Pawle, nie mam pojęcia jak nazywa się ten łupek. Fakt tani nie był, ale po pierwsze chciałam kolorystycznie dopasować do brązowej terakoty na tarasie, a on ma takie własnie brązowe smugi, szczególnie jak jest mokry, a w dodatku to był mój prezent gwiazdkowo, urodzinowo, imieninowo, rocznicowy
Po prostu m. zbierał na to od jakiegoś czasu.
Ja na te wydeptane przez Flesza ścieżki patrzę bardziej jako kobieta, która miała dosyć ciągłego przynoszenia piachu do domu
Ułożyłam nawet własnoręcznie kostkę pod płotem, żeby zminimalizować to przynoszenie

Tak wyglądalo przed





A tak po






Mój pies ma wyznaczone ścieżki i raczej ich nie zmienia. Tam upraszczam sobie robotę i robię kamienne ścieżki.
Nawet wykorzystuje te jego dla własnych celów. Ze względu na to, że przyjaźnimy się z sąsiadami za tylną rabatą, często mamy spotkania pod płotem. Dzięki ściekom Flesza,mogę spokojnie do niego podejść

Oglądałam u Pawła przycięty żywopłot, więc pokażę mój.
Przyznaje, że napracowałam się przy nim strasznie




Tutaj widać, że nie dosięgam do najdalszych gałęzi. To już musi sąsiad przyciąć
Sktóciłam znowu o jakieś pól metra


Na dole widać ile tego było


Tam dalej już uprzątnięte, bo szukałam kluczyków od samochodu, a one wisiały na gałęzi na żywopłocie




Czy u Was też jest tyle biedronek?

Gosiu też się wzięłam z tego samego powodu za żywopłot -ledwie już z drabiny dochodzę-i postanowiłam go skrócić o matko jedyna jakie te gałezie się już grube zrobiły zaraz idę walkę toczyć dalej

Danusiu, zapuśliśmy ten żywopłot strasznie. Za późno zaczęliśmy go ciąć.
Teraz to kłopot. Nie dosyć, że trzeba się wspinać na sam czubek drabiny, to jeszcze brzydko wygląda

A u mnie nie widać biedronek

Wysłać Ci trochę?

U mnie też już widziałam biedronki ,a nawet jakieś bzyczące też .Nie wiem po co wylazły ,bo strasznie zimno .A już miałam nadzieję na trochę ciepełka .Nawet zaczęłam przesadzanie .nowe rośliny się zjeżdżają i wszystko stoi w doniczkach .Wsadziłam tylko brzoskwinkę w miejsce po jałowcu ,który został skazany na banicję

Faktycznie zimno jest. Jakoś ta temperatura nie chce skoczyć do góry
Ja mam lilie do wsadzenia, ale najpierw musze sprzątnąć, żeby wiedzieć gdzie co rośnie.
Mnie też czeka karczowanie 3 jałowców. Tylko na razie m. nie mogę namówić do pracy

Gosiu huk roboty za Tobą aż miło popatrzeć, że komuś udaje się zrobić jakieś porządki bo choć sama nie robię to nie zazdroszczę innym wykonanej roboty
Biedronki to u mnie nawet w domu są

Dziewczyny a nie myślałyście o nożycach elektrycznych na wysięgniku,mój znajomy ma takie z Lidka i sobie chwali .Nie trzeba wchodzić na drabinę i nie ma ryzyka upadku.
Też przymierzam się do takich -mają być w sobotę w lidlu i chyba kupię bo mam z drabiną złe wspomnienia.(Mój tata na drabinie spędził 50 lat i niby znał ją na wylot to i tak go zabiła)

Gosiu donoszę że też udało mi się dziada obciachać teraz już też będe go cięła dwa razy w roku bo za dużo mnie to kosztowało bolą mnie nogi od łażenia po drabinie i ręce od sekatorów ale nic to najważniejsze że doprowadziłam go do porządku

Maju jakoś odechciało mi się prac ogrodowych
Dzisiaj nawet wczesnie wróciłam do domu. Nawet wyszłam do ogrodu, zrobiłam obchód i uciekłam do domu. Nie cierpię wiatru
Jakoś dzisiaj źle się czułam.
A weekend zapowiadają zimny i deszczowy. Nici z pracy

Ewo, takie nożyce byłyby fajne, ale na razie kasy brak.
Smutne to co piszesz. Trzeba na wszystko uważać

Danusiu, ja powinnam go jeszcze skrócić z metr, ale już nie mam sumienia. I tak poszło w sumie jakieś 2 metry. Tak to jest jak się chłopu zostawi wolną rękę

Jak już napisałam Mai dzisiaj coś nie miałam ochoty na prace ogródkowe i tym samym chyba straciłam okazję wysprzątania do końca.
Patrząc na prognozy jakieś okienko szykuje się na niedzielę, ale na razie nie liczę na nic.
Wiosna rozkręca się bardzo powoli. Mam bardzo mało oznak jej przyjścia

Na razie wyszły przebiśniegi. Kiedyś ciągle mi zanikały. Od jakiegoś czasu już zostały i jest ich coraz więcej. Będę musiała w tym roku porozsadzać je w inne miejsca








Większość chryzantem już powychodziła. Czekam jeszcze na 3. Muszę dokupic kilka bo coraz bardziej mi się podobają




Ciemierniki dopiero startują.


O tej porze roku lubię takie puste rabatki

Gosiu u mnie na razie jedna mała kępka przebiśniegów czyli czyste szaleństwo ale jak nie zapomnę to dokupię jesienią powiem Ci że tylko o tej porze też mi nie przeszkadza że rabatki są puste
Ewuś takie nożyce byłyby świetne muszę kiedyś o nich pomyśleć ale na pewno nie teraz.

Biedronki są i u mnie. Widziałam też jaszczurkę, ale za szybko czmychnęła w bukszpany - nie zdążyłam
Masę roboty zdążyłaś już odwalić, wielki szacun

Gosiu, fakt, że wiosna przyhamowała, ale ja w takich momentach, gdy za oknem zimno i wieje, przypominam sobie letnie upały, kiedy ledwo żyłam (nienawidzę upałow i znoszę znacznie gorzej, niz deszcz i chłód razem wzięte) i od razu poprawia mi się humor.

Z żywopłotami zawsze niestety kupa roboty. Ja sobie zafundowałam 3, ale świerkowe, bo miałam świerki gratis. Są niestety jeszcze gorsze w utrzymaniu niż Twoje, bo gałęzie grubsze i twardsze. Na szczęście tnę je regularnie od małego, ale i tak już nie wyrabiałam. Zażyczyłam sobie na imieniny nożyce elektryczne i teraz jestem przeszczęśliwa. Idzie o wiele szybciej, tylko trzeba bardzo pilnować i często przycinać, bo jak przerosną i zgrubieją, to już tylko ręcznie lub piłą.

Cześć Gosiu, jestem wreszcie i ja! Było mi bardzo miło pospacerować po Twoich "czterech kątach". Schodki jak marzenie... ech, gdybym wcześniej pomyślała... to byłoby to super rozwiązanie na opadającym terenie z boku domu. Ścieżka Ci wyszła rewelacyjnie! No i to co mi ostatnio chodzi po głowie, te pełne i bujne kwietne rabaty Jak dobrze, że jest od kogo czerpać wzorce! Pozdrawiam bardzo serdecznie!

Danusiu, ja przez wiele lat nie miałam przebiśniegów. Nie wiem dlaczego nie chciały rosnąć.
Od jakiegoś czasu już są. Bardzo się cieszę, bo jedne z pierwszych kwiatków. Musze je zdecydowanie rozmnożyć
Ja tam byłam zdziwiona odkryciem, że te puste rabatki są super. Cały czas sadzę za gęsto, bo w sumie tak mi sie podoba. W sezonie nie lubię pustej przestrzeni. Każdą dziurę wypełnię, nawet jeśli za 2 lata będę musiała albo dzielić, albo przesadzać.
Wiosną jest inaczej

Vero, już się obudziły jaszczurki? Myslałam, że one są ciepłolubne, a przecież teraz taka zimnica.
Kawał roboty odwalony, ale ile jeszcze przede mną
Szkoda tylko, że na to nie ma czasu.

Pollu, mimo, że ja też nie przepadam za upałami, to jednak wolę ciepełko, niż zimnicę. Jestem umiarkowana, wszelkie skrajności odpadają
Jeszcze jak jest niska temperatura tak mi nie przeszkadza jak wiatr, a w deszczu też nie można za bardzo pracować. Czyli narzekam, bo nie mam jak się odstresować

Aga, gdybym ja od początku porządnie go cięła, to nie byłoby z nim tyle roboty. Elektryczne nożyce i żywopłot obciachany w trymiga. A tak musiałam każdą gałąź obcinać oddzielnie. Ta strona od garażu zajęła mi 3 dni, oczywiście nie całe. Za to ta przy ścieżce, gdzie nie musiałam redukowac wysokości poszła w 2 godziny.
Nożyce to podstawa.


Lukrecjo, faktycznie mam 4 kąty
Działka prosta jak drut.
Schodki wymusił jak pisałam "pomocik". Muszę mu podziękować
Jesteś bardzo miła w tak pozytywnej ocenie moich rabat.
Bardzo podobają mi się angielskie ogrody z takimi bujnymi rabatami. Chociaż ja nie umiem osiągnąć takiego efektu
Za to coraz bardziej zaczynają mi się podobac takie ogrody jak Twój.
I bądź tu mądry
Totalna schizofrenia. Chciałabym mieć wszystko

Pocieszające jest to, że też kiedyś miałaś problem z utrzymaniem przebiśniegów, ale w końcu się udało. Może i mnie się uda . Tylko muszę najpierw się obkupić . Nie wiesz przypadkiem kto ma łany i mógłby się podzielić po kwitnieniu ?

Łanów nie mam, ale moge się podzielić
Zazwyczaj próbuję kilka razy, tak mam z rodkami, ale z nimi to już ostatni raz
Często udaje się w końcu zaprosić roślinkę do ogrodu
Tak miałam z irysami holenderskimi, zawilcami wiosennymi i innymi
Warto próbować