Joasiu przyszłam z rewizytą i jestem zachwycona i sielskim klimatem i obecnością róż choć o nich to już wcześniej się dowiedziałam

Biegun zimna, większe przymrozki nocne ale wiosenka bardziej zaawansowana niż u mnie, tulipany wysuwają tylko zielone noski, a wiciokrzew ma co prawda oznaki życia ale listkami tego bym nie nazwała.

U mnie wiosna jakoś marnie się spisuje, choć ponoć mieszkam przy biegunie ciepła.
U Ciebie zdecydowanie więcej łebków się wychyliło, kwiaty krokusów są na wierzchu, będą ślicznie kwitły.
Bazie pięknie wyglądają. Super kotki

Witaj Asiu .................. też będę zaglądać po sąsiedzku do sielskiego zakątka ................ Krzysia doniosła , że nowa koleżanka -podlasianka pojawiła się na forum. Pozdrowienia.

Asiu u mnie w nocy była burza i wiało okropnie na rano było biało ale później wyszło słonko i wszystko znikło za to wiatr został niestety,wyszłam tylko na chwilkę chociaż jakieś fotki zrobić Mam nadzieję że pogoda powoli zacznie się poprawiać bo wszystko w pączkach czeka i ja też czekam

Witaj Joasiu. Bardzo mi się u Ciebie podoba, szczególnie ujął mnie ten fragment z makami

Witam Maki faktycznie romantycznie wyglądają . Do tego przepiękne róże , jaśminowiec . Po prostu sielski zakątek.

Dzisiaj pochodziłam po ogrodzie... nadal brzydko, mokro ;
nie tknęłam w nim palcem i nie tknę... w przyszłym tygodniu ma być cieplej ale noce na minusie
Co mnie ucieszyło ?
Dereń jadalny obsypany pączkami kwiatów i Dereń Florida posadzony w 2012 roku pierwszy raz zawiązał pąki kwiatowe...
jeśli solidnie nie przymrozi mam szansę po wielu latach czekania zobaczyć choćby jeden kwiatuszek bo nawet nie wiem jak kwitnie

Zdjęcia do bani bo sunia na smyczy mnie ciągała

Witaj Asiu, przyszłam z rewizytą
Choć po prawdzie, to zaglądałam tutaj od początku
Brzydko dziś było u Ciebie ? Przecież dziś był pierwszy ciepły dzień od dawna i bez deszczu w dodatku . Co prawda jutro powrót zgnilizny , ale coś tam dziś popchnęłam .

markita napisał:
U mnie niemalże non stop pada... jak nie parę godzin to przez cały dzień kapie... ech
słońca dawno nie widziałam

Joasiu przyszłam i ja do Ciebie z rewizytą,kwiatuszki pooglądałam, bo u mnie z nimi krucho.
Będę czasami zaglądać żeby nacieszyć oczy.I życzę

Hej Asia no to skoro tak to ja nie będę Cię denerwować i pisać że miałam cieplutko i słonecznie i szalałam w ogródku

Yooaśka napisał:
Witaj w klubie. U mnie to samo. Ciągle pada... Co wczoraj nie padało i było ładnie, jak już dawno nie było, to przez całą noc nadrabiało i dalej nadrabia. Nie ma gdzie to wsiąkać. No, ale co tam wczoraj pogrzebałam, to moje. Tylko prognozy mnie martwią. Podobno idą dużo mrozy, rzędu -7 w nocy. I do tego opady śniegu. Mam nadzieję, że to bzdury, których już jutro nie zobaczę.

Ze środy na czwartek znowu przymroziło rano skrobałam szyby w aucie... potem padało;
dzisiaj w końcu lekko słonecznie więc udało mi się sfocić rozwinięte Krokusy... swoją drogą ktoś próbował zbierać ich pyłek na przyprawę ?






Irysy holenderskie - tych mam tylko dwie kępusie




reszta wschodzących kwiatuchów











a co to może być ? czyżby Bożykwiat startował ?



pierwsze stokrotki

Hej Asia no popatrz jaka piękna wiosna u Ciebie u mnie część się wczoraj rozwinęła ale dzisiaj znów była zimnica i reszta w pączusiach zamknięta

A to ciekawe czy zbierany u nas pyłek to też 'szafran'?

Ile trzeba by mieć krokusów, żeby uzbierać szafranu na przyprawę

Efko, widziałam kiedyś film z jakiejś hiszpańskiej mieściny gdzie tradycją był konkurs,
która z pań nazbiera najwięcej pylników z tych pięknych kwiatuszków! oczywiście miały pełne
kosze kwiatów...

Pięknie Ci się " sfociło " te krokusy
U mnie bożykwiat też się już gramoli, tylko ma jakieś ciemniejsze listki,
ale może to zależy od światła

Witaj, Asiu.
Cudowne kępy krokusów, moje jakieś niemrawe w tym roku.
Ciepło nie jest, choć słońce świeci, ale wiatr okropny i jakby się na mróz miało.
Pozdrawiam serdecznie i ciepła nam życzę

W końcu i do mnie dotarło w sobotę słońce więc rozpoczęłam sezon ogrodowy
marnie mi to idzie... tak to jest jak człowiek osiądzie na laurach zimową porą...
trudno się rozruszać tym bardziej, że roboty mnóstwo bo posesja też nie jest mała... prawie 2.400 m. Trochę metrów odchodzi na dom, trochę na drogę wjazdową, część leży odłogiem - niezagospodarowana w żaden sposób ale i tak jest co robić. Tym bardziej , że ręce są tylko dwie
Zaczęłam od porządków przed wejściem do domu... dużo nie poczyniłam jednak... początek jest !
Ucieszył mnie też fakt, że w ubiegłym roku wsadziłam 3 patyki róży Flammentanz w celu jej rozsadzenia i ... udało się... jedną sadzonkę wsadziłam już na miejsce docelowe ! chcę ją mieć wszędzie !

a teraz trochę zdjątek