Ave napisał:
Cudowne wytwory Waszych rąk.
Bombki prześliczne. Ta czerwona z pierwszej fotki skradła moje serce
A te obrazy... i ta ilość...
Ewo, dziękuję
Ja mam u siebie Twoje rękodzieło. Jak patrzę na nie od razu przypomina mi się wizyta u Ciebie.
Liczę, że w przyszłym roku spotkamy sie u mnie
Elsi napisał:
Ilość obrazów robi wrażenie, chyba sporo osób przy nich pracowało.
Mieliście jakieś warsztaty z kimś, kto się tym fachowo zajmuje?
Co roku, po sezonie ogrodowym, także zajmuję się jakimiś robótkami ręcznymi.
Wydaje się jednak, że ten sezon trwa coraz dłużej, nie odnosisz takiego wrażenia?
Nie mieliśmy warsztatów. Koleżanka rzuciła pomysł i zabrałyśmy sie za przygotowania. Kupiłyśmy ramki, pleksi,. Niestety rośliny tez w większości kupiłyśmy, bo pomysł padł niedawno. Tylko liście zdążyłyśmy ususzyć.
Ja kończę sezon wcześnie. Nie lubię jesiennych chłodów. Jakoś wiosną az tak mi nie przeszkadzają, a teraz chyba jestem rozgrzana słońcem i bardziej mi zimno
basik napisał:
Również się zachwyciłam obrazami i ich celem
Ciekawi mnie skąd był materiał do ich wykonania.
Basiu, napisałam wyżej Eli, że niestety większość kupiłyśmy. Nie przyszło mi latem do gowy, żeby cos takiego gromadzić.
Iwona1311 napisał:
Gosiu i bombki i obrazki bardzo mi się podobają, Te obrazki to przypomniały mi zabawę z dzieciństwa, robiłyśmy z koleżankami takie kwiatowe widoczki pod szkłem tyle, że nasze były układane na ziemi, przykryte kawałkiem znalezionego szkła i przykryte oczywiście ziemią, oglądać je mogły wybrane osoby.
Co do zatok, to ja w tamtym roku poddałam się operacji, bo miałam krzywą przegrodę nosa, przy okazji miałam wyczyszczone zatoki sitowe i od tej pory na razie z zatokami mam spokój, ale powód dla jakiego w ogóle poszłam na tą operację niestety nie ustąpił.
Iwonka, też bawiłam się w te szkiełka. U nas nazywało sie to Sekrety.
Na razie mam leki na zatoki. Dzisiaj idę na kontrolę i zobaczymy, co powie lekarz.
Jest ciut lepiej, ale ja mam już to od co najmniej 3 lat, tylko teraz mi sie stan zaostrzył. Już mogę oddychać przez nos. Lekarz też mnie straszył operacją. Zobaczymy. Na razie łapię sie wszystkich sposobów.
Danusia napisał:
Danusiu, mamy ten dom opieki pod swoją opieką. Już byliśmy u nich. Za każdym razem wymyslamy coś innego