Wiesiu też jestem zdziwiona jak łatwo łamią się brzozy i sosny...
Wcześniej jakoś to nie zwróciło mojej uwagi, ale w zeszłym sezonie obserwowałam jak właśnie
te drzewa są kruche i delikatne, w lesie pełno świeżo połamanych grubych gałęzi.

A śnieg i mróz pewnie się nieźle do tego przyczynia.

Gość bardzo miły

Widzę, Pikutku, że w kwestii dalii lecisz sobie w kulki

Piękne są, aż pozazdrościłam Niedawno składałam zamówienie daliowe, ale zupełnie nie pamiętam, co mi tam do koszyka wpadło Galopujący SKS! Mam nadzieję, że pompony również!!!

Chwilami miałam wrażenie, że oglądam fragment swojego ogrodu. Rododendrony wyłaniające się z trawy łąkowej wyglądają malowniczo na Twoich zdjęciach, a ja przez cały sezon miałam wyrzuty sumienia, że nie mam dla nich czasu

Nie pozbywaj się całkiem sosen. Najpierw dosadzaj inne drzewa, a dopiero kiedy się przyjmą i nabiorą wigoru, ograniczaj sosny

Widać na Twoich zdjęciach jak gałęzie poleciały, tutaj też tak to wygląda w lesie, drzewa dalej rosną i szybko nadrabiają ubytki. Ten typ tak ma, te co zastają szybko rosną. Wszystkie spady idą u mnie do podsuszenia i na opał. Mnie zachwycił ten domek z latarenką dla Zwirka i Muchomorka i gość, przepięknie ubarwiony i piórka w idealnym stanie, wymuskane.

A ja jestem zdziwiona widokiem połamanych drzew.
Rozumiem od nadmiaru śniegu, ale lodu?
Człowiek całe życie sie uczy

Danusia napisał: Danuśka, dałam się nabrać i wróciłam do poprzednich fotek szukać tego pięknego bata .

Zaskoczyłyście mnie dziewczyny z tymi sosnami i brzozami. Co prawda u mnie tylko jedna brzoza na granicy, i kilka sosen, ale dotąd tego nie zaobserwowałam . I obym nie musiała .

Bażntowi spodobała się ta kawalerka do wynajęcia nieopodal...

Żanetko, buziaki dla Ciebie

Nelu, sadziłam głównie brzozy i sosny bo szybko rosną i nie spodziewałam się takich problemów bo miałam je za odporne na przeciwności losu, jednak trzeba było obserwować okolicę w której głównie buki modrzewie i jodły rosną . A to że sosny świetnie sobie radzą na piachach nie znaczy że w glinie będzie tak samo. Wybujały szybko bo miały dobre warunki ale są kruche i mokry śnieg oraz takie jak ostatnio oblodzenie dewastuje mocno te drzewa. Z brzozami jest nieco inaczej. Te są giętkie i gubią raczej drobne gałązki co nie wpływa na ich widok ogólny. Pod wpływem dużego oblodzenia całych pni i gałęzi brzozy skłoniły się mocno a młodsze nawet do ziemi ale większość po stopnieniu lodu pięknie się podniosła, jedynie jedna złamała się w1/3 wysokości , może była słabsza, bo wszystkie miały takie same warunki

Siberko, ano lecę w kulki ostatnio i sama nie wiem dlaczego, bo takie kwiaty nie bardzo pasują do mojego stylu i wyglądu ogrodu . Zawsze lubiłam skromne kwiaty a z dalii pustaczki i wiatraczki ale pewnie czasem trzeba odmiany . A z trawy wyłaniają się nie tylko rododendrony ale i co nieco co jest w stanie je przewyższyć bo z koszeniem to u mnie różnie bywa . A sosny to jedne z moich ulubionych drzew więc nie tak szybko się ich pozbędę, na razie będę usuwać te najbardziej zniszczone .

Kasiu, w moim lesie głownie jodły i buki rosną i wśród tych tak dużych strat nie ma, więc po trochę będę korygować swoje nasadzenia, bo człowiek zwykle ucz się na swoich błędach . Dziękuję w imieniu skrzatów a piękny ptak i mnie zachwycił

Margosiu, śnieg nie zalega na drzewach bezlistnych a lód okleja każdą gałązkę i jest bardzo ciężki . A sosny są kruche i łamią się nawet przy większym wietrze

Edyciu, na tyle lat ogrodowania taka sytuacja przytrafiła mi się po raz pierwszy, bo po ulewnych deszczach nagle ścisnął mróz, Z brzóz złamało jedynie jedną ale sosny wyglądają żałośnie

Miłko, chyba nie bardzo bo więcej się nie pojawił natomiast inne ptactwo uwija się pod karmnikiem




A w śląskim ogródku niewiele ciekawostek
Kulki na irdze już obdziobane


na ogniku również


rośliny pod kołderką


wystaje trochę suszek






Nie wszystkie trawy wyłożył śnieg to sobie szumią


karmniki napełnione






poświąteczne stroiki czekają na wiosenną zmianę

Niestety sosny mają kruche gałęzie, a że są one długie, z igłami tworzą sporą powierzchnię na gromadzenie się śniegu czy lodu, które jak są ciężkie to robią takie szkody. Też jednej zimy prawie cały jeden okółek wyłamał się prawie przy pniu.
Śniegowego okrycia wolę nie widzieć, raczej patrzę na ciągle zielone pędy róż, a miskanty w większości u mnie leżą.

Wiesiu u nas też zimowo dzisiaj rano biegłam z łopatą po podjeździe ale znajomy mówił że ta zima nie na długo ,zobaczymy .
Domek jest cudowny i cały czas mi główka pracuje gdzie bym mogła taki ulokować

Oj piękna ta dekoracja z ptaszkiem. Czy ten pieniek to osłonka? Wydrążona? Super!

Danusiu, chyba znajomy miał racje, bo jak patrzyłam na prognozy długoterminowe to już po zimie.
Do polowy marca na plusie w dzień i tylko przymrozki nocami

Wiesiu piękną zimę miałaś choć narobiła szkód... Drzew szkoda ale takie prawa natury, a zrębki na pewno się nie zmarnują u Ciebie... co ladniejsze sosnowe gałęzie też pewno znajda swoje miejsce...
Fotki jak zawsze zacne...

Majeczko, jakoś nie brałam tego faktu pod uwagę sadząc i teraz po każdej zimie mam masę wyłamanych gałęzi . Chciałam mieć szybko duże drzewa i teraz będę czekać jeszcze dłużej , bo chyba jedynym wyjściem jest sukcesywna wymiana sosen na jodły, bądź buki czy graby bo te radzą sobie doskonale zarówno ze śniegiem jak i oblodzeniem

Danusiu, takie domki najlepiej prezentują się wśród paproci

Miłko, dekoracja przypadkowa , to tylko doniczka owinięta korą która odpadła z drewna na opał

Margosiu, ja co jakiś czas widuję klucze gęsi i raz lecą na północ a raz na południe to już sama nie wiem na ją liczyć zimę

Aniu, szkody już ogarnięte i masz rację nic się nie zmarnuje . Grubsze kawałki sosny już ulokowane w zagajniku, brzozy pocięte na opał a gałęzie czekają na wiosnę i uruchomienie rębaka a zrębków u mnie ciągle niedostatek

Masz Wiesiu rękę do dekoracji. Tu patyczek, tam deseczka i wychodzi zgrabna aranżacja

Wiesiu no niby wiem tylko że u mnie tam tak naźgane że nie wiem jeszcze gdzie go wcsnąć

No widzisz! Przypadek zaważył
Zrębki i mi by się przydały, tnę wilki na owocowych, ale to mało.

Oj Wiesiu, łamią Ci się te sosenki jak zapałki Też nigdy bym nie przypuszczała, że one takie delikatne. U nas w ogrodach przydomowych sporo ludzi ma sosny i ostatnio zauważyłam, że kilku już nie ma...

Wiesiu, my wycięliśmy dwie sosny, bo ciągle łamały się im gałęzie. Zauważyłam, że wyłamywały się te konary, które miały wcześniej jakby obwódkę z wyciekającej żywicy. Konary łamały się nawet latem, po wietrze, Być może, że ta obwódka pojawiała się po zimie, kiedy niektóre konary były zbyt obciążone i tworzyły się małe pęknięcia, które latem zasklepiała żywica a powtórnego obciążenia już nie wytrzymywały? Może ta żywica to nie była przyczyna, ale skutek????

Dorotko, miło mi bardzo że moje często przypadkowe aranżacje przypadły Ci do gustu

Danusiu, przy Twoich zdolnościach ogrodowych kompozycji z pewnością znajdziesz miejsce

Miłko, no tak z cięcia owocowych drzewem zrębków niewiele a wycinać drzew szkoda, chyba że zagospodarujesz gałęzie od sąsiadów którzy nie wiedzą co z tym robić

Efciu, właśnie ja też nie przypuszczałam bo na Śląsku sosny mają się nieźle natomiast padają mi świerki

Elu, muszę poobserwować, może część się uchowa na razie będziemy usuwać te najbardziej zniszczone

A tymczasem na Śląsku rośliny poczuły wiosnę, choć ja jeszcze nie bardzo
pomalutku zaczynają przebiśniegi na razie te wcześniejsze odmiany




paprocie podnoszą się obsychając z nadmiaru wilgoci


Paulownia w tym roku obsypana pąkami, choć nie wiem czy po ostrym mrozie da radę , na razie rezydują tam sroki i nie wiem czy się z tego cieszyć czy wręcz przeciwnie


Ciemierniki w pąkach a ja się zastanawiam czy wycinać już liście czy czekać







A najbardziej oczekiwana Anja Oudolf chyba nie lubi ostrych mrozów bo pąki jej zbrązowiały i pewnie się nie otworzą


Chyba jeszcze nie czuję wiosny bo prace ogrodowe leżą u mnie odłogiem

Moje ciemierniki mają piękne zielone (stare) liście, a kwiatków nie widać
za 2-3 tygodnie zapowiadają powrót mroźnej zimy, oby nie zaszkodziła tym wiosennym przyspieszaczom.