podkarpackich fotek z przemknięcia zimy zrobionych przez mojego brata

Jaka zdolna rodzina..!!
Cudne fotki..!

Przemknięcie zimy nad wyraz urokliwe! Pozdrowienie dla Rodziny
No i życzę Ci w Nowym Roku sukcesów ogrodniczych i setek cudnych fotek!

Jak dawno nie widziałam takiego cudnie skrzącego śniegu..!

Wiesiu wzajemnie Dobrego Roku i dużo zdrowia
Zdjęcia bata pzepiękne

Nelciu, Miłko dziękuję i Wam dobrego Roku życzę buziaki dla Was

Izo, dla mnie to też rzadki widok ale konsekwencje tej lodowej krainy już takie miłe nie są

Danusiu, dziękuję, buziaki dla Ciebie

A piękna lodowa kraina dwa dni później ukazała mi pobojowisko . Okazało się że błyszczące lodowe skorupki były zbyt ciężkie i wiele drzew nie dało rady tego udźwignąć . Połamało się sporo gałęzi i kilka drzew. Jedna z dużych już brzóz w zagajniku złamała się w pół . No cóż takie są prawa natury. Sprzątanie zostawiam sobie na wiosnę i wtedy rębak pójdzie w ruch.







A po tych obrazkach po raz kolejny podejmuję decyzję sukcesywnej wycinki sosen i zastąpienie ich jodłami które w takich warunkach radzą sobie dużo lepiej.

Teraz znów zima ale aktualnych fotek nie mam bo znów jestem na Śląsku. Tu też zimowo to może jutro kilka ujęć a dziś miły gość pod karmnikiem

Wiesiu - i ja pozdrawiam noworocznie -niech Ci się darzy i zdrowie dopisuje a ogród pięknieje